Duży Kaliber: Mord w parku na byłej partnerce. Bronił jej pies, który pomógł ustalić mordercę
RYDUŁTOWY W piątkowy wieczór 11 grudnia służby ratownicze zostały wezwane do parku przy ul. Obywatelskiej w Rydułtowach, gdzie znaleziono ciało kobiety. Obrażenia kobiety wskazywały na zabójstwo, więc śledczy rozpoczęli wyścig z czasem w celu ustalenia sprawcy, którym okazał się były partner 49-latki.
W piątek na miejscu pracowali policjanci i prokurator. Strażacy natomiast rozciągnęli parawan, aby odgrodzić miejsce zdarzenia. Kobieta miała rany na ciele, które wskazywały na zabójstwo. – Trwają czynności policji i prokuratury, mające na celu wyjaśnienie okoliczności tego zdarzenia. Potwierdzam, że znalezione zostało ciało kobiety i dla dobra sprawy na razie nie mogę powiedzieć więcej szczegółów – mówił nam mł. asp. Patryk Błasik z KPP w Wodzisławiu Śląskim. Śledczy przez cały weekend nie udzielali szczegółowych informacji w tej sprawie, jednocześnie prowadząc swoje działania, które szybko pozwoliły wytypować sprawcę.
Pomógł pies
Dzięki niezwykłemu zbiegowi okoliczności wkrótce podejrzany trafił w ręce śledczych. Zamordowana kobieta to 49-letnia mieszkanka Rydułtów. Ofiara miała na ciele kilka ran od ciosów nożem. Kiedy znaleziono jej ciało, cały czas przy ofierze czuwał należący do zamordowanej pies, z którym wyszła na spacer feralnego wieczora. To właśnie czworonóg pomógł w ustaleniu sprawcy, który trafił w ręce policjantów już następnego dnia, w sobotę 12 grudnia.
Pogryziony przyznał się
– Zatrzymano podejrzewanego o ten czyn 67-latka, który jak się okazało, znał ofiarę, spotykał się z nią 2 lata temu. Pomimo upływu czasu nie mógł pogodzić się z rozstaniem. Jak się okazało, mężczyzna czekał na swoją byłą partnerkę w parku, a kiedy wyszła, jak było to w jej zwyczaju na spacer z psem – zaatakował – informuje mł. Asp. Patryk Błasik. Śledczy na miejscu zdarzenia przeprowadzili oględziny, zabezpieczyli ślady, ale też przesłuchali wielu świadków. Jedna rzecz nie dawała im spokoju – pies ofiary, który został z nią do końca, a ślady wskazywały, że prawdopodobnie próbował obronić kobietę. – To właśnie naprowadziło kryminalnych na trop sprawcy. Świeże ślady pogryzienia przez psa na nodze napastnika, pozwoliły na wytypowanie podejrzanego. W momencie ich ujawnienia, mężczyzna przyznał się do zbrodni i wskazał przedmiot, którym zaatakował ofiarę – relacjonuje Patryk Błasik.
W poniedziałek mieszkaniec Rydułtów usłyszał zarzut zabójstwa, za co grozi mu dożywotnia kara więzienia. Jeśli zostanie skazany, to resztę emerytury spędzi najprawdopodobniej za kratami.
(ska)