Gimnazjalistka napisała tomik wierszy
16-letnia Anna Olszewska może pochwalić się autorskim tomikiem wierszy. Utwory zadziwiają dojrzałością.
MARKLOWICE 8 czerwca okazał się wielkim dniem w życiu Ani Olszewskiej, uczennicy trzeciej klasy Gimnazjum w Marklowicach. Tego dnia w auli jej szkoły odbyło się spotkanie z młodą poetką promujące tomik „Pod deszczem słów”. Książka zawiera 32 utwory dziewczyny, w tym jej debiut literacki – wiersz „Kobieta w czerwonym szalu”, opublikowany w styczniu 2015 r. w czasopiśmie literackim „Horyzonty”.
W spotkaniu uczestniczyli m.in. rodzice i dziadkowie Anny, uczniowie i nauczyciele gimnazjalni, wójt Tadeusz Chrószcz i sekretarz gminy Benedykt Kołodziejczyk, twórca okładki Janusz A.Stobiński, a także panie, bez których, jak podkreślała Aleksandra Olszewska, mama Ani, wydanie książki byłoby niemożliwe. To Marta Fox, pisarka, jurorka w konkursach literackich oraz Grażyna Drobek–Bukowska, literatka, redaktor naczelna pisma „Horyzonty” z Raciborza, które jako pierwsze zaczęło publikować utwory młodej poetki. Ania Olszewska odpowiadała na sporo pytań kolegów i koleżanek z gimnazjum, m.in. o literackie inspiracje, czy szukanie pomysłów. Przyznała, że za wzór stawia sobie Wisławę Szymborską a także wspomnianą Martę Fox. Pisarka, która znała Anię m.in. z konkursów literackich, komplementowała twórczość gimnazjalistki. Mówiła, że jej wiersze są bardzo dojrzałe. Jednocześnie zaapelowała do młodej twórczyni, jak również do obecnych gimnazjalistów, wśród których były osoby próbujące sił w poezji i prozie. – Szymborska już była. Jeśli będziecie naśladować jej styl, nie będziecie poetami, a epigonami. Musicie znaleźć swoją ścieżkę, powiedzieć sobie, że takich jak wy nie było, że jesteście niepowtarzalni. Oczywiście musicie być gotowi na ciosy. Nie ma pisarza dobrego dla wszystkich. I czytajcie, bo to poszerza słownictwo i pozwala zobaczyć, jak piszą inni. Poznawajcie ich światy, ale zostawajcie w swoich – mówiła pisarka. Halina Winkler, dyrektor Gimnazjum w Marklowicach, również polonistka przyznała, że kiedy pierwszy raz zetknęła się z wierszami Ani, pomyślała, że są to plagiaty. Ciężko było jej uwierzyć, że nastolatka miała tak wyrobione pióro. – Ale kiedy wzięłam jej zeszyt do kontroli i zauważyłam tam jej notatki z fragmentami wierszy, przekonałam się, że to naprawdę są jej utwory – mówiła. Grażyna Drobek–Bukowska, która odkryła dla świata Annę Olszewską publikując jej wiersze zaproponowała młodzieży, by zaczęli wydawać szkolną gazetkę literacką. Zapewniła, że chętnie zapozna się z zawartością, a jak wyłowi „perełki”, to opublikuje w „Horyzontach”.
(tora)
Wiersz z tomiku „Pod deszczem słów”: „Ostatnia kartka”
Dzisiaj jesteśmy tu
żeby zobaczyć
co napisał los,
na ostatniej kartce.
Teraz... w swojej głowie
Każdy może poskreślać wszystkie nierówności
A resztę przeczytać, wspominając
Albo w myślach zobaczyć
Jak ten film...
od samego początku,
którym był każdy z nas
aż do napisów końcowych
ułożonych przez wszystkich.
Dziś czas napisać „dobranoc”
Na okładce
A jutro już obudzić się w nowym rozdziale
Rozmawiamy z Anną Olszewską
Jedni ćwiczą, ja piszę
Jak to się stało, że wydałaś tomik swoich wierszy?
Wydałam go dzięki pani Grażynie Drobek - Bukowskiej. Ona mi uświadomiła, że jest to w ogóle możliwe. My byśmy w życiu nie pomyśleli o tym. Ja dalej w to nie wierzę. To naprawdę wielkie osiągnięcie.
Czy to zbiór całej twojej twórczości?
Nie, to są wiersze z ostatnich trzech lat. Pierwsze wiersze napisałam w wieku 9 - 10 lat. To były takie rymowanki, jak to dzieci. A potem stawały się coraz dojrzalsze, dzięki wskazówkom, które otrzymywałam.
O czym piszesz?
Tak ogólnie o świecie. Na przykład jak zobaczę jakąś scenę, usłyszę jakąś piosenkę. Czasem sama coś wymyślę. Wszystko zależy od sytuacji.
Z czego wzięła się nazwa tomiku?
„Pod deszczem słów” wydawało się wszystkim najbardziej pasujące dla mnie.
Czy są miejsca, chwile, w których pisze ci się najlepiej?
Myślę, że najlepszy czas przychodzi na to wieczorem, kiedy mogę odpocząć, odprężyć umysł. Siadam i wymyślam.Pisanie jest dla mnie sposobem na wyładowanie się. Jedni ćwiczą, ja piszę.