Szykuje się batalia między wędkarzami o dostęp do wody
Nowe stowarzyszenie chcc ukrócić monopol związku wędkarskiego w Olzie i Odrze. Pytanie, czy gmina pozwoli?
OLZA, ODRA W tym roku kończy się dzierżawa kilku zbiorników wodnych w Olzie i Odrze, należących do gminy Gorzyce. W związku z tym urząd gminy zamierza przystąpić do procedury, związanej z wyborem dzierżawców zbiorników na kolejny okres. Sprawa może mieć burzliwy przebieg.
Większość wody w rękach PZW
Gmina wydzierżawia 27 hektarów akwenów wodnych podmiotom zewnętrznym. Obecnie większość zbiorników, bo aż 24 hektary dzierżawi od gminy Polski Związek Wędkarski (akweny wodne podzielone są między różne koła PZW). Swój zbiornik ma również OSP Gorzyce, a niewielką część wód dzierżawi stowarzyszenie Karp. Niedawno pojawił się nowy gracz – Stowarzyszenie Wędkarskie Cyprinus z Radlina – który, wobec mijającego okresu dzierżawy przez dotychczasowych dzierżawców, chce również uzyskać dostęp do wody.
O temacie dyskutowano na ostatnim posiedzeniu komisji budżetu, rozwoju gminy i ochrony środowiska. Jak mówiła prowadząca obrady radna Dominika Styrnol, komisja miała przemyśleć i zaopiniować tryb wyboru dzierżawców, tzn. czy będzie to tryb przetargowy, czy bezprzetargowy. Z kolei wójt gminy Daniel Jakubczyk powiedział, że komisja ma jedynie zapoznać się z tematem i wystawić wstępną opinię.
Chcą ukrócić monopol
Za trybem przetargowym optuje stowarzyszenie Cyprinus, którego przedstawiciele pojawili się w tej sprawie na posiedzeniu komisji. - Chcemy wystartować w przetargu, by ukrócić monopol Polskiego Związku Wędkarskiego – powiedział wprost Zbigniew Porwoł, prezes stowarzyszenia Cyprinus. Według obecnych na komisji przedstawicieli stowarzyszenia, PZW zbiera składki od swoich członków, ale nie inwestuje ich w ryby, ani stanowiska rybackie. - W Olzie, na zbiornikach dzierżawionych przez PZW w ogóle nie ma ryb. My chcemy pokazać, że można zarządzać zbiornikami lepiej. Jesteśmy organizacją non-profit, więc wszystkie składki będą inwestowane w wodę – przekonywał Porwoł.
Dożywotnia dzierżawa?
Nie wszystkich do swoich racji przekonał. Zdaniem części radnych dotychczasowi dzierżawcy się sprawdzają (choć nie wszyscy tak uważają, o czym w ramce), a nowe stowarzyszenie na razie jest niezbyt liczne i nie daje gwarancji poprawnego utrzymania zbiorników. Zbigniew Porwoł oponował. - Na razie liczymy 17 członków, połowa z nich jest z gminy Gorzyce, ale dajcie mi dostęp do wody, to będę miał 300 członków – mówił Porwoł. Pytał też, czy obecni dzierżawcy w związku z tym mają już zagwarantowaną dożywotnią dzierżawę. Obecny na komisji były już prezes OSP Gorzyce Piotr Folwarczny odparł, że obecni dzierżawcy zainwestowali w dzierżawione od lat akweny, pobrali już też opłaty od swoich członków za możliwość korzystania z łowisk od wiosny. - A wy chcecie teraz to zabrać – nie krył zdenerwowania Folwarczny.
Mieszkańcy (wyborcy) ważniejsi od pieniędzy
Dość sceptycznie do tematu dzierżawy przez nowy podmiot podszedł również wójt Daniel Jakubczyk. - Wasze stowarzyszenie już do mnie w tej sprawie dzwoniło. Nie była to przyjemna rozmowa, a ja nie pozwolę, żeby wywierano na mnie nacisk – powiedział wójt. Zaproponował jednak, żeby organizacje wędkarskie spróbowały się między sobą dogadać i podzieliły się akwenami. Zaznaczył, że nie jest przesądzone, czy nowi dzierżawcy zostaną wyłonieni w przetargu, w którym o wyborze dzierżawcy decydowałaby najlepsza oferta cenowa, (wygrywa ten, kto zaoferuje więcej), czy też w trybie bezprzetargowym. - To nie jest tak, że nam zależy tylko na pieniądzach, bo gmina to nie jest przedsiębiorstwo. Pierwszym i najważniejszym zadaniem gminy jest dbanie o zabezpieczenie potrzeb mieszkańców – powiedział wójt. Organizacje obecnie dzierżawiące zbiorniki, mają z jednej strony większą liczbę członków, z drugiej strony w dużej mierze są to mieszkańcy gminy (a więc i potencjalni wyborcy). Wójt podkreślał, że to o zabezpieczenie ich potrzeb gmina musi dbać w pierwszej kolejności. I podał przykład: - Przecież nie zorganizuję przetargu na dzierżawę boiska w Gorzycach, które znajduje się w bardzo atrakcyjnej lokalizacji przy drodze krajowej. Bo nie chodzi o to, żeby gmina na nim zarabiała, ale żeby służyło ono lokalnej społeczności – argumentował Jakubczyk.
Dyskusja dopiero będzie
Ostatecznie stanęło na tym, że temat będzie kontynuowany na kolejnym posiedzeniu komisji, które odbędzie się 9 kwietnia o godz. 15.30. Na to posiedzenie mają zostać zaproszeni przedstawiciele wszystkich organizacji, starających się o dzierżawę zbiorników w Olzie i Odrze. Można się spodziewać gorącej dyskusji. Artur Marcisz
Skargi na wędkarzy
Przy okazji dyskusji obecnym dzierżawcom oberwało się za to, w jaki sposób korzystają z akwenów wodnych. - Mnie nie obchodzi czy dzierżawca będzie się nazywał Karp, Sandacz, Płotka, Cyprinus czy PZW. Mnie obchodzi to, że obecni dzierżawcy nie dbają w Odrze o obejście zbiorników, ani o zachowanie czystości – powiedziała radna Krystyna Świderska, sołtys Odry. Jej zdaniem wędkarze rozjeżdżają prywatne pola, wypuszczają wolno psy, śmiecą, załatwiają się na łąkach. I nie wpuszczają innych na zbiorniki, traktując każdego, jak kłusownika. - Przecież ludzie kiedyś oddawali swoje pola na żwirownie, a teraz nawet latem nie mogą w upały schłodzić nóg w wodzie – opowiada Świderska.