Obok szkoły tryskała niebezpieczna fontanna iskier
Dziwne strzelanie, a potem fontanna iskier. Tak wyglądał niecodzienny incydent przy jednej z wodzisławskich podstawówek. – Wyglądało to jak wystrzały petard – mówią nam świadkowie wydarzeń.
WODZISŁAW ŚL. Pas zieleni obok Szkoły Podstawowej nr 10 w Wodzisławiu Śl. Właśnie w tym miejscu wieczorem 13 października doszło do niebezpiecznej sytuacji. Jeden z kabli wysokiego napięcia, który jest zakopany w gruncie, zaczął niebezpieczne iskrzyć.
Fontanna iskier
Przed godz. 19.00 jedna z mieszkanek osiedla XXX-lecia, która sąsiaduje z budynkiem SP nr 10, czytała książkę w sypialni. W pewnym momencie usłyszała dźwięk podobny do wystrzału petard odpustowych. – Spojrzałam przez okno, a w miejscu, gdzie kiedyś stała budka z pieczywem, tryskała z ziemi fontanna iskier – mówiła nam kobieta. Dodała, że jej mąż, który w tym czasie wracał z pracy do domu, również usłyszał podejrzany dźwięk i zobaczył niebezpieczne iskry wydobywające się z ziemi. – Mąż zadzwonił na 112 i opisał, co się dzieje. Przyjechali pracownicy pogotowia energetycznego i policjanci – relacjonowała nam wodzisławianka. Dodała, że na około 10 minut został wyłączony prąd, pracownicy pogotowia wraz z policjantami obeszli teren, po czym odjechali.
Drugi przyjazd energetyków
Mimo interwencji służb ratunkowych około godz. 22.00 iskry znów się pojawiły w tym samym miejscu. – Tym razem ja zadzwoniłam na 112 i powiedziałam dyspozytorowi, że mimo wcześniejszej interwencji nie usunięto niebezpiecznej usterki – mówiła nam kobieta. Dodała, że ponownie na miejsce przyjechało pogotowie energetyczne w asyście policji. – Ponownie nic nie zrobiono, tylko teren został ogrodzony taśmą – opisała nam mieszkanka Wodzisławia Śl. Dodała, że do około północy z ziemi wydobywały się iskry i było słychać dziwne strzelanie. Nasza rozmówczyni podkreślała, że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Zwłaszcza, że z terenu korzystają dzieci oraz znajduje się on blisko chodnika, którym często poruszają się piesi.
Odłączono zasilanie
14 października skontaktowaliśmy się z dyrektor SP nr 10 Grzegorzem Korzeniem. Jak nam przekazał, sytuacja była już opanowana. – Taką informację przekazały mi służby pogotowia energetycznego – mówił. Dodał, że z samego rana skontaktował się z pracownikami pogotowia, aby wyjaśnić niebezpieczny incydent. – Poinformowano mnie, że linia została w tym miejscu odłączona od zasilania. W najbliższych dniach, kiedy pogoda się nieco poprawi, mają dalej działać w tym temacie – przekazał nam pan dyrektor podkreślając, że piesi, którzy przemieszczają się w tym miejscu, a przede wszystkim uczniowie szkoły i ich rodzice, nie mają powodów do obaw.(juk)