Manipulują i oszukują żerując na ufności starszych ludzi
Sposób zawsze jest ten sam. Najpierw sympatyczni telemarketerzy zapraszają na pokazy, oferując „cenne” nagrody, potem profesjonalni prezenterzy namawiają do zakupu np. produktów prozdrowotnych, garnków czy pościeli. Przy tym są tak przekonujący, że potrafią sprzedawać za cenę niewspółmiernie wyższą od faktycznej wartości sprzedawanych towarów.
REGION Przed pokazami firm wyspecjalizowanych w bezpośredniej sprzedaży przestrzegają powiatowi rzecznicy konsumentów. Gdy już dojdzie do feralnego zakupu w czasie prezentacji, z prośbą o pomoc do rzeczników przychodzą nie tylko sami poszkodowani, ale też członkowie rodzin, których bliscy - mama, ciocia, babcia - coś kupili. Świadomi, jak bardzo te osoby przepłaciły za produkty z prezentacji. Oburzeni takim traktowaniem czytelnicy zwracają się również do naszej redakcji, aby ostrzec przed bezczelną nieuczciwością.
Garnkami naciągają na zakup masażerów
Niedawno jedna z takich sytuacji miała miejsce w Raciborzu w restauracji NOT. – Do udziału w prezentacji namówiła mnie przyjaciółka. Kiedy wchodziłyśmy do NOT, poproszono nas, aby na zaproszeniu napisać imię i nazwisko – opowiada o pokazie urządzeń do masażu Danuta Szulik. Kiedy weszły, niektóre osoby siedziały już na fotelach masujących. Wszystko trwało jednak krótko, ponieważ pojawił się pan z garnkami. Zachwalał ich zalety również dla zdrowia, zachęcał do ich stosowania. Następnie obwieścił, że w kilkunastu miastach w Polsce odbywają się takie pokazy i spośród uczestniczących w nich osób komputer wylosuje nagrodę w postaci kompletu takich świetnych garnków. Spotkanie trwało i trwało. Garnki i masaże – na przemian, a przy tym sugestywna prezentacja, wpajająca przekonanie, że masażery przynoszą ulgę. Po pewnym czasie znów wchodzi pan od garnków, aby obwieścić rezultat losowania. Czyta nazwiska, wśród których znajduje się zwyciężczyni z Raciborza – Danuta Szulik. Znajomi, których na pokazie jest sporo, przyglądają się jej z podziwem. Pan zaprasza ją do osobnego pomieszczenia, wyraża uznanie, że ma szczęście w życiu, że dostanie świetne garnki o wartości około 7 tys. zł. Stawia jednak warunek, że wszystko to otrzyma, jeśli kupi poduszeczkę do masowania lędźwi, za około 6-7 tys. zł. Na co pani Danuta zadaje mu pytanie: – Czy pan widzi, kto jest na sali? Generalnie to osoby starsze i emeryci, a dla nikogo nie jest tajemnicą, że emerytury w Polsce są niskie. Czy Pan nie wstydzi się tak oszukiwać ludzi? W odpowiedzi mężczyzna uśmiecha się i grzecznie ją żegna: – Myślę, że spotkanie skończymy, bo widzę, że pani nie decyduje się, wobec tego mam dla pani nagrodę – opowiada pani Danuta, a sprzedawca wręczył jej zamiast garnków, mały chiński odkurzacz. Po czym pan zagradza jej drogę, aby nie mogła wrócić na salę i skontaktować się z pozostałymi uczestnikami pokazu. Pani Danuta upierała się, ze względu na przyjaciółkę, dlatego sam wywołuje ją ze spotkania i na pożegnanie obdarowuje równie kiepskim odkurzaczem.
– Dziś wszyscy moi znajomi, którzy byli na pokazie, przekonani, że otrzymałam główną nagrodę, wpraszają się na obiad ugotowany w moich nowych garnkach – mówi z rozbawieniem pani Danuta. Jednocześnie tłumaczy, że faktycznie garnki, którymi chciano ją obdarować w zamian za zakup drogiej poduszki masującej, w internecie kosztują około 600 zł, a więc dziesięciokrotnie mniej niż jej wmawiano.
– Nie byłam przygotowana na taką sytuację, ale zastanawiałam się, jakby to było, gdybym np. wróciła na salę i obwieściła, że rezygnuję z przyznanej mi nagrody i przeznaczam garnki dla domu samotnej matki. Syn mój, który jest prawnikiem, ostrzegł mnie jednak, że oszuści ci są przygotowani na każdą sytuację – mówi.
„Takich ludzi się nabiera”
Do redakcji „Nowin” zgłosiła się również Halina Maj. Telemarketerzy skontaktowali się z nią telefonicznie, a następnie pocztą przysłali zaproszenie na spotkanie w restauracji NOT, poświęcone „najnowocześniejszym technikom masażu relaksacyjnego oraz zdrowotnemu wykorzystaniu kamieni nefrytowych”. Do zaproszenia dołączono kupon uprawniający do odbioru wielofunkcyjnego, bezprzewodowego odkurzacza.
Pani Halina wybrała się na spotkanie pod koniec października. Gdy przy wejściu poproszono ją o dowód osobisty, zorientowała się, że coś jest nie w porządku. Odmówiła wylegitymowania się, ale i tak wpuszczono ją do środka. Na sali obecni byli wyłącznie seniorzy. – Takich ludzi się potem nabiera – mówi. Najbardziej oburzył ją sposób prowadzenia spotkania.
– To był nachalny, chamski marketing. Oferowali sprzęt do masażu za 8-9 tys. złotych i wciskali ludziom te prezenty – relacjonuje oburzona kobieta. Prędko zorientowała się, że „dary” (odkurzacze, żelazka, kamery) w rzeczywistości są niewiele warte, tym bardziej prezentowany sprzęt do masażu. Opowiedziała o tym wszystkim, abyśmy przestrzegli naszych czytelników.
Cechą wspólną jest bardzo wysoka cena oferowanych towarów. Choć sprzedawcy określają ją mianem „promocyjnej”, w rzeczywistości przewyższa wartość rynkową sprzedawanego towaru kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy.
„Chamstwo pierwsza klasa”
Spotkanie było organizowane przez przedsiębiorstwo Rockpath Poland, a prezentowano na nim ofertę firmy Hausfeuer. Przedsiębiorstwo urządza tego typu „prezentacje” w całej Polsce. Czasem są to garnki, innym razem urządzenia do masażu czy pościel. Często odebranie „prezentu” wiąże się z podpisaniem umowy na zakup sprzedawanego sprzętu, za który trzeba potem zapłacić kilka tysięcy złotych.
Po wpisaniu nazwy „Rockpath” do wyszukiwarki internetowej natrafiliśmy na wiele opinii, podobnych do wyrażonych przez panie Danutę i Halinę. – Proszę nie dać się nabierać na spotkanie organizowane przez tę firmę – ostrzega pan Marek, który wybrał się na podobną prezentację w Lublinie. – To, co się wydarzyło na spotkaniu, widziałam po raz pierwszy. W bezczelny sposób wyproszono dwie panie, które odmówiły kupna. Cała obsługa tego spotkania (...) była tak bezczelna, że aż wstyd – pisze kolejna internautka, o prezentacji firmy Rockpath w Kole (woj. wielkopolskie). – Chamstwo pierwsza klasa! Pani przez telefon udzieliła innej informacji, natomiast państwo na spotkaniu wyparli się wszystkiego – przestrzega kolejna osoba, która przyszła na spotkanie, aby odebrać odkurzacz w imieniu swojego ojca. Nie wpuszczono jej do środka, gdyż była za młoda. Polecono jej, aby „zajęła się studiami, czy coś...”.
„Nie wiem skąd Pan dostał ten numer”
Skontaktowaliśmy się z przedstawicielką firmy Rockpath Poland telefoniczne. Spytaliśmy wprost, dlaczego firma oszukuje ludzi. – A w jaki sposób okłamujemy ludzi? – usłyszeliśmy kobiecy głos w słuchawce. Odpowiedzieliśmy, że nakłanianie do zakupu towarów po cenach dziesięciokrotnie wyższych od rzeczywistej wartości produktów nosi znamiona oszustwa (Art. 286. § 1 Kodeksu Karnego: Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu, lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8). – Pan się nie dodzwonił do tego działu, co powinien. W tej sprawie proszę kierować się pod numer 703 303 303 – usłyszeliśmy w odpowiedzi.
Znamienne, że osoba, z którą rozmawialiśmy, nie była w stanie powiedzieć nam, do jakiego działu udało nam się dodzwonić. Podany przez nią telefon, pod którym rzekomo mieliśmy uzyskać odpowiedzi na nasze pytania, okazał się pułapką. To płatna infolinia – połączenie z tego typu numerami wiąże się z naliczeniem dodatkowych opłat!
Najczęstsze prośby do rzecznika w Wodzisławiu
Również do Powiatowego Rzecznika Konsumentów w Wodzisławiu Śląskich zgłaszają się osoby, które doszły do wniosku, że ich zakup był niefortunny, dokonany pod wpływem emocji, albo że cena produktu jest „mega” wygórowana. Proszą wtedy o pomoc.
Trzeba pamiętać, że konsument ma prawo odstąpienia od zawartej umowy w czasie 14 dni np. od momentu, kiedy towar lub towary zostały wydane. Aby skutecznie odstąpić od takiej umowy, wystarczy napisać oświadczenia i nie trzeba podawać podstawy prawnej.
– Problemy po zawarciu umowy poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość, z którymi mieszkańcy powiatu wodzisławskiego zgłaszają się do naszego biura, dotyczą głównie dwóch grup osób - mówi Dariusz Kalemba, Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Wodzisławiu Śląskim.
Pierwsza grupa konsumentów, ta bardziej świadoma swoich praw, przychodzi w terminie 14 dni i prosi o poradę dotyczącą szczegółów odstąpienia od umowy, wydanie wzoru oświadczenia itp. - Najczęściej są to przypadki umów sprzedaży zawartych na tzw. pokazach lub przez internet. Konsumenci pytają o poprawny adres firmy do zwrotu towaru, stan techniczny zwracanego towaru, warunki odstąpienia od umowy kredytu, możliwość dochodzenia zwrotu weksla in blanco itp. - tłumaczy Dariusz Kalemba.
„Zapłaci pani mniej za prąd”
Druga grupa konsumentów, to osoby, które zgłosiły się po upływie 14 dni do odstąpienia od umowy. Liczą na pomoc w rozwiązaniu takiej umowy. - W tym przypadku najczęściej mamy do czynienia z wprowadzeniem konsumenta w błąd co do tożsamości przedsiębiorcy, z którym konsument podpisuje umowę lub przedstawieniem nieprawdziwej oferty - tłumaczy Dariusz Kalemba.
Opisywana nieuczciwa praktyka ma miejsce przy podpisywaniu umów poza lokalem przedsiębiorstwa - najczęściej w domu konsumenta - przez przedstawicieli firm telekomunikacyjnych lub energetycznych, którzy podając się za obecnego operatora konsumenta, namawiają go albo do przedłużenia umowy na preferencyjnych warunkach, albo do zmiany umowy na korzystniejszą. Problem leży w tym, że owi przedstawiciele, bazując na zbyt dużym zaufaniu, a często podeszłym wieku konsumentów podsuwają im do podpisu umowy z inną firmą niż tą, z którą klienci mają obowiązującą umowę. Wskutek czego znaczna część konsumentów, będąc przekonanymi o tym, że przedłużyli umowę ze swoim operatorem, nie czyta jej po podpisaniu i odkłada „do szuflady”. - Konsument nie zdaje sobie sprawy, że podpisał umowę z innym operatorem i że ma 14 dni na odstąpienie od tej umowy. Owa nieuczciwa praktyka naraża nieuważnych konsumentów na poniesienie kary umownej w przypadku rezygnacji z podpisanej umowy po upływie 14 dni lub ponoszenia kosztów pozostawania u dwóch operatorów - ostrzega przed skutkami Dariusz Kalemba.
Zachować czujność
Warto pamiętać, że osoby prowadzące różne pokazy dopasowują swój sposób przekonywania do rozmówcy. Często oszukane osoby tłumaczą powody swoich nierozsądnych zakupów: „Ten pan tak pięknie mówił, miał ładną koszulę, wyglądał na takiego uczciwego człowieka”. Dopiero później przychodzi refleksja: „Jak mogłam się dać tak skusić?”
Ponieważ w prezentacjach biorą udział świetnie wyszkoleni w technikach sprzedaży specjaliści, wykorzystujący instrumenty, o których zwykły człowiek nie ma pojęcia, dlatego najlepiej nie brać udziału w takich pokazach. Ewa Osiecka, Wojtek Żołneczko, Magdalena Kulok
Bądź ostrożnym i świadomym konsumentem:
- czytaj to, co podpisujesz (zawsze),
- pamiętaj, że zawierając umowę sprzedaży w domu lub na pokazie masz prawo żądać wydania jej egzemplarza,
- od tak zawartej umowy możesz odstąpić w terminie 14 dni. Swoje oświadczenie wyślij do sprzedawcy listem poleconym,
- w przypadku wątpliwości co do zawartej umowy szukaj pomocy, zapytaj się bliskich osób oraz instytucji chroniących interesy konsumentów,
- nie kupuj niczego na pokazach, a jeżeli masz taki zamiar, to najpierw upewnij się, ile wart jest oferowany przez sprzedawców towar, gdyż często jego cena na pokazie jest kilkakrotnie zawyżona od rynkowej.