Desant z Raciborza do Wodzisławia
Był wiceprezydent Raciborza Wojciech Krzyżek (długoletni zastępca prezydenta Mirosława Lenka) zostanie od 1 stycznia drugim wiceprezydentem Wodzisławia Śląskiego. Mieczysław Kieca wybrał go spośród 33 kandydatów. – Jestem od roboty – powiedział Wojciech Krzyżek.
WODZISŁAW ŚL. Kilka tygodni temu prezydent Wodzisławia Śląskiego Mieczysław Kieca rozpoczął poszukiwania drugiego zastępcy. Swoje CV wysłały 33 osoby (z czego 11 aplikacji złożyły kobiety, 22 aplikacje mężczyźni, zgłosiło się tylko 6 mieszkańców Wodzisławia Śląskiego). Jeśli chodzi o doświadczenie zawodowe, to prawie połowa z tych osób była związana z administracją różnego szczebla: z samorządem gminno-miejskim lub powiatowym, z administracją wojewódzką lub państwową. Pozostali kandydaci wywodzili się głównie z biznesu lub przemysłu.
Bez pośredników
Oferty czytał tylko Mieczysław Kieca, bo zgłoszenia trafiały bezpośrednio na jego skrzynkę mailową. Prezydent Wodzisławia uważa, że taki sposób rekrutacji był dobrym posunięciem, ponieważ wielu osobom zależało na dyskrecji (bo np. są obecnie zatrudnione na innych samorządowych funkcjach). - Z tego grona zaprosiłem do rozmów kilkanaście osób - mówi prezydent Mieczysław Kieca.
Wybór
Wreszcie decyzja zapadła. Drugim zastępcą prezydenta zostanie Wojciech Krzyżek. - Chciałem podziękować za wybór mojej oferty i danie mi możliwości współtworzenia miasta - mówił przyszły wiceprezydent na konferencji prasowej, która odbyła się 3 grudnia.
Krzyżek z zawodu jest architektem. Niedawno zakończył pracę w opolskim oddziale Najwyższej Izby Kontroli. Podjął ją wkrótce po przegranych wyborach samorządowych, gdzie odpowiadał za przegraną kampanię kandydata Mirosława Lenka - byłego prezydenta Raciborza.
Prezydent Kieca z przyszłym zastępcą rozmawiali ponad 2 godziny. - Rozmowa była bardzo konkretna. Mówiłem o swoim doświadczeniu, o pewnych rozwiązaniach, które były stosowane w samorządzie w Raciborzu - mówił Wojciech Krzyżek. - Pan prezydent przedstawił, jak wyobraża sobie pion, którym ma kierować przyszły wiceprezydent. Mocno mnie to zainteresowało, tym bardziej, że dotyczy tego, czym zajmowałem się do tej pory - dodał.
Wojciech Krzyżek będzie w Wodzisławiu odpowiadał m.in. za ochronę środowiska, gospodarkę komunalną, miejskie inwestycje i architekturę. Stawia też na poprawę jakości powietrza, chce m.in. uatrakcyjnić regulaminy przyznawania dotacji, by mieszkańcy jeszcze chętniej decydowali się na wymianę przestarzałych urządzeń grzewczych. - Sama zapowiedź „odejdźmy od węgla” nic nie zmieni, musi być odpowiednia propozycja dla mieszkańców - mówił.
Polityka w tle?
W trakcie konferencji prasowej padło pytanie, czy prezydent Mieczysław Kieca nie obawia się zarzutu, że przy wyborze zastępcy kierował się sympatiami politycznymi (Krzyżek był zastępcą prezydenta Raciborza Mirosława Lenka, który nie krył przynależności do Platformy Obywatelskiej). - Nie kierowałem się żadnymi sympatiami, nie miały tu wpływu czynniki o charakterze politycznym. Wojciech Krzyżek nie jest członkiem żadnej partii politycznej, a cały proces rekrutacji był bardzo transparentny - podkreślił Mieczysław Kieca. - Od początku mówiłem, że poszukuję osoby z kwalifikacjami i kompetencjami, która będzie się chciała w pełni zaangażować w pracę na rzecz miasta. Pion, który obejmie drugi zastępca prezydenta, jest bardzo trudny - dodał. Stwierdził też, że „komentarze były, są i będą”. Krzyżek podkreślał z kolei, że z pracy NIK-u był zadowolony, ale oferta z Wodzisławia go zainteresowała, bo może w niej wykorzystać w pełni swoje doświadczenie. - Ja jestem od roboty. Nie chcę się angażować w sprawy polityczne i nie ma takiej konieczności przy tym zakresie, który będę miał zlecony w swoim pionie - zaznaczył wiceprezydent-elekt.
Prztyczek w nos opozycji
Mieczysław Kieca nie krył, że jest zaskoczony brakiem zainteresowania funkcją wiceprezydenta ze strony swoich oponentów. - Nie ukrywam, że liczyłem, że znajdą się przedstawiciele tzw. większości rządzącej, którzy niejednokrotnie twierdzą, że zarządzaliby miastem efektywniej. Była taka możliwość - stwierdził prezydent, a z jego wypowiedzi wynikało, że dążeń z drugiej strony nie było.
Krzyżek zacznie pracę w Wodzisławiu Śląskim od 1 stycznia 2020 roku. Zarobi tam prawie 10 tys. zł brutto miesięcznie. Pierwszym zastępcą prezydenta będzie Izabela Kalinowska.
Desant
Wojciech Krzyżek to nie jedyny były pracownik raciborskiego magistratu, który znalazł zatrudnienie w Wodzisławiu. Od 1 grudnia szefem Służb Komunalnych Miasta w Wodzisławiu jest Tomasz Kaliciak, który wcześniej pracował jako sekretarz w Urzędzie Miasta w Raciborzu.(mak)
Wojciech Krzyżek przez 14 lat był naczelnikiem wydziału inwestycji w raciborskim urzędzie miasta. Przez 12 lat pełnił funkcję wiceprezydenta Raciborza ds. gospodarczych. 4 lata spędził w roli dyrektora naczelnego Szpitala Rejonowego w Raciborzu.
Komentarz z Raciborza:
Wodzisław Śląski zyskał kompetentnego urzędnika, który przepracował w raciborskim magistracie niemal 3 dekady, z przerwą na kierowanie lecznicą na Gamowskiej. W tym czasie m.in. rozbudował kanalizację i doprowadził do powstania RIPOK-a. Miał śmiałe pomysły, jak choćby rozliczanie opłaty śmieciowej w oparciu o zużycie wody w domu. Nie znalazł jednak zrozumienia u radnych. Z tego co zapowiedział na konferencji prasowej Wojciech Krzyżek wnioskuję, że wodzisławski urząd skopiuje system dotacji ekologicznych, autorstwa m.in. byłego wiceprezydenta Raciborza. W jego byłym miejscu pracy w sposób bezpardonowy żegnał się z podwładnymi, którzy nie byli mu posłuszni. Zarówno jako naczelnik wydziału, jak i zastępca prezydenta. Kto się z nim nie zgadzał, opuszczał biurowiec Batorego (urząd miasta w Raciborzu znajduje się przy ul. Batorego - przyp. red.). Po przegranych wyborach przez jego długoletniego szefa Mirosława Lenka mówił Nowinom, że nie wróci do samorządu, dlatego z zaskoczeniem odebrałem jego decyzję. Mariusz Weidner, redaktor naczelny Nowin Raciborskich