Na boisku stoi woda. A miało być sucho
GOŁKOWICE 26 maja odbędzie się uroczystość otwarcia nowego boiska piłkarskiego, połączona z nadaniem imienia miejscowej podstawówce i nadaniem jej sztandaru. Radość z uroczystości mąci stan… boiska. Obiekt miał być gotowy w listopadzie ubiegłego roku. Tymczasem wciąż trwają na nim prace. Bo murawa, która już się zieleniła, okazała się nierówna.
– Podczas odbioru boiska okazało się, że w murawie są dziury, że jest ona daleka od ideału. Dlatego wykonawca został zobligowany przez nas do poprawienia murawy na własny koszt – mówi Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Jak dodaje, wykonawca wynajął w tym celu firmę, specjalizującą się w budowie i regeneracji muraw. W efekcie na zielone boisko nawieziono dodatkową ilość ziemi do wyrównania placu gry. Na nowo zasiano również trawę. - Wykonawca twierdzi, że 26 maja boisko będzie już zielone, bo nowa trawa ma szybko rosnąć – mówi Adamczyk, choć jak sam przyznaje trudno mu w te zapewnienia uwierzyć. - Najważniejsze, żeby boisko było dobrze wykonane – dodaje wójt.
W Gołkowicach mają jednak wątpliwości, czy obiekt będzie idealny. Uważają, że firma, która budowała boisko, nie sprostała zadaniu. - Teraz zajmuje się tym inna firma i widać, że ci mają pojęcie o tej robocie, ale jaki będzie efekt, to nie wiem. Obawiam się, że nie taki, jak wszyscy oczekujemy – mówi Rajmund Halfar, prezes klubu KS 27 Gołkowice. O co chodzi? - Po opadach widać, że na boisku stoi woda. Kiedyś tego problemu nie było, woda znikała w pół godziny. Teraz jest inaczej, woda stoi długo – mówi Halfar.
Boisko znajduje się na piaszczystym terenie i woda powinna szybko wsiąkać. W czym więc problem? - Nawieziono sporo ziemi, całe boisko otoczono krawężnikiem, wkopanym na kilkadziesiąt centymetrów w głąb gruntu. Zrobił się basen – uważa Halfar. Jak dodaje, będzie w tej sprawie interweniował w urzędzie gminy. (art)