Duży Kaliber: Wypadek na budowie Rannego zabrał śmigłowiec
Dramatyczna akcja ratunkowa na budowie, na osiedlu Nowiny. Młody pracownik firmy budowlanej podczas prac spadł z wysokości. W ciężkim stanie został przetransportowany śmigłowcem do szpitala.
Do wypadku doszło 25 stycznia przed godziną 12.00. Mężczyzna spadł z wysokości siedmiu metrów na twarde podłoże. Doznał bardzo poważnego urazu mózgowo–czaszkowego. Do nieprzytomnego 29–latka wezwano karetkę pogotowia ratunkowego. Obrażenia były jednak na tyle poważne, że lekarz zdecydował o wezwaniu na miejsce śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Prowizoryczne lądowisko urządzono na trawniku w pobliżu miejsca wypadku. Przy lądowaniu i starcie śmigłowca pomagali rybniccy strażacy.
Jak się okazuje , na miejscu prowadzono roboty budowlane związane z przebudową i zmianą sposobu użytkowania pomieszczeń budynku. Właściciel chce z działalności gastronomicznej przejść na działalność związaną ze sztuką i rekreacją.
– Z relacji pracowników wynika, że nie wiadomo czy poszkodowany pracownik znajdował się na stropodachu czy na istniejącym stropie międzykondygnacyjnym. W pewnym momencie usłyszeli huk i pobiegli na pomoc – mówi nam Sabina Kazieczko, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Rybniku. – Tego dnia nie przewidywano robót rozbiórkowych. Trwały przygotowania do montażu stropu. W trakcie wcześniejszego rozbierania stropu, ten był sukcesywnie podstęplowywany. Robotnicy nie podstemplowali jedynie fragmentu przy brzegach stropu, bo spodziewali się, że był dodatkowo zbrojony, podobnie jak otwór po dawnych przewodach kominowych. Ten fragment stropu uległ zarwaniu. Konstrukcja musiała być osłabiona i w momencie kiedy pracownik na nią stanął, nie wytrzymała. To budynek z lat 60., wielokrotnie przebudowywany – mówi inspektor Sabina Kazieczko.
W piątek przy pomocy dźwigu usuwano zwisająca część stropodachu. – Nie znaleźliśmy podstaw do przerwania prac budowlanych. Zaleciliśmy dalsze kontynuowanie prac rozbiórkowych zgodnie ze sztuką. Zdarzenie nie jest katastrofą budowlaną, a jedynie nieszczęśliwym wypadkiem przy pracy – dodaje inspektor. (acz)