Osiedla: Mieszkańcy bloku z Wałowej dalej będą palić węglem
Spółdzielnia Mieszkaniowa ROW chciała objąć termomodernizacją swój najstarszy blok, ale warunki finansowe zaproponowane przez WFOŚ przerosłyby możliwości mieszkańców.
We wrześniu minie 90 lat od oddania do użytku bloku przy ul. Wałowej 22 w Wodzisławiu Śl. W tym najstarszym budynku Spółdzielni Mieszkaniowej ROW mieszkańcy dalej palą węglem w piecach. – Mieliśmy zamiar poddać budynek termomodernizacji a także zainstalować centralne ogrzewanie w miejsce pieców. PEC pociągnął już przyłącze ciepłociągu, byliśmy gotowi zawrzeć z PEC umowę na dostarczenie od nowego sezonu grzewczego ciepłej wody. Mieliśmy dodatkowo zamiar zainstalować solary, by budynek był w pełni przyjazny środowisku. Niestety warunki finansowe pożyczki zaproponowane przez WFOŚ byłyby nie do przyjęcia przez mieszkańców – mówi Jan Grabowiecki, prezes SM ROW.
Spółdzielnia starała się o dotację w wysokości 300 – 400 tys. zł. Ona w połączeniu z pożyczką z WFOŚiGW i wkładem własnym spółdzielni pozwoliłaby zmontować budżet inwestycji możliwy do zaakceptowania przez mieszkańców. Stosowny wniosek SM ROW złożyła jeszcze w październiku zeszłego roku. Na początku sierpnia tego roku przyszła z WFOŚ odpowiedź odmowna w sprawie przyznania dotacji. Nie było przy tym złej woli ze strony WFOŚiGW. Po prostu w kraju nie ma już dostępnych pieniędzy. Już 20 stycznia zakończył się tegoroczny nabór do programu likwidacji niskiej emisji KAWKA. W zamian fundusz zaproponował jedynie udzielenie zwrotnej pożyczki. Problem polega na tym, że gdyby przyjąć pożyczkę, mieszkańcy musieliby płacić nawet o 1000 zł większy czynsz miesięcznie. Zasadą Spółdzielni ROW jest finansowanie inwestycji w danym bloku przez dany blok. Chodzi o to, by np. mieszkańcy bloku na Osiedlu Piastów nie płacili za tych, co mieszkają na XXX–leciu. W dużym bloku koszty dzielone są na 40 – 50 mieszkań, więc poszczególni spółdzielcy płacą relatywnie mało. Jednak na Wałowej 22 jest tylko 17 mieszkań, za to o sporym metrażu. Z kalkulacji wychodzi, że spłata pożyczki oznaczałaby wyższą opłatę za metr kwadratowy o około 7 zł. Zatem koszt pożyczki wyniósłby około 500 – 600 zł, do tego doszłaby opłata za centralne ogrzewanie i za podgrzanie ciepłej wody. – Byłoby to trudne do wytrzymania dla rodzin o średnich dochodach, a na Wałowej mieszkają też emeryci – mówi prezes. Spółdzielnia była więc zmuszona odstąpić od termomodernizacji. – Tyle się mówi w kraju o walce z niską emisją, a jak przychodzi do konkretów, to okazuje się, że nie ma środków na tę walkę. Nie wiemy, co będzie dalej. Słyszymy tylko, że myśli się o kolejnych programach, że szuka się rozwiązań – mówi Jan Grabowiecki. Zapowiada szukanie innych źródeł finansowania, aby spróbować przygotować budynek przy Wałowej 22 na sezon grzewczy 2017/18.
(tora)