Chór Echo świętuje i zaprasza do śpiewu
Chór mieszany Echo z Syryni obchodził setne urodziny. Spotkanie z okazji jubileuszu było podróżą przez czas, muzykę i wielką pasję do śpiewania.
SYRYNIA Sto lat temu, u progu rodzącej się niepodległości Polski, z ogromnej pasji do muzyki i śpiewu powstał chór mieszany, który przyjął nazwę Echo. Zaczął działać z inicjatywy Franciszka Frydrycha, Teodora Gamrotki oraz Mateusza Kłoska. Początki nie były łatwe, bowiem chórzyści byli nie tylko śpiewakami, ale również ludźmi biorącymi udział w powstaniach śląskich.
Ważny moment
Uroczystość związana z wyjątkowym jubileuszem chóru Echo odbyła się 14 października w Wiejskim Domu Kultury w Syryni. Były odznaczenia i wyróżnienia. Pojawili się zaproszeni goście, ale też członkowie innych chórów i zespołów, zaprzyjaźnionych z chórem Echo. - Sto lat to wielka historia. Chór Echo powstał w ważnym momencie, bo w 1918 r., kiedy rodziła się Polska. Śląsk musiał poczekać jeszcze 3 lata, aż do wyniku plebiscytu, dzięki któremu te ziemie zostały przy Polsce. Dziękuję za kultywowanie tradycji, za wielki patriotyzm, który było widać przez wszystkie lata. Życzę, żebyście trwali dalej i wciąż umilali nam i sobie życie - życzył jubilatom wójt gminy Lubomia Czesław Burek. - Dla Syryni i całej naszej gminy jesteście ogromną wartością - dodał przewodniczący rady gminy Andrzej Godoj.
Boso do Raciborza
Na pierwszego prezesa chóru Echo wybrano Mateusza Kłoska, zaś pierwszym dyrygentem został Jan Zmuda. Po nim przez kolejne pięć lat chór prowadził Józef Zmuda, a następnie Leon Dąbek – ówczesny kierownik szkoły. Po nich kolejno do 1929 r. dyrygentami chóru byli: Robert Sobol, Antoni Kubica, Zygmunt Morawiec, Antoni Piwczyk i Józef Jędrusik. Od 1928 do 1937 r. funkcję dyrygenta pełnił Józef Salamon - twórca sukcesów chóru w okresie międzywojennym. Po nim pałeczkę dyrygencką przejął Henryk Ballarin, który prowadził ruchem swoich rąk chór do 1993 r., z przerwą na działania wojenne, przez 55 lat. Jako młodzieniec Henryk Ballarin pierwszy kontakt z chórem miał już w wieku 16 lat. Wtedy to jako młody chłopak spragniony śpiewu swojego chóru szedł boso z Syryni do Raciborza, aby posłuchać jego występu.
Następnie chórem do czerwca 1999 r. dyrygował Tymoteusz Kubica. Z kolei od czerwca 1999 r. aż do dziś na czele chóru stoi dyrygent Beata Bugla.
Muzyka w letnie wieczory
Chór Echo to jedna z najstarszych organizacji działających w Syryni. Dłużej działa jedynie Ochotnicza Straż Pożarna. Chór natomiast zawsze był miejscem, gdzie młodzież mogła realizować swoje ambicje artystyczne. Jego działalność polegała nie tylko na śpiewaniu pieśni, ale również wystawianiu sztuk teatralnych, wodewili oraz operetek. Najwięcej grywano ich w okresie międzywojennym, a po wojnie w latach 50-tych. W tych też latach chór pod dyrekcją Henryka Ballarina odnosił największe sukcesy. W ciepłe letnie wieczory, w miejsce utworów odtwarzanych dzisiaj z płyt, komputerów, tabletów oraz smartfonów, słychać było w Syryni muzykę i śpiew. To śpiewała młodzież, która gromadziła się, by przy dźwiękach akordeonu, harmonii, gitary czy mandoliny dać upust swojej pasji śpiewania, by wyśpiewać swą radość życia.
Chór dzisiaj
Obecni członkowie chóru to: Dorota Bugla, Rozalia Bugla, Anna Kasparek, Maria Kozub, Krystyna Mandera, Bernadeta Nowak, Krystyna Szymiczek, Irena Dzierżęga, Ewa Kąsik, Anna Klimanek, Aurelia Krakowczyk, Bernadeta Kryczka, Janina Pinocy, Patryk Bańczyk, Józef Hanzlik, Herman Jęczmionka, Alojzy Klimanek, Andrzej Kuźnik, Bernard Nowak, Florian Rzazonka, Czesław Szymiczek, Gabriel Adamek, Tadeusz Brachman, Ginter Krakowczyk i Krzysztof Szymiczek. Prezesem chóru jest Krystyna Szymiczek.
Potrzeba nowych
Repertuar chóru jest zakorzeniony w śląskiej tradycji. Śpiewacy chętnie prezentują też pieśni kościelne. - Co ciekawe, w okresie wielkanocnym jako chór wykonujemy w kościele śpiewaną Pasję. Jest to obecnie rzadkość - podkreśla prezes chóru Krystyna Szymiczek. Mówi też, czego życzyć chórowi na kolejne sto lat. - Samozaparcia i kontynuacji. A najbardziej marzymy o tym, by dołączyły do nas nowe osoby. Wiemy, że obecnie wiele osób narzeka na brak czasu, ale spotykamy się na dwie godziny tygodniowo. To wcale nie tak dużo, by nie można było pogodzić tych spotkań z innymi obowiązkami. Wystarczą dobre chęci. Jesteśmy otwarci na osoby w różnym wieku. Warto do nas dołączyć - zapewnia Krystyna Szymiczek.
Ciekawostki
Chór Echo czterokrotnie występował na krajowych centralnych dożynkach: 1951 r. w Poznaniu, w 1952 r. w Krakowie, w 1953 r. w Warszawie i w 1954 r. w Lublinie. Należy podkreślić iż było to wszystko w czasach, kiedy problemem był dojazd do najbliższych Syryni miast: Wodzisławia i Raciborza. Komunikacja samochodowa praktycznie nie istniała, nie można było sobie też ot tak wynająć na taki wyjazd autokar. Wyjazd dużej ilości chórzystów do tak odległych miast był, oprócz niewątpliwej nobilitacji dla samego chóru, niesamowicie trudnym zadaniem logistycznym.
Już od 1921 r. chór Echo jest członkiem Oddziału Śląskiego Polskiego Związku Chórów i Orkiestr. W 2008 r., przy okazji jubileuszu 90-lecia swojego istnienia, chór Echo został członkiem Konfraterni Najstarszych Chórów i Orkiestr Województwa Śląskiego.
Patrząc na wiek działalności chóru, trzeba być świadomym, że niewiele jest rodzin zakorzenionych w Syryni, z których chociaż jedna osoba nie byłaby członkiem chóru. Zdarzały się całe rodziny, które śpiewały w chórze w okresie jego świetności. Pierwsze kroki w syryńskim chórze stawiali synowie wieloletniego dyrygenta Henryka Ballarina, Jan i Eugeniusz. Jan Ballarin został wybitnym artystą i nauczycielem akademickim. W swej dziedzinie uzyskał tytuł profesora. Ma też wielu wybitnych uczniów, oklaskiwanych na deskach największych scen operowych świata. (mak), Marek Szebesta