Ostre strzelanie wojsk specjalnych
Ostra amunicja, materiały wybuchowe i sprzęt bojowy, jakiego żołnierze wojsk specjalnych używali m.in. na misji w Afganistanie – wszystko to było wykorzystywane podczas ćwiczeń w starych Nieboczowach.
NIEBOCZOWY Od 1 marca wojsko prowadziło ćwiczenia na terenie starych Nieboczów. Za ich organizację odpowiadało Dowództwo Komponentu Wojsk Specjalnych w Krakowie (DKWS). Jednostkami podległymi DKWS są m.in. Jednostka Wojskowa GROM, Jednostka Wojskowa NIL, Jednostka Wojskowa Komandosów czy Jednostka Wojskowa AGAT z Gliwic. DKWS nie chce jednak zdradzać, które jednostki były na miejscu. – W szkoleniu biorą udział żołnierze Wojsk Specjalnych, jednak ze względu na charakter ćwiczeń, nie możemy podać, z jakiej jednostki są to żołnierze – informuje płk Krzysztof Łukawski, rzecznik prasowy DKWS. Z naszych informacji wynika jednak, że w Nieboczowach ćwiczyli żołnierze m.in. gliwickiego AGAT–u. Obecność pododdziałów tej jednostki na ćwiczeniach w Nieboczowach udało nam się potwierdzić m.in. na podstawie wykonanych przez nas zdjęć sprzętu (wozy Oshkosh M–ATV, będące na wyposażeniu AGAT–u), a także na podstawie informacji uzyskanych w samej jednostce. O obecności żołnierzy z Gliwic mówili również nasi rozmówcy w Nieboczowach.
Strzelali na ostro
Co ciekawe, w czasie ćwiczeń używana była ostra amunicja. – W tego typu ćwiczeniach żołnierze wojsk specjalnych używają ostrej amunicji, ale są również używane materiały wybuchowe i sprzęt bojowy, jakiego żołnierze wojsk specjalnych używali m.in. na misji w Afganistanie. Nie mniej jednak wszystko jest realizowane z zachowaniem restrykcyjnych warunków bezpieczeństwa – podkreśla rzecznik. Nasza czytelniczka napisała nam maila, w którym stwierdziła, że podczas ćwiczeń od huków trzęsą się drzwi w jej domu w Lubomi.
Żołnierze zdziwieni obecnością cywili
Właśnie ze względów bezpieczeństwa na terenie miejscowości dochodziło do zamykania sporych odcinków dróg, przez co mieszkańcy mieli problem z dotarciem do swoich domów. – Mogli organizować swoje ćwiczenia tak, żeby nie blokować głównych dróg. Poza tym podczas rozmowy z jednym żołnierzy usłyszałem zdziwienie, że w starych Nieboczowach w ogóle są jeszcze mieszkańcy, bo oni sądzili, że ludzi nie będzie – mówi nam jeden z mieszkańców.
Takich warunków wojsko gdzie indziej nie znajdzie
Dla żołnierzy prawdziwą gratką była możliwość odbywania ćwiczeń w miejscowości, które jeszcze niedawno była zamieszkana, a dopiero od niedawna większość domów stoi pusta. – Celem ćwiczeń jest doskonalenie w realizacji poszczególnych elementów czarnej taktyki, czyli ogólnie rzecz ujmując walkę w terenie zurbanizowanym, z reguły na krótkich dystansach. Głównie dotyczy to walki z przeciwnikiem broniącym się w obiekcie zamkniętym – budynku lub pojeździe – którego wyeliminowanie bez bezpośredniego przejęcia obiektu byłoby niemożliwe – wyjaśnia płk Krzysztof Łukawski.
Nie wiadomo, czy Dowództwo Komponentu Wojsk Specjalnych w przyszłości będzie organizować jeszcze ćwiczenia na terenie starych Nieboczów. – Żołnierze wojsk specjalnych doskonalą swoje umiejętności, realizując szkolenia w różnym terenie i w różnych warunkach. Nie można na chwilę obecną określić, że szkolenie żołnierzy wojsk specjalnych zostanie powtórzone w tym terenie – zaznacza rzecznik.
(mak)