Pieniądze na kulturę dla... izby gospodarczej
WODZISŁAW ŚL. W połowie stycznia prezydent Wodzisławia Śl. Mieczysław Kieca ogłosił konkurs ofert na wspieranie zadań publicznych miasta w zakresie kultury, sztuki, ochrony dóbr kultury i dziedzictwa narodowego. Dwa miesiące później ogłosił wyniki. Do podziału było 80 tys. zł. Pieniądze otrzymały ostatecznie dwie organizacje. Jedna z nich z działalnością kulturalną ma niewiele wspólnego. Otrzymała jednak najwięcej pieniędzy. A ci, którzy kulturę tworzą, nie dostali ani grosza. Dlaczego tak, a nie inaczej podzielono pieniądze?
Kto był chętny po dotację?
Do wodzisławskiego urzędu miasta zgłoszono 9 wniosków o przyznanie dotacji. Wnioskodawcami byli: Wodzisławski Uniwersytet Trzeciego Wieku, Grupa Rekonstrukcji Historycznych „Piechota Herr”, Jednostka Strzelecka 2023 im. Pułku Powstańców Śląskich, Towarzystwo Miłośników Ziemi Wodzisławskiej, Stowarzyszenie Nasz Wodzisław oraz Izba Gospodarcza. Złożone dokumenty rozpatrywała powołana w tym celu komisja. W jej skład wchodzili: zastępca prezydenta Izabela Kalinowska, dyrektor Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej Ewa Wrożyna-Chałupska, Dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Bogdan Bojko oraz pracownicy wodzisławskiego urzędu: Izabela Michałek, Anna Komin oraz Maria Pawliczek.
Złożone oferty najpierw zostały ocenione pod względem formalnym. Już na tym etapie komisja odrzuciła 3 propozycje. Odrzucono ofertę złożoną przez Grupę Rekonstrukcji Historycznych. Powodem jej wyeliminowania był brak wymaganego finansowego wkładu własnego na poziomie co najmniej 10% całkowitej wartości zadania określonego w ofercie. Odrzucono też dwie propozycje złożone przez Jednostkę Strzelecką 2023. Komisja stwierdziła błędy rachunkowe w obu ofertach. Również na tym etapie z ubiegania się o dotację zrezygnowało Stowarzyszenie Nasz Wodzisław.
Komisja podzieliła punkty
Po ocenie formalnej wnioski zostały ocenione pod względem merytorycznym. Każdy z członków komisji dokonał jej na indywidualnym arkuszu ocen. Później wszystkie punkty sumowano. Każdy członek wedle własnego uznania przyznawał oceny w skali 0-6 w 8 kategoriach. Były to m.in.: ocena liczby adresatów zadania, adekwatność proponowanych działań w odniesieniu do rodzaju zadania oraz ocena kosztów realizacji zadania pod kątem ich celowości, oszczędności i efektywności wykorzystania. Najwyżej oceniono dwie oferty złożone przez Wodzisławski Uniwersytet Trzeciego Wieku. Dotyczyły one organizacji „Muzycznych spotkań seniorów” oraz wykładów pn. „Prawdziwa wiedza – to znajomość przyczyn”. Na kolejnym miejscu pod względem największej liczby zdobytych punktów uplasowała się Izba Gospodarcza. Zaproponowała ona organizację zadania pn. „Działania mające na celu aktywizację mieszkańców w zakresie kultury, sztuki, ochrony dóbr dziedzictwa narodowego”. Na dwóch ostatnich miejscach znalazły się propozycje Towarzystwa Miłośników Ziemi Wodzisławskiej. Proponowali oni organizację zadań pn. „Pisana historia Miasta Wodzisławia Śl.” oraz „Poznaj tajemnice Wodzisławia”. Ich oferty zdobyły kolejno 20,17 oraz 20 punktów. Dla porównania najwyżej ocenione zadanie zdobyło 45 punktów.
Izba Gospodarcza z kulturą w tle
Pieniądze otrzymały trzy najwyżej ocenione oferty złożone przez dwie organizacje. Były to: oba pomysły zaproponowane przez Wodzisławski Uniwersytet Trzeciego Wieku oraz propozycja złożona przez Izbę Gospodarczą. Obie organizacje otrzymało kolejno: 17,5 tys. zł oraz 18 tys. zł. Zastanawiać może co kryje się pod enigmatycznie nazwanym wnioskiem Izby Gospodarczej, która bardziej niż z kulturą związana jest z biznesem. Jak czytamy w złożonym przez Izbę wniosku, propozycja zakłada m.in. organizację warszatów piernikowych oraz wykładów o śląskich tradycjach piernikowych sięgających średniowiecza. Izba chce również wydać broszurę na temat wodzisławskich tradycji rzemieślniczych.
Zasłużone Towarzystwo bez dotacji
Sprawę podziału środków na kulturę wywołała sporo kontrowersji. Na ostatniej sesji wodzisławskiej rady temat poruszył radny Mariusz Blazy. – Towarzystwo Miłośników Ziemi Wodzisławskiej powstało w 1966 r. i skupia w swoich szeregach osoby zainteresowane historią, kulturą i tradycją lokalną. Jest również najstarszą tego typu organizacją w całym powicie wodzisławskim – zaczął radny. – Zastanawia i bulwersuje mnie fakt, że to doświadczone, działające od 54 lat Towarzystwo, otrzymało niewystarczającą ilość punktów komisji opiniującej wnioski o dotację w zakresie kultury – mówił. Rady Blazy dodał, że Towarzystwo starało się o pozyskanie kwoty wynoszącej prawie 4,5 tys. zł. Dotacja ta miała umożliwić pokrycie kosztów wydruku dwóch tegorocznych numerów Herolda Wodzisławskiego, którego jest wydawcą oraz przygotowanie specjalnego jubileuszowego wydania związanego z 100. rocznicą wybuchu II Powstania Sląskiego.
Nie wszystkie pieniądze wydano
W związku z kontrowersjami w sprawie podziału pieniędzy zapytaliśmy wodzisławskich urząd o kilka niejasności m.in. o to, dlaczego wnioski Towarzystwa Miłośników Ziemi Wodzisławskiej zostały ocenione tak nisko. Kierownik biura spraw społecznych Izabela Michałek, lakonicznie wyjaśnia nam, że ocenę ofert każdy z członków komisji dokonywał indywidualnie zgodnie z przyjętymi kryteriami. Zapytaliśmy również, dlaczego tylko trzy oferty otrzymały pieniądze, zwłaszcza, że nie spożytkują one wszystkich zabezpieczonych na ten cel środków. Jak tłumaczy Izabela Michałek, dotacje otrzymały tylko te oferty, które spełniły warunki otwartego konkursu ofert. – Pozostałe środki nierozdysponowane w ramach ogłoszonego konkursu przechodzą do puli tzw. małych grantów, o które organizacje mogą występować poza otwartym konkursem ofert – zapowiada pani kierownik. Do tej puli wejdzie 44,5 tys. zł.(juk)