Na wstępie Artur Marcisz Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Kiepskie doświadczenia
W Wodzisławiu postawiono nadajnik telefonii komórkowej, który jeszcze nie działa, ale już wywołuje spore emocje. Urzędnicy twierdzą, że wszystko jest w porządku. Inwestor zaś mieści się w wyznaczonych przepisami parametrach. Mimo to wielu mieszkańców nie wierzy, że nadajnik będzie obojętny dla ich zdrowia.
W naszym społeczeństwie wciąż jeszcze żywe są dwa przekonania. Jedno, że urzędnicy tak naprawdę pilnują głównie własnych tyłków, a nie interesu publicznego, albo wręcz przymykają oko na różne przekręty. Drugie, że dla przedsiębiorców zysk, często ponad wszelką cenę, kosztem innych, jest jedynym interesującym ich kryterium.
Ludzie mają zbyt wiele fatalnych doświadczeń. Dlatego trudno im się dziwić, że na tego typu inwestycje patrzą podejrzliwie. Z tych samych powodów, trudne zadanie czeka właściciela firmy, która planuje budowę zakładu pirolizy opon w Kolonii Fryderyk. Przekonuje, że zakład będzie nowoczesny, bezpieczny dla otoczenia i spełniał będzie wszystkie wyśrubowane wymogi. Tylko czy przekona mieszkańców, sąsiadów tej instalacji?