Przygoda życia zdolnego Mikołaja z Turzy Śląskiej
Ambitny, zdolny i pewny swoich umiejętności. Tymi słowami można opisać Mikołaja Knopka, który znalazł się w wąskim gronie zdolnych nastolatków, którzy przez ponad pół roku żyli i uczyli się w USA. – Przeżyłem tam chwile, które na zawsze zapamiętam – mówi.
TURZA ŚL. Interesuje się polityką, ekonomią oraz piłką nożną. Kocha odkrywać nowe miejsca. Jego marzeniem było uczyć się w typowym amerykańskim liceum. Tak też się stało. 17-letni Mikołaj Knopek z Turzy Śl., a zarazem uczeń I Liceum Ogólnokształcącego w Wodzisław Śl. kilka tygodni temu wrócił z amerykańskiego Bluffton w stanie Indiana. Spędził tam siedem miesięcy, mieszkając z amerykańską rodziną, chodząc do tamtejszej szkoły średniej oraz zwiedzając ciekawe zakątki Stanów Zjednoczonych.
Jasno sprecyzowany cel
Okazuje się, że jeśli naprawdę chce się coś osiągnąć, przeżyć przygodę życia, trzeba walczyć o swoje marzenia. Mikołaj jest tego dowodem. Został wybrany do programu Future Leaders Exchange Program (FLEX) spośród 2,5 tys. kandydatów z całej Polski. Przeszedł przez długi proces rekrutacji oraz selekcji. Chętni mieli za zadanie m.in. napisać kilka esejów w języku angielskim. Do rozwiązania był również test językowy. Cały proces rekrutacji kończyła z kolei rozmowa kwalifikacyjna. – Od samego początku byłem bardzo pewny siebie. Miałem w głowie tylko jeden scenariusz, aby zakwalifikować się do programu. Udało się. Myślę, że takie podejście bardzo mi pomogło – mówi nam Mikołaj. W efekcie nastolatek znalazł się w grupie 40 osób z Polski, które w zeszłym roku wyjechały do Stanów.
Bez bariery językowej
Program FLEX daje możliwość uczniom i uczennicom z różnych zakątków świata poznania kultury i mieszkańców USA. Tam mieszkają i się uczą. Mikołaj za ocean wyleciał 9 września. – Na początku trafiłem do siedmioosobowej rodziny w malowniczym miasteczku Bluffton w stanie Indiana. Później zostałem przeniesiony do innej rodziny, która mieszkała w tym samym miasteczku. Miałem za to dwóch „host” braci w moim wieku, więc nie było czasu na nudę – mówi nam Mikołaj. Dodaje, że bariery językowej nie doświadczył. – Czasem podczas rozmów z rodziną czy znajomymi rzeczywiście niektórych słówek nie znałem, ale tłumacz w smartfonie zawsze przychodził z pomocą i problem znikał – zauważa.
Do szkoły z przyjemnością
Amerykańska szkoła średnia znacznie różni się od polskiej. Na własnej skórze przekonał się o tym młody mieszkaniec Turzy Śl. Program nauczania obejmuje mniej teorii na rzecz praktycznych umiejętności i samodzielnego myślenia. Uczniowie mogą również sami wybrać przedmioty, jakich chcą się uczyć. – Spośród 130 dostępnych przedmiotów wybrałem m.in.: socjologię, biznes, ekonomię, przedsiębiorczość, komunikację techniczną oraz matematykę – wymienia Mikołaj. Dodaje, że Norwell High School, do której uczęszczał, wspomina bardzo pozytywnie. – Nauka przedmiotów, którymi się pasjonuję oraz przemili uczniowie i nauczyciele sprawiły, że uczęszczanie do szkoły było dla mnie czystą przyjemnością – podkreśla nastolatek.
Samochodowe pożegnanie
Podczas swojego pobytu w Stanach Mikołaj miał czas nie tylko na naukę, ale również przyjemności. Zwiedził m.in. Chicago, Waszyngton oraz słynną wioskę amiszów w Shipshewana. – W czasie wolnym często wychodziliśmy ze znajomymi na szkolne mecze koszykówki czy futbolu amerykańskiego, które czasami przyciągały nawet do 2 tys. widzów – wspomina nastolatek. Z powodu koronawirusa jego amerykańska przygoda zakończyła się o kilka tygodni wcześniej, niż początkowo planowano. Do Polski Mikołaj wrócił 5 kwietnia. – To był niezapomniany czas, którego wspomnienia zostaną ze mną na zawsze. Z pobytu w Stanach najbardziej zapamiętam moją imprezę pożegnalną. Host rodzina zorganizowała dla mnie paradę samochodową, w której wzięło udział aż 60 udekorowanych w amerykańsko-polskie flagi aut – mówi mieszkaniec Turzy Śl. – To było piękne z ich strony. Trudno mi to przyznać, ale nawet się lekko wzruszyłem – dodaje.
Warsztaty edukacji obywatelskiej
Zakwalifikowanie się do programu FLEX to nie jedyny edukacyjny sukces Mikołaja. Od 7 do 13 marca brał udział w programie Civic Education Workshop w stolicy Stanów Zjednoczonych. Projekt daje młodym ludziom możliwość lepszego zrozumienia pojęć i wartości, które są integralną częścią amerykańskiego społeczeństwa i kultury. Uczestnicy mają okazję bezpośrednio poznać federalny system rządów i inne ważne koncepcje poprzez dyskusje seminaryjne, briefingi oraz spotkania. Każdego roku napływają do organizatorów programu tysiące podań, a do finału kwalifikuje się ograniczona liczba osób. Zazwyczaj w warsztatach uczestniczy około 200 osób z całego świata. Proces rekrutacji do CEW składa się z kilku rund testów. Mikołaj poradził sobie z nimi jednak bez większych problemów.
Spotkanie z senatorem i kongresmenem
Jak wspomina nastolatek, warsztaty odbywały się w budynku Departmentu Stanu USA (Amerykańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych) oraz na Kapitolu (siedziba Kongresu Stanów Zjednoczonych). – Uczyliśmy się liderstwa zespołowego oraz tworzenia startup’ów i różnego rodzaju projektów społecznych. Były one prowadzone m.in. przez dyplomatów oraz byłych polityków – wyjaśnia Mikołaj. Dodaje, że jednym z punktem programu było indywidualne spotkanie z senatorami, kongresmenami lub ich asystentami. – Miałem okazję spotkać się i porozmawiać z kongresmenem Jimem Banks’em oraz senatorem Mikem Braun’em. Było to bardzo ciekawe i pouczające spotkanie – wspomina. – Podczas warsztatów zwiedziłem również Sąd Najwyższy oraz salę Kongresu i Senatu, gdzie na żywo mogłem słuchać oraz obserwować sesję legislacyjną najpotężniejszego państwa świata – mówi nastolatek.(juk)