Nie tylko o kasę powinno tu chodzić
Dyrektorzy więcej popracują przy tablicy, nauczyciele na dodatki motywacyjne będą musieli mocniej zapracować – Gorzyce zmieniają zasady pracy i wynagradzania nauczycieli. Ci odpowiadają, że kryteria motywacyjnego wynagradzania są skomplikowane i trudne do spełnienia.
GORZYCE Podczas majowej sesji Rady Gminy w Gorzycach radnym udało się uchwalić trzy uchwały oświatowe. Udało, bo rada do tematu zabierała się od kilku miesięcy. Radni mieli wiele wątpliwości co do zaproponowanych w aktach prawnych zapisów, więc uchwały były zdejmowane z porządku kolejnych obrad. Te wątpliwości nie zniknęły całkowicie i na wspólnym posiedzeniu komisji, które odbyło się przed sesją 25 maja, ponownie nie brakowało głosów, by uchwały zdjąć z porządku obrad.
Pierwsza uchwała dotyczyła tego ile czasu pracy przy tablicy mają spędzać dyrektorzy, wicedyrektorzy i nauczyciele zajmujący kierownicze stanowiska. Druga regulaminu wynagradzania nauczycieli, trzecia regulaminu przyznawania nagród nauczycielom. Radni w ocenie zapisów byli mocno podzieleni. Krytycznie o uchwała wypowiedziało się środowisko nauczycielskie, którego przedstawiciele przysłuchiwali się i brali udział w dyskusji.
Radni od podejmowania, czy odwlekania decyzji?
A ta była długa, bo niemal dwugodzinna i momentami ostra. Kilku radnym nie spodobało się, że tzw. uchwały oświatowe w ogóle znalazły się w porządku obrad. – Umówiliśmy się, że do tego tematu wrócimy w roku 2021. Tymczasem uchwały ponownie wracają i to bez żadnych zmian. Czy my jako radni coś jeszcze znaczymy? Bo coś ustalamy, a nie jest to w ogóle brane pod uwagę – nie krył zdenerwowania radny Michał Menżyk. Obrazowo sytuację opisała radna Beata Młynarczyk. – Czuję się jak 5-latka, której kiedyś matka podsuwała zupę, a jak ją nie chciałam, to dawała mi ją jeszcze raz, dosypując pietruszkę. Tak jest z tymi uchwałami. Zdejmujemy je z porządku obrad, a są nam po raz kolejny podsuwane – powiedziała Młynarczyk. Zastępca wójta Sylwia Czarnecka, która przygotowała uchwały odpowiedziała, że konieczność uchwalenia nowych przepisów oświatowych na szczeblu gminy, w miejsce dotychczas obowiązujących jest pokłosiem reformy oświaty, w wyniku której zmieniła się struktura szkół w gminie, zlikwidowano gimnazja, szkoły podstawowe są 8-klasowe, a wobec tego do tej struktury trzeba również dostosować obniżki zajęć dydaktycznych dla dyrektorów. – To są argumenty za tym, żeby to zmienić. Musimy wysokość obniżek zajęć dydaktycznych dostosować do struktury organizacyjnej szkół, ilości oddziałów w szkołach. Na kierownikach referatów ciąży obowiązek przygotowania uchwał. A ja jestem również kierownikiem referatu oświaty, więc bez zwlekania te uchwały przygotowałam, bo to moje zadanie – powiedziała Czarnecka. Wójt Gorzyc Daniel Jakubczyk zadał zaś radnym pytanie: – Czy jako radni jesteście od podejmowania decyzji, również trudnych, czy też od ich odwlekania?
Zniżka, która jest zwyżką
Cześć radnych, po rozmowach z niektórymi dyrektorami, wskazało, że zaproponowana w pierwszej z wymienionych uchwał obniżka obowiązkowego wymiaru godzin dydaktycznych dla dyrektorów, faktycznie skutkować będzie koniecznością wykonywania przez nich większej liczy zajęć przy tablicy. To z kolei, według radnych może skutkować utratą zatrudnienia przez niektórych nauczycieli, bo skoro więcej pracy przy tablicy wykona dyrektor czy wicedyrektor, to mniej jej będzie dla nauczyciela.
– Ta zniżka zajęć dla dyrektorów jest taka, że rzeczywiści jest zwyżka zajęć (w stosunku do tego co obowiązywało dotychczas – przyp. red.) – powiedziała radna Izabela Borecka. Podobnego zdania była Zyta Czyż, prezes ZNP Gorzyce, która również zwróciła uwagę, że choć w tytule uchwały jest mowa o zniżkach, to tak naprawdę chodzi w niej o zwiększenie liczby godzin do odpracowania przy tablicy. Padły też opinie, że zwiększenie liczby godzin przy tablicy oznaczać będzie dla dyrektorów zarazem mniej czasu na pracę administracyjną. – Dyrektorzy i wicedyrektorzy mają sporo zadań administracyjnych, a teraz będą mieć mniej czasu na ich załatwianie – argumentowali niektórzy radni.
Według radnej Boreckiej wprowadzenie nowych przepisów skutkować będzie utratą pracy przez nauczycieli zatrudnionych na pół etatu. – Są szkoły, w których wprowadzenie tych przepisów łączyć się będzie ze zwolnieniami. To jest naprawdę trudne – dodała.
Zwolnień nie będzie
– Pani Borecka skupia się na zwolnieniach. Czy może pani przedstawić dowody na poparcie tej tezy? Czy ma pani jakieś dokumenty, które to potwierdzają? – pytała Czarnecka. – Tak to przedstawiały dyrektorki, miały takie wyliczenia – odpowiedziała Borecka. – Jedyne wyliczenia, które były, to te, które wykonałam ja. I z nich nie wynika, że będą jakieś zwolnienia. Zaświadczam, że zwolnień nie będzie – odparła Czarnecka.
Uwagi dotyczące zwolnień poruszyły wójta Jakubczyka. – Od 5 lat słyszę o zwolnieniach w oświacie. A czy ktoś z państwa słyszał o jednej zwolnionej osobie? Proszę o wskazanie jednej osoby, która otrzymała wypowiedzenie. Realizowana przez nas szeroko pojęta reforma oświaty nie miała na celu zwalniania kogokolwiek. A tymczasem ja ciągle słyszę o zwolnieniach, tak było przed wyborami 2 lata temu, tak było 5 lat temu. Zwolnień nie było i mam nadzieję, że nie będzie. Co więcej dyrektorzy przyjmują nowe osoby do pracy – powiedział wójt.
Dodatek motywacyjny za wyniki
Radnych podzieliła również kwestia wynagradzania nauczycieli, w tym dodatków motywacyjnych. Czarnecka zaproponowała by dodatek wynosił do 6% wynagrodzenia zasadniczego, przy czym jego wysokość miałaby być uzależniona od spełnienia przez nauczyciela różnych kryteriów dotyczących np. osiągnięć uzyskiwanych przez podopiecznych danego nauczyciela, realizacji projektów dofinansowanych ze źródeł zewnętrznych, wykonywania zadań przy jednoczesnej dbałości o wskaźniki budżetowe, osiągnięć wychowawczo-opiekuńczych, innowacji pedagogicznych, zaangażowania w inne czynności wynikające z Karty Nauczyciela, w tym wycieczki szkolne. Zdaniem radnej Beaty Młynarczyk, ale też radnej Izabeli Boreckiej, regulamin jest zbyt skomplikowany. – Zapisy są zbyt szczegółowe, nauczyciele mają z nimi problem, wyliczenie tego zajmuje dużo czasu – powiedziała Młynarczyk. Zwrócono również uwagę na to, że wysokość dodatku uzależniona będzie nie tylko od spełnienia kryteriów w danym roku szkolnym, ale także od tego czy nauczyciel spełniał kryteria w poprzednim roku szkolnym. Padły argumenty, że jeśli nauczyciele nie spełnią kryteriów za rok poprzedni, to nie będą mieli szans na dodatek motywacyjny w maksymalnej wysokości, a tylko w jego połowie. – Obawiamy się, że wielu nauczycieli nie będzie w stanie spełnić tych kryteriów – powiedziała wprost Kamila Kraszewska, nauczyciel z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Gorzyczkach, dodając, że opracowane przez Czarnecką kryteria dodatku motywacyjnego są trudniejsze do spełnienia niż w wielu innych gminach. Na co Czarnecka odpowiedziała, że w niektórych gminach ościennych nauczyciele muszą spełnić większą liczbę kryteriów niż w Gorzycach, gdzie tych kryteriów na maksymalną wysokość dodatku trzeba będzie spełnić 12 (z ogółem 32 wypisanych w uchwale kryteriów).
Gorzycka oświata dołuje w rankingach
Zdaniem radnego Piotra Lubszczyka, niektórzy boją się po prostu zmian. – Dobrze, że w projekcie uchwały są kryteria. Bo nie może być tak, że czy się stoi czy się leży, stówka się należy. Tymczasem oświata gorzycka w rankingach wypada słabo. Może do tego się związki odniosą? – powiedział Lubszczyk. Również wójt Jakubczyk nawiązał do rankingów oświatowych, w których Gorzyce wypadają słabo. – Ja zapraszam, żeby też porozmawiać o merytorycznej jakości oświaty, o jej wynikach. Bo u nas cała dyskusja sprowadza się do pieniędzy – powiedział wójt, nawiązując do marcowego rankingu „Miejsca przyjazne edukacji” zrealizowanego przez czasopismo „Wspólnota” (piszemy o nim na str. 4). Gmina Gorzyce zajęła w nim 2075. miejsce na 2473 sklasyfikowane gminy – najgorsze spośród wszystkich gmin i miast powiatu wodzisławskiego.
Rada podzielona, ale zmiany przegłosowane
W kuluarowych rozmowach można było usłyszeć opinie, że dyrektorzy i nauczyciele chcieliby decydować o tym, ile mają pracować, zarabiać i za co otrzymywać dodatki i nagrody, a tego nie ma w żadnym zakładzie pracy, żeby to pracownicy zamiast szefa ustalali pensje i zasady dodatków motywacyjnych. A tak chcieliby nauczyciele w gminie Gorzyce. – To nie wójt ma decydować, a nauczyciele. Przecież to nienormalne – w kuluarach słychać było takie opinie.
I ostatecznie one przeważyły, choć gorzycka rada gminy okazała się w kwestii uchwał oświatowych podzielona jak rzadko kiedy. Za uchwałą o wysokości obniżek godzin dla dyrektorów i wicedyrektorów głosowało 11 radnych, ale aż 9 było przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu. Za uchwałą o zasadach wynagradzania nauczycieli zagłosowało 12 radnych, 8 było przeciw, 1 wstrzymał się od głosu. Z kolei za uchwałą o nagrodach dla nauczycieli zagłosowało 12 radnych, 7 było przeciw a 2 wstrzymało się od głosu.Artur Marcisz