Cukiernik na pomoc spółdzielni liczyć nie może
W dobie pandemii koronawirusa oraz idących za nią obostrzeń rządowych, przedsiębiorcy w wielu przypadkach stanęli na skraju bankructwa. Szczególnie w handlu i usługach. Pani Rita, która prowadzi cukiernię w lokalu należącym do Spółdzielni Mieszkaniowej „Orłowiec” przy ul. Obywatelskiej, liczyła na pomoc spółdzielni. Tej pomocy jednak nie otrzymała.
RYDUŁTOWY Od kilku lat przy ul. Obywatelskiej w Rydułtowach, w budynku po byłej piekarni, pani Rita Pielczyk prowadzi swój mały biznes. To cukiernia, lubiana przez mieszkańców. Obecna sytuacja związana z koronawirusem sprawiła jednak, że obroty w sklepie mocno spadły. Mimo to właścicielka cukierni nie poddaje się. – Nie zwolniłam do tej pory żadnego pracownika, mimo znaczącego spadku obrotów i trudnej sytuacji. Staram się pomagać jak mogę, aby nikt nie stracił pracy, jednak stałe koszty znacznie utrudniają to działanie. Dlatego zwróciłam się do spółdzielni z wnioskiem o obniżenie czynszu. Niestety otrzymałam odpowiedź odmowną. Tyle słyszymy o konieczności wzajemnego wspierania przedsiębiorców, aby zachować miejsca pracy. Wydaje mi się, że pomoc dla przedsiębiorców do fikcja. Ciekawe, czy tylko ja otrzymałam odmowę, czy wszyscy najemcy lokali spółdzielni? – mówi nam Rita Pielczyk, właścicielka cukierni. Według pisma, które otrzymała pani Rita, odmowa jest efektem uchwały spółdzielni podjętej 22 kwietnia. Uchwała ta została podjęta na podstawie ustawy antykryzysowej.
Zwolnienia są, ale nie dla wszystkich
Zapytaliśmy w Spółdzielni Mieszkaniowej „Orłowiec” o możliwość obniżenia czynszu najemców prowadzących działalność gospodarczą, a także o konkretny przypadek cukierni. – Informujemy, iż w związku z panującą w naszym kraju epidemią koronowirusa Rada Nadzorcza Spółdzielni Mieszkaniowej „Orłowiec”, w trosce o zachowanie miejsc pracy oraz zapewnienie prowadzenia dalszej działalności w wynajmowanych lokalach, w dniu 22.04.2020 r. podjęła Uchwałę nr 75/VII/2020 upoważniając Zarząd do zwolnienia z opłaty eksploatacyjnej na lokalach użytkowych – informuje SM „Orłowiec”. Czyli najemcy mogą ubiegać się o zwolnienie z opłaty eksploatacyjnej. Ale na jakich zasadach? Zarząd wyraził zgodę na zwolnienie z opłaty eksploatacyjnej na okres dwóch miesięcy (tj. kwiecień, maj) najemców lokali, które przez wprowadzenie obostrzeń zostały zmuszone do zawieszenia swojej działalności lub ograniczenia jej w dużym stopniu. Najemca lokalu użytkowego przy ul. Obywatelskiej otrzymał odpowiedź odmowną, ponieważ prowadząc branżę spożywczą do dnia dzisiejszego nie utracił płynności finansowej – wyjaśniają w spółdzielni.
Brak empatii?
Zdaniem najemczyni decyzja spółdzielni wynika z braku empatii oraz złego zrozumienia zapisów ustawy antykryzysowej. – Przez tyle lat płacimy czynsz i teraz odbijamy się od administracyjnej ściany. To, że zwolnieni są najemcy, którzy byli zmuszeni zamknąć swoje lokale, wynika moim zdaniem tylko ze świadomości, że oni tych lokali już raczej nie otworzą, bo byli zmuszeni pozwalniać pracowników. Po prostu nie przetrwają. My się przed tym wzbraniamy, ale nie wiem jak długo się jeszcze uda utrzymać bez drastycznych środków. Tak się po prostu nie robi – mówi nam Rita Pielczyk i dodaje: – Spółdzielnia rządzi się swoimi prawami, ale jedną z zasad jest to, że jeśli najemca coś daje, to też coś otrzymuje. My nie możemy się doprosić o remont elewacji, która się po prostu sypie, mimo wcześniejszych zapewnień o takim remoncie. Kiedy będziemy zmuszeni się wyprowadzić, bo firma nie da rady, lokal pozostanie pusty. A kto będzie chciał wynająć taką ruderę? Obawiam się, że przez takie działania pan prezes doprowadzi to upadku tej spółdzielni. Życzę mu jak najlepiej, ale to co robi, jest po prostu nie fair – komentuje właścicielka cukierni.Szymon Kamczyk