Zlikwidują szkołę, by ją uratować?
Powoli krystalizują się plany gminy wobec szkoły w Gogołowej. Gmina zamierza przyłączyć placówkę do Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Połomi. Najpierw musi ją formalnie zlikwidować.
GOGOŁOWA W skład Zespołu Szkół, który mieści się w otwartym w 1996 r. budynku, wchodzi szkoła podstawowa z oddziałami gimnazjalnymi oraz liceum ogólnokształcące. Przypomnijmy, w placówce tej uczy się coraz mniej uczniów. Budynek trzeba utrzymywać, nauczycieli trzeba zatrudniać, a jeśli w szkole uczy się mało uczniów, to oznacza to również niską subwencję z budżetu państwa (subwencja „idzie” za uczniem), która i tak nigdy nie pokrywa wszystkich wydatków, jakie gminy ponoszą w związku z utrzymanie szkół.
W tym roku szkolnym w Gogołowej nie udało się utworzyć pierwszej klasy w liceum. Zgłosiło się za mało uczniów. Szkoła średnia w małej miejscowości, która wedle zamierzeń ówczesnych włodarzy gminy, miała być elitarna, nigdy elitarną się nie stała. Za to szerokim echem odbiły się informacje o słabych wynikach egzaminów maturalnych tutejszych maturzystów – ostatnimi czasy najsłabszych w powiecie.
W dodatku w wyniku kolejnej reformy oświaty wygaszono również gimnazjum. Co prawda gmina reaktywowała szkołę podstawową, ale póki co tylko dla uczniów klas starszych, tj. siódmych i ósmych. W efekcie obecnie w Zespole działa 8 oddziałów – 4 oddziały szkoły podstawowej (po dwie klasy siódme i ósme), 2 oddziały gimnazjalne (dwie klasy trzecie) oraz 2 oddziały licealne (klasa druga i trzecia).
Przyszłość Zespołu rysuje się więc w bladych barwach. Na pewno ubędą dwa oddziały gimnazjalne, nie wiadomo czy uda się otworzyć nowy oddział licealny. W pesymistycznym scenariuszu od września w niemałej szkole może zostać raptem 5 oddziałów.
„Pełnej” podstawówki nie da się utworzyć
W Mszanie liczyli po cichu, że uda się tam odtworzyć pełną 8–oddziałową szkołę podstawową. Zgodnie z obowiązującą uchwałą w tym roku miałby się odbyć nabór do pierwszej klasy podstawówki. Wydaje się jednak, że będzie to trudne. Według mszańskich urzędników, do klasy chodziłoby po prostu zbyt mało uczniów. – W roczniku, który miałby w Gogołowej iść od września 2019 roku do pierwszej klasy podstawówki jest 13 dzieci. To w zupełności wystarczająca ilość, żeby otworzyć oddział. Ale kontaktowaliśmy się z rodzicami tych dzieci i okazało się, że część z nich zamierza wysłać swoje pociechy do szkoły podstawowej w Połomi, bo tam już chodzi starsze rodzeństwo, a część jak co roku wyśle swoje pociechy do szkół w Szerokiej i Zofiówce. Do Gogołowej zadeklarowało się jedynie 6 uczniów. To zbyt mało by otwierać oddział – tłumaczy Joanna Szymańska, sekretarz Urzędu Gminy w Mszanie. Tym bardziej, że nie zmniejszy to liczby oddziałów klas pierwszych w Połomi. Z informacji Urzędu Gminy w Mszanie wynika, że co roku na terenie obwodu w Połomi i Gogołowej jest średnio 54-55 uczniów w danym roczniku. Jak już wspomniano część dzieci z Gogołowej idzie do szkół na terenie Jastrzębia. Podobnie dzieje się w Połomi, gdzie część uczniów, zamieszkujących głównie ulicę Granice (wchodzącą w skład parafii w Świerklanach) odpływa do szkoły w sąsiednich Świerklanach. – W efekcie z tych 54 uczniów, w obwodzie zostaje nam około 44 – wyjaśnia Szymańska. – W tej sytuacji byłoby nieracjonalne tworzyć dwa oddziały w Połomi i jeden w Gogołowej. Musimy liczyć się z ekonomią – dodaje.
Niepewna przyszłość liceum
A co z liceum? – Nabór będzie normalnie prowadzony. Do dwóch oddziałów, bo pamiętajmy, że do szkół średnich idą obecnie dwa roczniki, czyli ci, którzy kończą w tym roku szkolnym ostatnie klasy gimnazjalne, a także absolwenci szkół podstawowych, kończący ósme klasy. Oni mają różne podstawy programowe, więc szkoły średnie muszą dla nich tworzyć oddzielne klasy – przypomina Szymańska. Otwartym zostaje pytanie, czy chętnych będzie wystarczająca ilość, by te oddziały w gogołowskim liceum otworzyć. Jeśli nie, to w liceum pozostanie jedna klasa. Siłą rzeczy trzeba będzie pogodzić się z faktem, że w naturalny sposób będzie ono wygaszane.
Łączenie poprzez likwidację
W gminie nie zamierzają czekać z założonymi rękami na to aż budynek szkoły w Gogołowej będzie coraz bardziej pusty. Kilka tygodni temu wójt Mirosław Szymanek pytany o przyszłość szkoły odparł jedynie, że chce spotkać się z radnymi na nieformalnym spotkaniu by przedyskutować dalszą przyszłość placówki. Wcześniej udał się do kuratorium oświaty. Po tych rozmowach powstał plan. Na czym on polega? Na faktycznej likwidacji Szkoły Podstawowej w Gogołowej i przekształceniu Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Połomi w szkołę w dwóch lokalizacjach. W ten sposób Zespół Szkolno-Przedszkolny będzie składał się z przedszkola w Połomi, szkoły podstawowej w Połomi i Gogołowej oraz z liceum w Gogołowej. Co to da poza tym, że będzie jeden dyrektor, a nie dwóch? – Dyrektor takiego Zespołu będzie mógł dowolnie rozmieszczać uczniów szkoły podstawowej. Obecnie jest tak, że szkoła w Połomi przystosowana jest dla uczniów młodszych, a w Gogołowej dla uczniów starszych. Przy czym obecnie w Gogołowej uczą się tylko uczniowie dwóch ostatnich klas, a nic nie będzie stało na przeszkodzie, by trafili tam również uczniowie klas szóstych czy nawet piątych, o ile taką decyzję podejmie dyrektor – mówi Szymańska. Jak dodaje, jeśli wszystko zostanie bez zmian, nie będzie takiej możliwości manewru. Wyjaśnia, że za kilka lat nie będzie możliwości, by uczniowie starszych klas kończyli naukę w szkole podstawowej w innej placówce, tak jak dzieje się to teraz, czyli, że przez sześć lat uczą się w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Połomi, a przez dwa ostatnie w Zespole Szkół w Gogołowej. Po połączeniu placówek, formalnie nie będzie już oddzielnych szkół, tylko jedna szkoła w dwóch lokalizacjach. Dla uczniów starszych klas nie zmieni się nic. Może się zmienić dla uczniów klas piątych i szóstych, którzy zamiast uczyć się jak do tej pory w Połomi, będą kontynuować naukę w Gogołowej, jeśli w przyszłości zapadnie taka decyzja. Nie wiadomo, jak na to zareagują rodzice tych uczniów.
Będą rozmawiać z mieszkańcami
Na razie by do połączenia szkół doszło, gmina musi rozpocząć procedurę likwidacji Szkoły Podstawowej w Gogołowej. W tym celu w najbliższych dniach rada będzie debatować i głosować uchwałę intencyjną o zamiarze likwidacji szkoły. – Zaznaczam, że będzie to uchwała intencyjna. Czyli nie, że szkoła zostanie zlikwidowana, a że jest taki zamiar. Wynika to po prostu z przepisów prawa i zawartych w nim terminów. Jeśli takiej uchwały intencyjnej nie podejmiemy do końca lutego, to wtedy nie będzie już możliwości połączenia szkół przed rokiem szkolnym 2019/2020 – tłumaczy Szymańska. Jak dodaje, wkrótce włodarze gminy będą rozmawiać z mieszkańcami o tym pomyśle na zebraniach sołeckich. Zamiar taki musi być również zaopiniowany przez kuratorium oświaty i związki zawodowe. I dopiero wtedy zostanie podjęta ostateczna decyzja, dotycząca przyszłości szkoły w Gogołowej. Wtedy też głosowana zostanie uchwała o likwidacji szkoły. Artur Marcisz
Problematykę likwidacji szkół publicznych reguluje ustawa z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty. Art. 59 tej ustawy mówi, że szkoła publiczna może być zlikwidowana z końcem roku szkolnego przez organ prowadzący, po zapewnieniu przez ten organ uczniom możliwości kontynuowania nauki w innej szkole publicznej tego samego typu. Organ prowadzący jest obowiązany, co najmniej na 6 miesięcy przed terminem likwidacji, zawiadomić o zamiarze likwidacji szkoły rodziców uczniów oraz kuratora oświaty. Sama likwidacja szkoły przebiega w dwóch etapach: pierwszy to podjęcie przez radę gminy zamiaru likwidacji szkoły oraz poinformowanie rodziców dzieci uczęszczających do takiej szkoły o zamiarze jej likwidacji, a także uzyskanie opinii kuratora oświaty (nie jest ona wiążąca dla gminy), co do takiego przedsięwzięcia. Etap drugi to podjęcie przez radę gminy uchwały o likwidacji szkoły.