Ślązok woli krytykować niż chwolić
Jak mawiają starziki: śląska godka, to je coś najważniyszego, co mają Ślązoki. To jest coś, co muszą kultywować i uczyć młode pokolenie. Dlatego 23 lutego do Radlina zjechali gryfne frelki i karlusy, żeby świętować Dziyń Godki Ślońskij.
RADLIN Już po raz czwarty w radlińskim Miejskim Ośrodku Kultury świętowano Dzień Języka Ojczystego. Podobnie jak w minionych latach, impreza w całości była poświęcona ślonskij godce i kulturze naszego regionu. W programie znlazł się m.in. spektakl taneczny na podstawie baśni o Kopciuszku „Citła i zasing straciła” w wykonaniu zespołu tańca towarzyskiego Deja Vu. Mocnym akcentem wydarzenia było spotkanie z Markiem Szołtyskiem, śląskim pisarzem, historykiem, autorem książek związanych z kulturą i kuchnią śląską. Opowiedział on o bogactwie i ubóstwie śląskiej godki.
– Śląsko godka to nie są dwa słowa na krzyż. Po śląsku można dużo powiedzieć. Ale w niekierych konskach naszo gwara jest bogato, a w nikierych fest ubogo - mówił Marek Szołtysek. Zauważył, że funkcjonuje w niej mało słów określających np. miłość czy pochwałę. Bo Ślązak to ktoś, kto twardo stąpa po ziemi. Nie jest nadmiernie wylewny. W gwarze śląskiej funkcjonują jednak takie słowa, których liczba synonimów jest dość duża. - Ślązok ma wiele określeń na np. złe baby. Mogymy pedzieć szyga, meluzyna, heksa, paniczka, szczelono, małpica, leluja, flama, flyjta, cygana, klachula, kamela czy ojla. Podbnie jest ze słowem „pijany”. Ślązok powie pijus, pijok, ochlapus, ożyrok, naprany, nawalony, opity, nadźgany, ożarty, brynzol i duldok - wyliczał historyk. - A jak jest z naszym krytykowaniem? W tej kwestii bijemy innych na głowę. Bo pochwalić to my nie umiemy, ale żeby skrytykować swoją żonę, męża czy dzieci to my potrafimy i to bardzo dobrze - dodał. I tak np. na lenia Ślązok powie: leber, miglanc, elwer, łobijok, swoiszłoł, zgniłek, hahor, bałwon, darymny futer, albo że mo piosek w rynkowach. Szołtysek podkreślił, że gwara śląska stanowi dziedzictwo kulturowe mieszkańców Śląska. Dlatego nie powinni się jej wstydzić, a wręcz przeciwnie - dbać o nią i ją kultywować.
Dziyń Godki Ślońskij w Radlinie odbył się z okazji przypadającego 21 lutego Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego ustanowiony przez UNESCO. Na datę obchodów wybrany został ten dzień dla upamiętnienia wydarzeń z 1952 r. W Dhace doszło wówczas do demonstracji, a następnie zamordowania pięciu studentów, domagających się uznania ich języka ojczystego - bengalskiego - za jeden z dwóch urzędowych języków ówczesnego państwa Pakistan. (juk)