Szpital nam się kurczy
Od 1 marca w szpitalu w Rydułtowach przestaną działać oddziały chirurgii ogólnej oraz anestezjologii i intensywnej terapii. Będą one funkcjonowały tylko w Wodzisławiu. Szpital wydał komunikat w tej sprawie dopiero 8 dni przed łączeniem oddziałów.
WODZISŁAW ŚL., RYDUŁTOWY Do tej pory oddziały chirurgii ogólnej oraz anestezjologii i intensywnej terapii działały zarówno w Wodzisławiu, jak i w Rydułtowach. Od 1 marca wszystkie wymienione oddziały będą miały swoją siedzibę w tylko w Wodzisławiu. Połączone zostaną również jednoimienne oddziały ginekologiczno–położnicze oraz neonatologiczne. Będzie to jednak tylko formalność, bo od 1 listopada 2016 r. odziały te funkcjonują wyłącznie w Wodzisławiu. Przypomnijmy, że ze względu na brak lekarzy dyrekcja zawiesiła funkcjonowanie porodówki w Rydułtowach.
Mniej łóżek
Przeniesienie oddziałów z Rydułtów do Wodzisławia wcale nie oznacza, że w szpitalu w Wodzisławiu wzrośnie ilość łóżek dla pacjentów. Będzie ich tyle samo, co przed połączeniem.
W Wodzisławiu są 293 łóżka (w tym oddział chirurgiczny ogólny – 50 łóżek, anestezjologii i intensywnej terapii – 6 łóżek). Z kolei szpital w Rydułtowach jeszcze niedawno zapewniał 294 łóżka (w tym na chirurgicznym ogólnym – 35 łóżek, anestezjologii i intensywnej terapii – 4 łóżka).
Po połączeniu oddziałów w Wodzisławiu nadal będą 293 łóżka. W Rydułtowach, na pozostałych tam oddziałach będzie 175 łóżek, a więc o 119 mniej. Mimo to dyrekcja szpitala zapewnia, że wodzisławskie oddziały są przygotowane na zwiększoną liczbę pacjentów. Podkreśla też, że dostęp do opieki medycznej nie pogorszy się, a czas oczekiwania się nie wydłuży. – Połączenie oddziałów szpitalnych ma na celu poprawę jakości i dostępności do świadczeń medycznych udzielanych pacjentom powiatu wodzisławskiego. Ma temu służyć optymalne wykorzystanie zasobów kadrowych, łóżkowych oraz sprzętu i aparatury medycznej w połączonych oddziałach – informuje rzecznik prasowy szpitala, Sławomir Graboń.
Co ze szpitalem w Rydułtowach?
Łączenie oddziałów jest elementem przygotowanego przez dyrekcję planu medyczno–naprawczego. Plan ten został przedstawiony szerokiemu gronu w październiku ubiegłego roku. W następstwie połączenia, w Wodzisławiu mieścić się będą oddziały: chirurgii ogólnej, ginekologiczno – położniczy, neonatologiczny, anestezjologii i intensywnej terapii, chirurgii urazowo–ortopedycznej, chorób wewnętrznych I i II, rehabilitacyjny oraz neurologiczny. Szpital w Rydułtowach nadal będzie posiadał w swojej strukturze oddział pediatryczny, rehabilitacyjny oraz chorób wewnętrznych I i II. W Wodzisławiu i Rydułtowach nadal będą funkcjonować izby przyjęć oraz nocna i świąteczna opieka zdrowotna.
– Ponadto, po połączeniu oddziałów, w budynku głównym szpitala w Rydułtowach zostaną rozpoczęte prace adaptacyjne w celu wprowadzenia do budynku oddziałów chorób wewnętrznych, na których bazie będzie utworzone docelowo centrum leczenia wieku podeszłego. W budynkach po oddziałach chorób wewnętrznych będzie utworzony zakład opiekuńczo–leczniczy oraz funkcjonował będzie oddział i zakład rehabilitacji leczniczej – wylicza rzecznik prasowy szpitala, Sławomir Graboń.
Wiadomość o kolejnym etapie restrukturyzacji szpitala wywołała duże emocje. Wyraźnie było to widać, chociażby po komentarzach, które pojawiły się pod naszym artykułem o łączeniu oddziałów na portalu nowiny.pl: – Jeden z lepszych szpitali, gdzie nie trzeba stać w kolejce pół roku... masakra... wielka szkoda... – pisała jedna z czytelniczek, chwaląc rydułtowski szpital. – Nawet te oddziały... wstyd! Nikt nie ma siły, żeby bronić dobrych oddziałów...nie mówiąc o porodówce. I po co te inwestycje i remonty na oddziałach – bulwersuje się inna czytelniczka.
Zwolnień nie będzie
Szpital podkreśla, że w wyniku łączenia oddziałów nikt z personelu nie straci pracy. Związki zawodowe działające przy szpitalu także otrzymały takie zapewnienie. – Jeśli chodzi o łączenie oddziałów anestezjologii i intensywnej terapii oraz chirurgii ogólnej, to proces restrukturyzacji dotyka 118 pielęgniarek, z których, jak wynika z zapewnień dyrekcji, żadna nie utraci pracy – podkreśla Beata Rduch, przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Rydułtowach i Wodzisławiu. Tłumaczy, że część pielęgniarek nadal będzie pracować w szpitalu w Rydułtowach (np. w oddziałach chorób wewnętrznych), a pozostałe przeniosą się do Wodzisławia. – Priorytetem jest dla nas to, by pielęgniarki i położne pracowały na stanowiskach zgodnych z posiadanymi kwalifikacjami. Cały czas monitorujemy sytuację – dodaje przewodnicząca.
Z nostalgią
Pielęgniarki ze szpitala w Rydułtowach zapewniły nas, że zostały szczegółowo poinformowane o zmianach. To na pewno plus, bo wśród załogi nie ma paniki. – Mamy nadzieję, że tak jak zapewnia dyrekcja, oddziały w Rydułtowach zostaną wyremontowane, z korzyścią dla pacjentów, i że znów wróci tu życie. Bo teraz, jak patrzy się na to wszystko, to ogarnia człowieka nostalgia. W ostatnich dniach parking przed szpitalem opustoszał, a nocą w głównym budynku tylko na pierwszym piętrze świeciły się lampy. W pozostałych oknach ciemno. Teraz, po przeniesieniu chirurgii, i tu zgasną światła – mówią pielęgniarki.
Magdalena Kulok
Tak szpital poinformował pacjentów
Wątpliwości budzi sposób, w jaki sposób szpital poinformował pacjentów i mieszkańców o tym, że od 1 marca oddziały zostaną połączone. Otóż 20 lutego, czyli zaledwie 8 dni przed planowanymi zmianami, na stronie internetowej szpitala pojawił się oszczędny komunikat, który mówił o łączeniu. Dwa dni później, również na stronie internetowej lecznicy zostało zamieszczone nieco bardziej szczegółowe pismo w tej sprawie. W ubiegłym tygodniu postanowiliśmy też sprawdzić, czy w szpitalu w Rydułtowach znalazły się informacje o tym, że oddziały zostaną połączone i przeniesione. Niczego takiego nie znaleźliśmy. Egzamin z informowania pacjentów zdali lekarze i pielęgniarki. Zapytaliśmy pacjentów oddziału chirurgii ogólnej w Rydułtowach, który zostanie przeniesiony, czy wiedzą o zmianach. – Lekarze mi powiedzieli. Wszystko wyjaśnili, jak to będzie. Ale wcześniej nie znałem tego planu. Coś słyszałem, ale bez szczegółów – powiedział nam jeden z pacjentów oddziału chirurgicznego.