Na szynobusy musimy zaczekać
WODZISŁAW ŚLĄSKI Wciąż trwają ustalenia między Wodzisławiem, Rybnikiem a Urzędem Marszałkowskim w Katowicach i Kolejami Śląskimi w sprawie uruchomienia połączeń szynobusowych.
19 sierpnia przedstawiciele wszystkich stron spotkali się kolejny raz. – Pokazałem marszałkowi, jak jesteśmy zaawansowani w temacie dworca, centrum przesiadkowego i kiedy będziemy gotowi. Myślę, że wszyscy jesteśmy świadomi, że jeśli ma to być nowa jakość połączeń, to musi to być zrobione raz, a dobrze. Nie ma prawa wystąpić błąd. A błędów może być wiele – mówi prezydent Mieczysław Kieca. Tłumaczy, że błędem mogłoby być postawienie na tabor, którym aktualnie dysponują Koleje Śląskie. W grę wchodziłyby bowiem wiekowe składy EN 57, co niekoniecznie skłoniłoby ludzi do przesiadki po pociągu. – Kolejnym problemem może być dopasowanie taryf, bo to musi być w odpowiedni sposób skojarzone. A kolejny temat dla przejścia z komunikacji kołowej na szynową to parkingi, które muszą być – dodaje Kieca. Okazuje się, że KŚ mogą wprowadzać nowe połączenia, w tym szynobusowe tylko dwa razy do roku, w przypadku zmiany rozkładu jazdy w czerwcu i grudniu. Obecnie Koleje Śląskie są na etapie zakupu w przetargu nowego taboru. Prezes KŚ powiedział na spotkaniu, że być może byłby gotów podstawić nowy tabor na czerwiec przyszłego roku, ale nie może tego zagwarantować. – I co wtedy? Poza tym musimy wynegocjować ceny, bo połączenia szynobusowe nie obędą się bez dopłat. Dlatego najprawdopodobniejszą datą uruchomienia połączeń szynobusowych Wodzisław Śl. – Rybnik jest grudzień 2017 r. Wtedy będziemy gotowi do wprowadzenia w pełni jakościowej usługi. Robienie prowizorki za pieniądze publiczne nie jest najlepszym wyjściem – kończy prezydent Wodzisławia.
(tora)