Z tym skrzyżowaniem coś jest nie tak
Skrzyżowanie ul. Raciborskiej z ulicami Ogrodową i Kościelną, znajdujące się tuż przy urzędzie gminy w Gorzycach nie jest przez kierowców lubiane. Tylko w tym roku doszło na nim do kilku zdarzeń drogowych. Okoliczni mieszkańcy przekonują: - Z tym skrzyżowaniem trzeba coś zrobić, bo dojdzie do tragedii.
GORZYCE Raciborska to ruchliwa ulica. Łączy drogę krajową nr 78 z autostradą A1, ruch jest więc tu ogromny, zwłaszcza aut ciężarowych. W dodatku niemal cały odcinek przebiega w terenie zabudowanym. Skrzyżowanie tej drogi z ulicami Ogrodową i Kościelną znajduje się w niebezpiecznym miejscu. To niemal centrum Gorzyc. Nieopodal znajduje się urząd gminy. Kierowcy wyjeżdżający z podporządkowanych dróg od strony urzędu gminy, bądź od strony Uchylska, widoczność mają mocno ograniczoną. Z jednej strony wznosi pagórek, z drugiej znajduje się ostry zakręt. Tymczasem po równej jak stół drodze kierowcy pędzą chyba jednak nieco szybciej niż dozwolone tu 50 km/h. Wystarczy chwilę postać przy skrzyżowaniu i poobserwować, by zrozumieć jaki kłopot z wydostaniem się ze skrzyżowania mają kierowcy. Często muszą wyjeżdżać za linię stopu, żeby poprawić widoczność. – Tu jest po prostu niebezpiecznie i trzeba coś z tym zrobić – przekonuje Bogusław Jordan, który mieszka 50 metrów od tego miejsca. - Ostatnie zderzenie samochodów miało tu miejsce w połowie października. Byłem jego świadkiem, bo akurat pakowałem bagaże do samochodu – opowiada. Wcześniej do kolizji doszło tu w połowie września. – W sumie w tym roku naliczyłem tu pięć wypadków – mówi Jordan. Po jego interwencji przycięto krzewy i drzewa, które dodatkowo ograniczały widoczność. – Ta się poprawiła, ale nie na tyle żeby można było powiedzieć, że jest bezpiecznie, skoro i tak dochodzi tu do kolejnych zderzeń – mówi.
Była wizja, efektu brak
Jordan, który prowadzi portal e-gorzyce.pl o interwencję poprosił urzędników z gminy. Interweniował też w Powiatowym Zarządzie Dróg (PZD), który jest administratorem Raciborskiej. Na miejscu odbyła się wizja lokalna, o którą zawnioskował Urząd Gminy w Gorzycach. Tyle że od wizji minęło sporo czasu, a na skrzyżowaniu nie wprowadzono żadnych zmian. – Odpisują mi, że ma być zmieniona organizacja ruchu, że zostaną wprowadzone ograniczenia prędkości, że czekają na decyzje odpowiednich organów. Wszystko to trwa, efektu na razie nie ma, auta jak pędziły tak pędzą. A tu nawet z własnego podwórka trudno niekiedy bezpiecznie wjechać na drogę – mówi Jordan.
Sporo ciężarówek
Wizja lokalna, którą zwołał PZD odbyła się 1 września. Oprócz przedstawicieli zarządcy drogi, wzięli w niej udział urzędnicy z Gorzyc, funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji, sołtys Gorzyc, a także przedstawiciele Wydziału Komunikacji i Transportu Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śl. – W trakcie spotkania potwierdzono zmniejszoną widoczność przy wyjeździe z drogi gminnej na drogę powiatową, ponadto zaobserwowano zwiększony ruch samochodów osobowych oraz ciężarowych na drodze powiatowej – przyznaje Michał Stabla z PZD. Uzgodniono, iż w celu zwiększenia bezpieczeństwa ruchu zamontowane zostanie lustro drogowe naprzeciw ul. Kościelnej. Do dziś się jednak ono tam nie pojawiło.
Projekt organizacji ruchu jest, decyzji wciąż brak
Jak nas poinformowano w efekcie wizji lokalnej Powiatowy Zarząd Dróg sporządził projekt organizacji ruchu uwzględniający montaż lustra drogowego według lokalizacji uzgodnionej w trakcie wizji. Ponadto zaproponowano zastosowanie dodatkowych znaków pionowych, ostrzegających o dużej ilości zdarzeń drogowych na tle tablic odblaskowych a także znaków ograniczenia prędkości do 40 km/h. PZD wyjaśnia, że 19 października projekt został wysłany do Komendanta Powiatowego Policji w Wodzisławiu Śl. celem zaopiniowana. Pozytywna opinia z KPP wpłynęła do PZD 10 listopada. Z kolei 15 listopada projekt organizacji ruchu został wysłany do Wydziału Komunikacji i Transportu. Niestety starostwo powiatowe nie potrafiło udzielić nam informacji o tym jakie będą dalsze losy projektu. Wypada mieć nadzieję, że sprawa zostanie załatwiona bez zbędnego zwlekania.
I tak jednak pamiętać trzeba o jednym. Żadne znaki nie zastąpią zdrowego rozsądku kierujących. Artur Marcisz
24 listopada na skrzyżowaniu doszło do kolejnej kolizji z udziałem dwóch samochodów. Na szczęście nikt nie został poważnie ranny.