Zolyty w Lubomi
Nauczyciele, rodzice uczniów oraz absolwenci znów wystąpili razem na scenie. Tym razem w konwencji śląskiej biesiady
LUBOMIA 15 stycznia w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Lubomi po raz siódmy odbył się koncert świąteczno-noworoczny. Impreza składała się z kilku części. - Najpierw jasełka w wykonaniu uczniów, później koncert muzyczno-wokalny z ich udziałem, a trzecia część to występ nauczycieli, przedstawicieli rodziców oraz absolwentów szkoły. Chcemy w ten sposób pokazać, że szkoła to nie tylko miejsce uczenia się, które jest przyjazne dzieciom, ale że również z rodzicami i z całą społecznością chcemy budować dobre relacje - podkreśla Bogumiła Godoj, dyrektor szkoły.
Występ nauczycieli odbywał się pod znakiem śląskiej biesiady, a motywem przewodnim były zolyty i zamążpójście dziewcząt. Były śpiewy i tańce na scenie. - Tradycyjnie zakończyliśmy biesiadę piosenką z noworocznymi życzeniami dla wszystkich mieszkańców - mówi Maria Franiczek, reżyserka występu.
(mak)
Piosenka dla wójta
Podczas występu nauczycieli premierę miała „Piosenka dla wójta”. Śpiewana była do melodii utworu „Gdybym to ja miała skrzydełka jak gąska”. Piosenki wysłuchał siedzący na widowni wójt gminy Lubomia, Czesław Burek. Wyraźnie zaskoczony i rozbawiony. Autorką tekstu jest Maria Franiczek:
Gdybym to ja miała skrzydełka jak gąska,
poleciałabym za Czesiem do Śląska.
Mijam góry, lasy,
mijam i Dąbrowy
i oto co widzę - nowe Nieboczowy.
Mój słodki Czesinku,
zwiej ty ze Szpluchowa,
razem osiądziemy w nowych Nieboczowach.
Byda twoją damą,
byda cię szanować,
yno zapamiętej - w nowych Nieboczowach.