Najlepsza jednostka OSP powiatu wodzisławskiego 2016 r.
KONKURS
Patronat honorowy: Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Wodzisławiu Śl. st. kpt. mgr inż. Marek Misiura, Starosta Wodzisławski Ireneusz Serwotka.
OSP Lubomia
Na początek trochę historii. Do 1904 r. mieszkańcy Lubomi i okolicznych wsi gasili pożary w sposób niezorganizowany. Zmieniło się to po wielkim pożarze, który strawił jedną czwartą wioski. Dzięki działaniom podjętym przez Jana Segeta zrodził się pomysł powołania pod rozkazy specjalnie wyszkolonego zespołu ludzi, wyposażonego w odpowiednie środki techniczne do walki z ogniem. Dodatkowym, mobilizującym dla mieszkańców Lubomi czynnikiem, był widok zorganizowanych jednostek strażackich z Raciborza i Bohumina, które przybyły, by gasić straszliwy pożar.
Dwie beczki, kilka wiader
Pierwszym prezesem jednostki był jej założyciel, Jan Seget I, natomiast naczelnikiem straży został Jan Seget II. W następnych latach systematycznie doskonalono organizację jednostki, jednak wyposażenie w sprzęt było bardzo skromne. Były to 2 beczki dwukołowe, kilka wiader, bosaki i drabina. Sprzęt ten znajdował się w gospodarstwach u członków straży.
Jak bardzo straż była potrzebna, świadczył jej udział w gaszeniu pożarów oraz stałe uczestnictwo w życiu społecznym Lubomi. W 1907 r. zakupiono pierwszą pompę obsługiwaną ręcznie. Miała jednak małą wydajność i w 1912 r. pojawił się nowy, lepszy egzemplarz.
Motopompa z wozem konnym
Po wybuchu I wojny światowej część członków straży pożarnej została powołana do wojska. Po odzyskaniu niepodległości OSP Lubomia zaczęła działać w nowych warunkach. Wprowadzono pełne ustawodawstwo i regulaminy w języku polskim. W latach 20. jednostka otrzymała prowizoryczny budynek postawiony w miejscu, gdzie obecnie znajduje się kiosk.
W 1939 r., kiedy urząd wójta sprawował Alojzy Seget, a naczelnikiem straży był Jan Fiołka, zakupiono polską motopompę typu „Silesia” wraz z wozem konnym. Do transportu sprzętu używano koni, którymi powozili okoliczni rolnicy. Motopompa ta została użyta już 20 sierpnia tego samego roku podczas pożaru na Trownikach. Dzięki niej nie doszło do tragedii, jak w 1904 r.
W okresie wojennym większość sprzętu strażackiego została zdewastowana i trzeba było zaczynać od nowa. Po wojnie organizowane były zabawy i teatry, z których pozyskane środki przeznaczano na zakup potrzebnego sprzętu.
Budynek strażnicy
W 1957 r. po pożarach w kilku zabudowaniach w dowód wdzięczności za trud i poświęcenie ufundowany został przez społeczeństwo sztandar oraz rzeźba św. Floriana. W 1966 r. jednostka otrzymała używany samochód marki dodge, który po adaptacji służył jako samochód pożarniczy. W tym samym roku powołany został komitet budowy strażnicy. Dzięki ofiarności społeczeństwa, różnych instytucji oraz dużemu zaangażowaniu strażaków i mieszkańców budynek strażnicy został wybudowany w 1971 r. W latach 80. budynek strażnicy został zmodernizowany: założono CO, wybudowano sanitariaty, stworzono nowe pomieszczenia, przez co poprawiły się warunki socjalno–bytowe. Ważnym celem strażaków była prowadzona działalność prewencyjna na rzecz gospodarstw rolnych. 1 lipca 1995 r. OSP Lubomia włączona została do Krajowego Systemu Ratowniczo–Gaśniczego.
Sprzęt
Obecnie OSP Lubomia dysponuje dwoma samochodami. W 2014 r., gdy obchodziła jubileusz 110–lecia istnienia, otrzymała nowy samochód GBA 4,5/35 marki mercedes–benz atego. Pojazd ma napęd 4x4, wyposażony jest w zbiornik wody o pojemności 4500 l, zbiornik na środek pianotwórczy 450 l, autopompę o wydajności 3500 l/min, pompę wysokiego ciśnienia, sprzęt pożarniczy, sprzęt do ratownictwa technicznego, piły spalinowe do cięcia drewna, betonu i stali, agregat prądotwórczy oraz wentylator do oddymiania i podawania mgły wodnej. W związku z parametrami nowego samochodu konieczne było wykonanie kapitalnego remontu garaży. Stary samochód został nieodpłatnie przekazany jednostce OSP Borowce w powiecie częstochowskim. OSP Lubomia posiada też lekki samochód marki volkswagen, który zastąpił wysłużonego żuka. Pojazd wyposażony jest m.in. w pompy i agregat prądotwórczy.
Jednostka może pochwalić się także katamaranem, czyli nowym sprzętem do działań ratowniczych na lodzie (system woda–lód na przyczepie), który otrzymała w 2015 r. – Posiadamy też łódź motorowodną. Jeśli chodzi o działania na wodzie, to jesteśmy bardzo dobrze wyposażeni – podkreśla prezes Bernard Burek.
Powodzie
W 1997 r. podczas tragicznej powodzi jednostka brała udział w ratowaniu życia i mienia ludzkiego w Dolinie Nadodrzańskiej. – Nasze działania polegały m.in. na ewakuacji ludności oraz dostarczaniu żywności, wody i lekarstw – mówi prezes Bernard Burek.
Ochotnicy z jednostki uczestniczyli w akcji ratunkowej, która polegała na ewakuacji jednostek strażackich z Jastrzębia i Wodzisławia, które na dwa dni utknęły w kościele w Nieboczowach. – Do dyspozycji mieliśmy amfibię – przypomina prezes, który wówczas był także strażakiem PSP i dowodził odcinkiem na terenie Nieboczów. Inna trudna akcja polegała na ewakuacji grupy dzieci, które uczestniczyły w koloniach na Nowym Dworze w Nieboczowach. – Z kolei kiedy ewakuowaliśmy z Ligoty Tworkowskiej grupę około 15 osób, w tym dzieci i osoby starsze, doszło do awarii amfibii. Uszkodzeniu uległ napęd. Był wieczór, robiło się ciemno, radiostacje odmawiały już posłuszeństwa, bo cały dzień pracowały. A my z mieszkańcami byliśmy około 100 m od najbliższej zabudowy. Udało się nam zbliżyć na odległość ok. 50 do domostwa sołtysa Drobnego. Miał on w domu dmuchany ponton. Dopłynął do nas, pozapinaliśmy specjalne linki i poprzeciągaliśmy wszystkich ludzi na tym pontonie do jego domu. Parter był zalany. Na szczęście posiadał agregat prądotwórczy i udało się skontaktować z dowództwem, że jesteśmy bezpieczni – wspomina prezes.
W 2010 r. nasze tereny nawiedziła kolejna powódź. Walka z żywiołem dotyczyła nie tylko Doliny Nadodrzańskiej, ale trwała także w Lubomi z potokiem Lubomka. Za trud i poświęcenie w czasie powodzi jednostka otrzymała nagrodę z WFOŚiGW w Katowicach w wysokości 7 tys. zł.
opr. (mak)
Skład
OSP Lubomia liczy 80 członków. Jest jedna drużyna kobieca i dwie Młodzieżowe Drużyny Pożarnicze. – Cieszy nas, że młodzież garnie się i odnosi sukcesy – podkreśla prezes Bernard Burek. 33 strażaków posiada uprawnienia do działań ratowniczo–gaśniczych. Obecny skład zarządu to: Bernard Burek – prezes, Andrzej Łukaszczyk – wiceprezes, Marian Mucha – wiceprezes i naczelnik, Bogusław Kamczyk – zastępca naczelnika, Roman Brachaczek – sekretarz, Józef Myśliwiec – skarbnik, Sylwia Głowala – kronikarz, Piotr Antoniak – gospodarz, Szymon Burek – członek.