Na wstępie
Tomasz Raudner – Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Gdyby informacja o przygodach strażaków podczas gaszenia trawy w Łaziskach ukazała się pierwszego kwietnia, wziąłbym ją za kiepski żart. A tak przyjąłem ją z niedowierzaniem. Żeby atakować strażaków walczących z ogniem? W sumie dziwię się policjantom, że odstąpili od interwencji. Skoro ktoś przegania strażaków, można dojść do wniosku, że maczał palce w podłożeniu ognia. A to chyba karalne? Słowo o motywach krewkiego właściciela pola. Musiał uznać, że strażacy gasząc trawę wyrządzają mu krzywdę. Widocznie chciał, żeby pożar wyręczył go w przygotowaniu łąki do sezonu. Jeśli moje rozumowanie jest prawidłowe, to mamy dowód, gdzie mentalnie jeszcze tkwią niektórzy ludzie. Ekologia? Zdrowy rozsądek? Troska o bezpieczeństwo? Dla nich to jakieś frazesy.
Na koniec chciałbym pozdrowić człowieka, który wymyślił, żeby w poniedziałek przed godz. 8.00 wysłać na ulicę Raciborską w Rydułtowach samochód sprzątający nawierzchnię. Poranny szczyt, a tutaj spokojnie, 5-10 km/h jedzie sobie drogowy odkurzacz, a za nim ogonek aut.