Nowy trener, stare problemy
PIŁKA NOŻNA – III liga.
Porażka z Ruchem Zdzieszowice na własnym boisku, a również jej styl sprawiły, że drogi dotychczasowego trenera Unii Jana Adamczyka i turskiego klubu się rozeszły. Informacja została podana do publicznej wiadomości w poniedziałek 3 października, ale decyzja zapadła jeszcze wieczorem dnia poprzedniego. Adamczyk wywindował Unię z raciborskiej klasy A, aż do III ligi. Jak wyliczyła oficjalna strona internetowa Unii, trenował on klub z Bogumińskiej dokładnie 1253 dni. W 112 meczach pod jego wodzą Unia odniosła 65 zwycięstw, zanotowała 22 remisy i poniosła 25 porażek. Niestety w ostatnich tygodniach klubowi z Turzy wyraźnie nie szło i widać było, że Adamczykowi brakuje recepty na poprawę sytuacji. 3 dni później klub poinformował o nawiązaniu współpracy z Piotrem Hauderem, dotychczasowym trenerem grającej w klasie okręgowej MKP Odry Centrum Wodzisław. Hauder związał się z Unią kontraktem, który obowiązywał będzie do końca obecnego sezonu, jednak z możliwością jego przedłużenia na kolejny sezon. Celem numer jeden stawianym trenerowi jest oczywiście utrzymanie w III lidze. Trener ten swoją karierę trenerską rozpoczynał w Fortecy Świerklany, z którą awansował od klasy A do IV ligi. Trenował później IV–ligową Unię Racibórz, II–ligowego Nadwiślana Góra, a ostatnio wspomnianą MKP Odrę Centrum. Z kolei trenerem Odry Centrum po odejściu Haudera do Turzy został Bartłomiej Socha, który poprowadzi ten zespół do końca bieżącej rundy.
Porażka z Falubazem. Znów ta końcówka
Unia Turza, już z nowym trenerem Piotrem Hauderem na ławce, przegrała 1:0 wyjazdowe spotkanie z Falubazem Zielona Góra, który również jest beniaminkiem III ligi.
Unia przez większą część meczu była lepszą drużyną. Nie potrafiła jednak wykorzystać sytuacji bramkowych – dobre okazje mieli Dariusz Pawlusiński, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Falubazu oraz wracający po kontuzji Dawid Hanzel. Po przerwie znów okazję miał Pawlusiński, ale w ostatniej chwili został zablokowany przez obrońcę. Unia przeważała, a na dodatek w 73. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Łukasz Ziętek z Falubazu. Unici mieli ponad kwadrans czasu na to by wykorzystać osłabienie miejscowych i dopną swego. Bliski szczęścia w 80. minucie był znowu Hanzel, ale po raz kolejny na przeszkodzie stanął dobrze dysponowany bramkarz gospodarzy. A w 86. minucie siły na boisku się wyrównały, bo czerwoną kartkę obejrzał Piotr Szymiczek, który faulem zatrzymał wychodzącego sam na sam z bramkarzem Unii zawodnika gospodarzy. Wobec takiego obrotu spraw mogło się wydawać, że mecz zakończy się podziałem punktów. Dla Unii byłby to scenariusz całkiem do przyjęcia. Tyle że chwilę później boisko z kontuzją opuścił Jonatan Domin, a limit zmian Unia miała już wyczerpany. Końcówkę grała więc w 9–ciu. Co gospodarze wykorzystali, przeprowadzając w doliczonym czasie gry kontrę, wykończoną przez Alberta Cipiora. Brak koncentracji sprawił, że Unii przyszło wracać z dalekiej podróży z pustymi rękoma.
Pechowe końcówki
To już czwarty mecz unitów, w którym gola na wagę punktów, tracą w końcówce meczu. Przed nowym trenerem więc dodatkowe zadanie – poprawa koncentracji zawodników Unii. Bez tego trudno będzie wydostać się ze strefy spadkowej.
(art)
Falubaz Zielona Góra - Unia Turza Śl. 1:0
Bramka: Cipior (90.+1.)
Skład Unii: Sitko, Glenc (71. Markiewicz), Szymiczek, Radler, Kuczok (80. Staniczek), Jagła, Dariusz Pawlusiński, Dawid Pawlusiński (73. Domin), Sikorski, Kulczyk (65. Sitnik), Hanzel. Trener Piotr Hauder.