Duży Kaliber: Walczyli z pożarami sadzy
POWIAT Sporo pracy w minionym tygodniu strażacy mieli przy pożarach sadzy, które pojawiały się w różnych miejscowościach na terenie powiatu. Zdarzenia takie likwidowano m.in. w Skrzyszowie, Czyżowicach, Radlinie i Rogowie.
Pożary sadzy kominowej to częste zjawisko w sezonie grzewczym, kiedy przewody kominowe są wystawione stale na działanie wysokiej temperatury, a ponadto na ich ściankach stale gromadzą się produkty spalania węgla i drewna w postaci sadzy. Charakterystycznymi objawami takiego pożaru są gęsty dym z komina oraz wydobywające się z komina iskry lub ogień. Wewnątrz budynku może być słyszalny szum, zdradzający, że w przewodzie kominowym pojawił się ogień. Co istotne, podczas pożarów sadzy powstają w kominach pęknięcia, które mogą okazać się bardzo groźne. Tymi szczelinami do mieszkania może dostawać się tlenek węgla, a to już prosta droga do tragedii. W tygodniu od 7 do 14 grudnia strażacy z wodzisławskiej komendy odnotowali 7 podobnych zdarzeń. Ogień pojawił się w kominach domów m.in. przy ul. Matejki i Reymonta w Radlinie, a także w Skrzyszowie, Gorzycach, Rogowie, Grabówce i Czyżowicach. Strażacy w takich przypadkach stosują odcięcie dopływu tlenu do komina poprzez zastosowanie proszku gaśniczego, uprzednio wyciągając z pieca gorące paliwo, aby zmniejszyć temperaturę. Pożarów kominów nigdy nie gasi się wodą, bo ta mogłaby spowodować większe straty i w kominie pojawiłoby się więcej szczelin. Natomiast czasem pod nadzorem kominiarza pożary kominów nie są gaszone, a kontrolowane spalanie ma na celu zeszklenie ścianek komina. To jednak trudny proces, który nie zawsze może zostać zastosowany.
(ska)