SKO miażdży decyzję w sprawie przetwarzalni opon
SKO uchyliło decyzję środowiskową dla instalacji do pirolizy zużytych opon, którą wydał prezydent Wodzisławia Śl. Okazało się, że zawiera ona dużo uchybień.
WODZISŁAW ŚL. Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO) uchyliło decyzję środowiskową dla uruchomienia instalacji do pirolizy zużytych opon, gumy i tworzyw sztucznych w Wodzisławiu, którą wcześniej wydał prezydent miasta. SKO zauważyło, że decyzja została wydana z „naruszeniem przepisów postępowania”, co mogło mieć istotny wpływ na rozstrzygnięcie całej sprawy.
– Pan prezydent i jego współpracownicy powinni się wstydzić i poważnie zastanowić co robić dalej, skoro SKO wytknęło im tyle uchybień. Ale najważniejsze jest to, że obecnie nie ma zielonego światła dla inwestycji, która naszym zdaniem będzie zatruwać środowisko – mówi przedsiębiorca Ryszard Strycharczuk, który od początku był przeciwny uruchomieniu instalacji do pirolizy zużytych opon.
Chcą przerabiać stare opony
Pierwszy raz o sprawie pisaliśmy w lipcu tego roku. Przypomnijmy, że przy ul. Marklowickiej – na granicy Wodzisławia Śl. i Marklowic, spółka Eko Oil Poland z Pszczyny zamierza uruchomić instalację do pirolizy zużytych opon, gumy i tworzyw sztucznych. Spółka planuje rozpocząć inwestycję na działce, którą kupiła od miasta w drodze przetargu jesienią zeszłego roku za kwotę około 545 tys. zł. W czerwcu prezydent miasta wydał firmie tzw. decyzję środowiskową otwierającą drogę do ubiegania się o pozwolenie na budowę.
Decyzja prezydenta została jednak zaskarżona do SKO. Odwołanie złożyła córka Ryszarda Strycharczuka, która jest właścicielką magazynów. W nich mieści się hurtownia owoców i warzyw, znajdująca się w bezpośrednim sąsiedztwie działki, na której prowadzona ma być piroliza opon.
23 listopada SKO postanowiło w całości uchylić zaskarżoną decyzję i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ pierwszej instancji. Uzasadnienie do orzeczenia SKO liczy 24 strony.
Prezydentowi się spieszyło
Kolegium wytknęło wiele uchybień, m.in. niewłaściwe zebranie i rozpatrzenie materiału dowodowego. Prezydent wraz z urzędnikami nie ustalił również prawidłowo kręgu stron w całej sprawie. Co więcej, gdy okazało się, że zmarł właściciel jednej z działek, która graniczy z terenem przyszłej inwestycji, prezydent nie zaczekał na postępowanie spadkowe, tylko opierał się zaledwie na oświadczeniu potencjalnych spadkobierców.
Kolejny bardzo poważny zarzut wiąże się z tym, że prezydent i miejscy urzędnicy niewłaściwie ocenili zakres zgodności planowanej inwestycji z zapisami planu zagospodarowania przestrzennego. Otóż inwestycja ma być realizowana na terenie oznaczonym w planie jako usługowo–produkcyjny. A uciążliwość inwestycji na takim terenie nie może wykraczać poza granice działki. Tymczasem już z raportu oddziaływania na środowisko wynika, że uciążliwość będzie jednak wykraczać. – Firma Eko Oil Poland zamierza przerabiać dziennie nawet 45 ton odpadów. Planują ciąć opony gilotyną, ładować do reaktora, usuwać sadzę i elementy metalowe z reaktora, magazynować i wywozić odzyskane odpady. Będzie hałas i zapylenie. A dodatkowo chcą gromadzić odpady inne niż niebezpieczne. To co? Otoczą się murem? A czym będą dostarczać te wszystkie materiały? Z nieba one nie spadną. Transport samochodowy to dodatkowa uciążliwość dla okolicznych mieszkańców – uważa Ryszard Strycharczuk.
Miasto stroną w sprawie
Jeden z poważniejszych zarzutów SKO dotyczy tego, że działka należąca do miasta, graniczy z działką, na której ma powstać instalacja do pirolizy. To oznacza, że miasto Wodzisław jest również stroną w całej sprawie. I jako strona powinno być traktowane. Tymczasem decyzję podejmował prezydent, który działa w imieniu miasta. SKO dostrzegło tu sprzeczność. Zauważyło, że w tej sytuacji prezydent powinien wystąpić do Kolegium o wyznaczenie innego organu, który by za niego podjął decyzję (np. wójta Marklowic, prezydenta Rybnika itp.). – Wychodzi na to, że pan prezydent, jako strona w postępowaniu, nie powinien w ogóle wydawać tej decyzji. Jestem zaskoczony, że mimo wszystko to zrobił. Zachodzi pytanie, dlaczego? Przecież przy podejmowaniu decyzji powinien zasięgnąć opinii radców prawnych innych pracowników, którzy powinni to zauważyć – dodaje Strycharczuk
Innego zdania jest wodzisławski magistrat. – Organ ustalił strony postępowania, uznając, iż jedną ze stron jest miasto, co nie przesądza, iż prezydent miasta nie może w przedmiotowej sprawie prowadzić postępowania i wydać decyzji. Kompetencje organów do wydawania decyzji środowiskowych zależą od rodzaju przedsięwzięcia. Ustawa o ochronie środowiska, jako zasadę wskazuje wójta, burmistrza, prezydenta miasta jako właściwy organ do wydawania decyzji środowiskowych, również dotyczących inwestycji miejskich i realizowanych na terenach miejskich. Nie zachodzi w tym przypadku konieczność wyłączenia się organu ze względu na konflikt interesów – tłumaczy Anna Szweda–Piguła, rzecznik prasowy magistratu.
Chwilowy oddech
Ryszard Strycharczuk nie kryje ulgi z faktu, że SKO uchyliło decyzję prezydenta. – Mieliśmy okazję zobaczyć, jaki jest schemat działania urzędu miasta i prezydenta. Pan prezydent angażuje się w akcje związane z walką o czyste powietrze, a wydaje pozytywną decyzję dla inwestycji, która będzie dodatkowo zanieczyszczać nasze środowisko – nie kryje rozgoryczenia.
Spółka milczy
Skontaktowaliśmy się z firmą Eko Oil Poland. Skierowano nas do Marka Szadurskiego. Przed laty kierował spółką Zielony Śląsk, prowadzącą odzysk odpadów w starej cegielni w Rydułtowach. Szadurski nie chciał odnieść się do tematu.
Magdalena Kulok
Rzecznik prasowy UM w Wodzisławiu odpowiada nam, że decyzja prezydenta miasta została wydana zgodnie z przepisami, po przeprowadzeniu postępowania. – Prezydent nie miał podstaw prawnych do odmowy wydania decyzji środowiskowej – odmowa byłaby możliwa jedynie w przypadku niezgodności lokalizacji przedsięwzięcia z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, bądź w przypadku odmowy uzgodnienia warunków realizacji przedsięwzięcia przez organy współdziałające. W przypadku, gdy nie zachodzi żadna z wyżej wymienionych okoliczności, organ jest obowiązany do określenia środowiskowych uwarunkowań i wydania decyzji – tłumaczy Anna Szweda–Piguła.