Nieuleczalnie chory system orzecznictwa
Wracamy do sprawy Anny Chyczewskiej z Radlina. Przypomnijmy, że chorująca na nieuleczalne schorzenie kobieta straciła uprawnienia przysługujące jej z tytułu posiadania orzeczenia o niepełnosprawności. Bo orzecznik nie był w stanie przyjąć ją na czas. Urzędnicy twierdzą, że nie można zrobić nic, co by chory system orzecznictwa uzdrowiło.
RADLIN, POWIAT Chorująca na stwardnienie rozsiane (SM) Anna Chyczewska, na prawie 1,5 miejsca straciła świadczenia z powodu utraty ważności orzeczenia o stopniu niepełnosprawności. Pod koniec stycznia Powiatowy Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności (PZON) w Wodzisławiu Śl. zawiadomił ją, że jej podanie o wydanie dokumentu nie może być rozpatrzone w ciągu miesiąca z powodu braku możliwości powołania składu orzekającego. Na komisję, podczas której lekarz orzecznik wyda orzeczenie, została zaproszona 10 marca. W efekcie od początku lutego straciła wszelkie zasiłki, zniżki oraz przysługujące jej ulgi. Monika Kantor, przewodnicząca wodzisławskiego PZON-u tłumaczy, że kobieta padła ofiarą niedoskonałości systemu. Co ciekawe, zauważa także, że przypadek mieszkanki Radlina nie jest odosobniony.
Niskie stawki dla orzeczników
W wodzisławskim PZON-nie orzeka jeden lekarz neurolog. To właśnie on został pani Annie przydzielony na przewodniczącego składu orzekającego. Bez jego udziału komisja nie może się zebrać. Ze względu jednak na swoje inne zobowiązania zawodowe lekarz jest w stanie przewodniczyć komisji raz, czasami dwa razy w ciągu jednego miesiąca. Zapytaliśmy zatem Monikę Kantor, czy czynione są starania, aby zwiększyć liczbę lekarzy orzeczników np. neurologów. – Bezustannie – zapewnia podkreślając, że PZON stale działa aktywnie w celu pozyskania nowych lekarzy do orzekania. Okazuje się jednak, że nie są oni zainteresowani, by obejmować takie posady. Dlaczego? Ze względu na niskie stawki płacowe oraz konieczność ukończenia specjalistycznego szkolenia. Stawka, jaką PZON obecnie oferuje lekarzom – orzecznikom, to 30 zł od wydanego dokumentu. – Na więcej nie pozwalają uwarunkowania finansowe PZON, za które w głównej mierze odpowiada budżet państwa – wskazuje Wojciech Raczkowski z wodzisławskiego starostwa. Dodaje, że zmiany musiałyby zajść na poziomie władz centralnych.
Więcej petentów przez rządowy program
Wojciech Raczkowski zauważa, że w ostatnim czasie PZON odnotował wyraźny wzrost składanych wniosków o wydanie orzeczenia o stopniu niepełnosprawności. Nawet do 30% w zależności od miesiąca. Ma to być pokłosie rządowego programu 500 plus dla osób niepełnosprawnych. Choć wprawdzie program nie wymaga posiadania orzeczenia PZON-u – jest jedynie potrzebne orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji orzekane przez orzeczników ZUS – to niepełnosprawni „dmuchając na zimne” chcą posiadać w swojej dokumentach również i orzeczenie PZON-u. Z kolei PZON nie może im odmówić rozpatrzenia wniosków.
Decyzja należy wyłącznie do lekarza
Pani Anna na SM choruje od ośmiu lat. Z biegiem czasu choroba postępowała, a co za tym idzie, niepełnosprawność mieszkanki Radlina narastała. Aktualnie ma problemy ze wzrokiem, nie potrafi już samodzielnie chodzić, porusza się na wózku inwalidzkim. Wymaga również opieki i intensywnej rehabilitacji. Mimo że jej choroba postępuje, a SM należy do schorzeń nieuleczalnych, każdorazowo orzeczenie otrzymuje na czas określony. Po wygaśnięciu ważności dokumentu musi ponownie stawiać się przed komisją, która wydaje dokument. Jak tłumaczy Monika Kantor, decyzję w zakresie, na jaki okres niepełnosprawny otrzymuje orzeczenie, podejmuje wyłącznie lekarz przewodniczący składu orzekającego, zgodnie z wiedzą medyczną w zakresie codziennego funkcjonowania osoby niepełnosprawnej. Pytamy ją zatem, czy PZON nie powinien reagować w sytuacjach, kiedy lekarz wydaje orzeczenie na czas określony, mimo że kolokwialnie mówiąc, pacjent nie rokuje, aby jego stan uległ polepszeniu. Zmniejszyłoby to liczbę petentów. – Pracownicy administracyjni PZON nie mogą ingerować w merytoryczną ocenę dokonaną przez lekarza przewodniczącego składu orzekającego, taka ingerencja byłaby poważnym naruszeniem przez nich prawa – mówi stanowczo Monika Kantor. – W każdym przypadku, jeżeli osoba orzekana nie zgadza się z treścią wydanego orzeczenia, ma prawo wnieść odwołanie od tego orzeczenia do Wojewódzkiego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności, a następnie w razie niekorzystnego orzeczenia zespołu wojewódzkiego, osoba taka może się odwołać do sądu – tłumaczy.(juk)