Pszów szykuje się na zwrot wielu milionów złotych
PSZÓW Powiększa się kwota depozytu sądowego miasta na poczet ewentualnych zwrotów za nadpłaty podatku od wyrobisk podziemnych. Spółka kopalniana kieruje do burmistrza Pszowa wezwania do zwrotu nadpłat wraz z odsetkami za zwłokę oraz dodatkowym oprocentowaniem. Łączna kwota do zwrotu przekracza 19,5 mln zł.
Pszów na poczet ewentualnych zwrotów podatku do spółki kopalnianej wpłacił w depozyt sądowy w 2018 roku kwotę 1,09 mln zł. W grudniu 2019 depozyt poszerzono o kolejne środki. Łącznie w depozycie znajduje się około 3 mln 235 tys. zł. Wróćmy jednak do początku. Kiedy do 2012 roku w Pszowie kopalnia Anna prowadziła wydobycie, była dla miasta największym płatnikiem podatku od nieruchomości. Deklarowana i wpłacana roczna kwota podatku stanowiła (w latach 2003-2012) około 36,86 proc. wpływów z tytułu podatku od nieruchomości co stanowiło 7,73% łącznych dochodów budżetu miasta. Wpłacany podatek to jedno, ale miasto wyegzekwowało na władzach kopalni również podatek od budowli zlokalizowanych w podziemnych wyrobiskach górniczych, od których kopalnia podatku dobrowolnie nie płaciła. Te kwoty stanowiły dla miasta 4,69% wszystkich dochodów, a pobierane były na mocy prowadzonych przez burmistrza postępowań. Wtedy zgodnie z ówczesną interpretacją przepisów, pobieranie podatku za całe wyrobiska jako budowle podziemne było uzasadnione. Gdyby miasto go nie pobierało, burmistrz naruszyłby dyscyplinę finansów publicznych.
Zmiana przepisów, obowiązek zwrotu
Sytuacja zmieniła się w 2011 roku, kiedy Trybunał Konstytucyjny wskazał m.in., że przepisy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych nie mogą odnosić się do podziemnych wyrobisk górniczych. Jednocześnie nie wykluczył opodatkowania infrastruktury górniczej, a konkretnie poszczególnych "obiektów i urządzeń zlokalizowanych w podziemnych wyrobiskach górniczych", jeżeli da się je zakwalifikować do budowli lub obiektów budowlanych wymienionych wprost w prawie budowlanym. Kopalnia stała na stanowisku, że nie posiada podziemnych budowli, które należy opodatkować. W związku z tym nadal nie deklarowała ich do opodatkowania– informuje Joanna Sowa, skarbnik Pszowa. Miasto dostosowało się do obowiązującego wyroku Trybunału Konstytucyjnego i rozliczyło się ze spółką kopalnianą. W 2018 roku Naczelny Sąd Administracyjny, bez zmiany przepisów prawa całkowicie zmienił sposób interpretacji przepisów dotyczących przerwania biegu przedawnienia, wskutek czego cała kwota wyegzekwowanego wcześniej podatku wraz z odsetkami za zwłokę podlega zwrotowi, jako przedawniony. To dla wielu samorządów jak kubeł zimnej wody, bo kwoty do oddania były ogromne.
Prawo zadziałało wstecz
W podobnej sytuacji znalazło się wiele gmin górniczych, a w Pszowie dodatkowo kopalnię zamknięto, więc zniknęły też wpływy z podatków. - Sytuacja, w której negatywne konsekwencje finansowe ma ponosić wyłącznie gmina jest nie do przyjęcia z punktu widzenia zasady sprawiedliwości społecznej– mówi Joanna Sowa, skarbnik Pszowa. -Podatek był miastu należny i egzekwowany od kopalni zgodnie z obowiązującymi wtedy przepisami i orzecznictwem. Organy wyższych instancji, a zwłaszcza sądy administracyjne, które ponoszą odpowiedzialność za kształtowanie jednolitej wykładni przepisów prawa, nie ponoszą odpowiedzialności za ten stan rzeczy, mimo że dokonały diametralnej zmiany wykładni przepisów prawa, których w zasadzie treść nie uległa zmianie. Wieloletnie spory w tej sprawie przyczyniły się naliczania ogromnych sum oprocentowania – wyjaśnia Joanna Sowa.Szymon Kamczyk
Rzecznik Praw Obywatelskich przytoczył swego czasu dane, z których wynika, że gminy górnicze z woj. śląskiego, należące do Stowarzyszenia Gmin Górniczych w Polsce, dokonały lub nadal dokonują zwrotu podatku wraz z odsetkami na łączną kwotę 350,46 mln zł, podczas gdy wcześniej pobrały 278,7 mln zł podatku. Różnica to odsetki oraz dodatkowe oprocentowanie, które muszą zapłacić samorządy z tytułu niesłusznie naliczonego podatku.