Na wstępie
Tomasz Raudner - Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Takich historii, jak ta z pogrzebem świętej pamięci Zbyszka chciałoby się publikować więcej. Proszę mnie dobrze zrozumieć - nie chodzi mi o chorą fascynację grzebaniem ludzi. Chodzi mi o pokazanie pozytywnej spontanicznej akcji, w tym przypadku zorganizowania znanemu w Wodzisławiu bezdomnemu godnego pochówku. - Ludzie zdali egzamin z człowieczeństwa - kwituje w artykule ksiądz prałat Bogusław Płonka. Autorzy przedsięwzięcia nie zabiegali o poklask. Gdybyśmy nie dowiedzieli się o niej przypadkiem, nie trafiłaby na łamy.
Jeszcze słów kilka o Marklowicach. Wcale nie dziwię się mieszkańcom tej gminy, że nie zgodzili się na zmiany w nazewnictwie kilku ulic. Z ich punktu widzenia zmiany są zbędne, a oznaczają tylko kłopot - trzeba biegać po urzędach wymieniać dokumenty. To, że gmina widzi potrzebę uporządkowania geodezyjnego skrawka Marklowic, to jej problem. Ta błaha w gruncie rzeczy sprawa udowadnia, że konsultowanie wszystkiego mija się z celem. Wyobraźcie sobie, żeby rodzice konsultowali wszystko z dziećmi, nauczyciele z uczniami. Jeśli zachodzi potrzeba wyższego względu, to trzeba ją zrealizować i już, a z mieszkańcami można co najwyżej uzgodnić najbardziej dogodne z ich punktu widzenia rozwiązanie, ale takie, które nie położy tematu. Inaczej po co w ogóle zawracać sobie nim głowę.