Na wstępie: Co z tymi tatusiami??
Artur Marcisz, Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Dwie sytuacja, których byłem w niedalekiej przeszłości świadkiem, a które muszą zasmucać. Pierwsza: para młodych ludzi z dzieckiem na wycieczce rowerowej. On z dzieckiem postanawia skrócić drogę przez świeżo posiany trawnik, oszczędzając z 30 metrów. Uwagę właściciela trawnika, że to prywatny teren, dopiero co uporządkowany, a teraz ozdobiony śladem rowerowych kół, tatuś skwitował, cytuję: „Spadaj pajacu”. Właściciel trawnika w lekkim szoku. Sytuacja druga, bardziej bulwersująca, bo miała miejsce na wydarzeniu o charakterze publicznym. Sobotnie popołudnie, stadion w Turzy. On, ona, oboje na oko mniej więcej 45-letni, wraz z nimi nastoletnia, najpewniej córka. Można powiedzieć, rodzina jak z obrazka, dobrze ubrani, raczej niebiedni – kwitnący przedstawiciele middle class (średniej klasy). On namiętnie łuska słonecznik. Odpadki trafiają oczywiście pod nogi. Na co uwagę zwraca starszy już nieco mężczyzna, proponując amatorowi słonecznika, żeby przyniósł sobie pojemnik na łuski i nie zaśmiecał stadionu. W odpowiedzi słyszy: „To sam mi przynieś” i tradycyjne: „Co za wieś”, wprawiając w zdumienie wszystkich na około, zastanawiających się, czy to oznacza, że w mieście niby można śmiecić, albo, że nie można zwracać uwagi? Nie był to koniec. Po kilku chwilach starszy mężczyzna już bardziej stanowczo ponowił apel, o to by tamten nie śmiecił. Adresat apelu wkurzył się nie na żarty, ruszyła lawina obelg, wspieranych oburzeniem partnerki (zdziwionej: „Co się nas pan tak przyczepił?”), wstał z krzesełka, jakby chciał ruszyć do mężczyzny, który ośmielił się zwrócić mu uwagę. Jego zapędy ostudzili inni kibice. Facet widząc, że poparcia znikąd, że jego zachowanie oburzyło nie jednego, ale również kilku innych kibiców, wrócił szybko na krzesełko.
W obu przypadkach świadkami tych dość jednak bezczelnych zachowań, były pociechy ich autorów. Przychodzi mi tu na myśl, Jan Zamoyski z jego nieprzemijającą prawdą: „Takie będą rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. No cóż, po takich sytuacjach trudniej jakby z optymizmem patrzeć w przyszłość.