Na wstępie
Artur Marcisz Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Żelazny argument
Zachęcam do lektury artykułu Adriana Czarnoty o terroryście z ISIS zatrzymanym w Rybniku. Sprawa przyprawia o dreszcze. Przypadek Mourada T. pokazuje nam, jak bardzo prawdziwe okazują się tezy o tym, że Europa nie jest w stanie kontrolować tego, kto do niej przyjeżdża, w jakim celu przyjeżdża, i co tu rzeczywiście robi. Mourad T. dostał się bowiem do Europy pod nieprawdziwym imieniem i nazwiskiem, jako syryjski uchodźca (a pochodzi z Maroka), urodzony w 1995 lub w innym przypadku w 1996 r. (po sprawdzeniu okazało się, że urodził się w 1990 r.), w dodatku nieposiadający paszportu (paszport schował u znajomego w Turcji). W rzeczywistości przyjechał tu jako islamski zwiadowca, który w Europie miał dokonać rekonesansu, czyli wyboru celów, które można by było zaatakować. Miał kontakty z dowódcami ISIS, którzy przygotowywali zamachy w Europie Zachodniej.
Rzekomo bogata i nowoczesna Europa, okazuje się bezbronna w starciu ze zdeterminowanymi przeciwnikiem. Ktoś powie, że służby w końcu jednak Mourada T. złapały. Pytanie ile podczas europejskich wojaży zdołał przekazać swoim zleceniodawcom, jakich przez to wyrządził szkód, pozostaje otwarte. Jedno jest pewne, przypadek Mourada T., to żelazny argument dla przeciwników przyjmowania uchodźców, przynajmniej tych, których tożsamości nijak nie można zweryfikować.