Pomysł na międzygminny związek „śmieciowy”
Ceny odbioru odpadów komunalnych rosną w zastraszającym tempie. Władze miast i gmin zastanawiają się, jak temu przeciwdziałać. Jest kilka pomysłów.
WODZISŁAW ŚL. 16 zł od mieszkańca - taka kwota wyszła po przetargu na wywóz śmieci w Gorzycach. Ostatecznie będzie o 2 zł mniej, niż wynika z oferty, ale tylko dlatego, że dopłaci gmina. Albo inny przykład. Niedawno Rydułtowy musiały podnieść opłatę śmieciową z 8 zł do 12 zł. Czyli o 50 procent. Te dane pokazują, że ceny odbioru odpadów komunalnych lawinowo rosną. Zarówno w małych, jak i większych miejscowościach.
Z tego powodu na ostatnim zarządzie Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego padła propozycja, by powołać grupę roboczą zajmującą się problematyką gospodarki odpadami. Grupa miałaby zająć się kilkoma zagadnieniami. Po pierwsze - treścią regulaminów związanych z wywozem śmieci. - Myślę, że warto zastanowić się nad ujednoliceniem regulaminów w tym zakresie. Oczywiście będzie to zależało od woli poszczególnych gmin. Jednak gdybyśmy mieli sytuację, że w gminach subregionu odbierane jest samo, z tą samą częstotliwością i na tych samych zasadach, to moglibyśmy mówić o porównywaniu cen - tłumaczy prezydent Wodzisławia Mieczysław Kieca, jednocześnie zastępca przewodniczącego z zarządzie Subregionu.
Kolejnym pomysłem do analizy jest łączenie różnych miast i gmin, by tworzyć tzw. obszary wywozowe. - Po to, by zwiększyć konkurencję i otrzymać korzystniejsze ceny - dodaje prezydent Kieca.
Pod dyskusję ma zostać poddany również pomysł utworzenia międzygminnego związku „śmieciowego”. Tego rodzaju związek - w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego - mógłby wchodzić w inwestycje związane z gospodarką odpadami. Prezydent Kieca zaznaczył, że nie chodzi o budowę spalarni czy wysypisk, ale np. o tworzenie wyspecjalizowanych instalacji śmieciowych, dzięki którym można by uzyskiwać oszczędności (instalacji do różnego rodzaju przeróbek czy sortowania). W ten sposób można by uniknąć przynajmniej części wysokich opłat na wysypiskach i Regionalnych Instalacjach Przetwarzania Odpadów Komunalnych.
– Na razie mówimy tylko o potrzebie dyskusji na ten temat. Mam nadzieję, że do końca tej kadencji zostaną wypracowane rekomendacje w tym zakresie - podsumowuje prezydent.
Mieczysław Kieca nie jest jedynym samorządowcem, który uważa, że jedynym wyjściem ze śmieciowego szaleństwa będzie powołanie międzygminnego związku śmieciowego. Podobnego zdania jest również wójt Lubomi Czesław Burek, który uważa, że gdyby gminy łączyły się i dla większego obszaru wybierały przedsiębiorstwo śmieciowe, to prawdopodobnie pojawi się konkurencja między firmami i ceny by spadły. - Musimy zacząć działać wspólnie, gdyż obecna sytuacja jest oburzająca - uważa Burek. (mak)