Bunt w Międzygminnym Związku Komunikacji
Daniel Wawrzyczek – wiceprezydent Żor, zrezygnował z funkcji przewodniczącego Zarządu MZK. Rezygnacje planują złożyć także przedstawiciele naszego powiatu – wiceburmistrz Rydułtów Marcin Połomski i wiceburmistrz Radlina Zbigniew Podleśny. Pytamy o powody.
POWIAT Coś dziwnego dzieje się w strukturach Międzygminnego Związku Komunikacyjnego. W październiku z członkostwa w zarządzie MZK zrezygnował Wiesław Janiszewski, burmistrz Czerwionki–Leszczyn. Kilka dni temu, bo 7 grudnia, podczas obrad zgromadzenia delegatów MZK wolne miejsce w zarządzie uzupełniono, wybierając do tego gremium Benedykta Lanusznego, dyrektora Biura MZK. Jednocześnie rezygnację złożył Daniel Wawrzyczek, przewodniczący zarządu MZK (wiceprezydent Żor). Podobne działania zapowiedzieli już kolejni członkowie zarządu: wiceburmistrz Rydułtów Marcin Połomski i wiceburmistrz Radlina Zbigniew Podleśny.
Zapowiedziane rezygnacje mają stać się faktem na kolejnym zgromadzeniu delegatów. Wówczas członkowie gmin tworzących MZK wybiorą trzy osoby, które zasiądą w Zarządzie MZK i pokierują Związkiem. Kolejne głosowania dotyczyć będą wyboru przewodniczącego Zarządu MZK i jego następcy.
Gesty sprzeciwu
Co stoi za decyzjami o rezygnacji z członkostwa w Zarządzie MZK? Okazuje się, że postawa Jastrzębia–Zdroju, które jest największym członkiem MZK. – Problemy wewnętrzne Jastrzębia rzutują na pracę Związku – dowiadujemy się.
Jakiś czas temu Jastrzębie zapowiadało, że wychodzi ze Związku. Później zmieniło zdanie. Była też mowa o darmowej komunikacji. Na razie obietnica nie została zrealizowana. – Próbujemy domyślać się czego chcą i do czego zmierzają władze Jastrzębia. Przyznam, że nie do końca rozumiem ich retorykę. Szczególnie nie rozumiem pewnego rozdwojenia, że co innego ustalamy na obradach Zarządu, a co innego prezentują władze Jastrzębia na przykład w lokalnych mediach. Na każdym kroku dowiadujemy się że dane rozwiązanie jest niedobre, a kolejne też nie. Tak nie może być – mówi nam wiceburmistrz Radlina, Zbigniew Podleśny.
Wydaje się, że poprzez rezygnacje z członkostwa w Zarządzie gminy starają się powiedzieć władzom Jastrzębia, by wzięły na siebie więcej odpowiedzialności za funkcjonowanie MZK. – Zdecydowaliśmy, że skoro Jastrzębie jest największym członkiem MZK, to powinno wziąć na siebie ciężar lidera – dodaje wiceburmistrz Radlina.
Nadal będą pilnować interesu
Rezygnacje nie mają żadnego związku z kondycją MZK. – Doprowadziliśmy do uchwalenia budżetu, wprowadzenia e–biletu oraz nowych autobusów w Jastrzębiu i na terenie powiatu wodzisławskiego. Jakość komunikacji jest dobra. Teraz wyzwaniem jest obniżenie kosztów funkcjonowania komunikacji i doprowadzenie do rzetelnego rozliczania komunikacji z ościennymi gminami, które nie należą do Związku. To są wyzwania, które wymagają jednomyślności i zgodności wszystkich członków MZK – podkreśla Zbigniew Podleśny.
To, że wiceburmistrzowie Radlina i Rydułtów rezygnują z członkostwa w Zarządzie, ma pozostać bez wpływu na interesy i pozycję miast, które reprezentują w MZK. – Nadal będziemy pilnować interesów naszych miast – zapewnia Podleśny.
(mak)