Europosłanka chce utworzenia Europejskiego Centrum Technologii Bezemisyjnych
Mariya Gabriel, komisarz do spraw innowacji i badań naukowych, zadeklarowała, że jest otwarta na pomysł europosłanki Izabeli Kloc w temacie utworzenia Europejskiego Centrum Technologii Bezemisyjnych. – Takie słowa padły podczas posiedzenia komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii – informuje Izabela Kloc, którą zapytaliśmy o możliwości wykorzystania takiego centrum w naszym regionie i idące za tym korzyści.
– Powiedziała pani, że temat nie jest nowy, bo był już poruszany przez Komisję Europejską. Dlaczego zatem go porzucono?
– Temat porzucono, ponieważ bardzo zradykalizowała się polityka klimatyczna Unii Europejskiej. Przypomnę główne założenia Porozumienia Paryskiego z 2015 roku, które było pierwszym światowym kompromisem w sprawie zahamowania zmian klimatu. Uznano wówczas, że należy do 2030 roku zredukować emisję dwutlenku węgla o 40 proc. w porównaniu do roku 1990. Państwa zobowiązano do działań na rzecz klimatu, ale pozwolono im budować miks energetyczny w oparciu o własne zasoby. Te założenia zostały potwierdzone podczas międzynarodowej konferencji klimatycznej COP24 w Katowicach w 2018 roku. To zaledwie kilka lat, ale patrząc na tempo zmian narzuconych przez zielonych radykałów – minęła od tamtych wydarzeń cała epoka. Dziś mamy Zielony Ład i redukcję dwutlenku węgla na poziomie 55 proc. choć dla wielu unijnych polityków to wciąż za mało. Niewiele także zostało z prawa do budowy miksów energetycznych w oparciu o własne zasoby. Dekarbonizacja i towarzyszący jej cały zestaw kar, ograniczeń i nakazów spowodowały, że energetyka węglowa stała się nieopłacalna i pozbawiona zewnętrznych źródeł kapitału. To jest główny powód zaniechania prac nad Europejskim Centrum Technologii Bezemisyjnych. Węgiel przegrał z powodów politycznych, a nie technologicznych.
– Czy istnieje szansa i możliwości, aby wspomniane ECTB powstało w naszym regionie?
– Szansa jest. Na moje pytanie o ewentualną reaktywację projektu Europejskiego Centrum Technologii Bezemisyjnych twierdząco odpowiedziała komisarz Mariyą Gabriel, odpowiedzialna w Komisji Europejskiej, m.in. za innowacje i badania naukowe. Możliwości też są. Wbrew naciskom Zielonych, Komisja Europejska nie wycięła czystych technologii węgla z Funduszu Badawczego Węgla i Stali. Nie są to wielkie pieniądze, bo mówimy o 60 mln euro. Ta decyzja ma jednak duże znaczenie symboliczne. Węgiel został choć trochę „odczarowany”. Być może do unijnych elit w końcu dotarło, że ostatnie problemy z dostawami prądu w wielu europejskich krajach zostały spowodowane zawodnością odnawialnych źródeł energii. W Brukseli to wciąż temat tabu, ale energetyka odnawialna nie jest jeszcze technologicznie gotowa, aby na niej oprzeć bezpieczeństwo energetyczne. Gwarancję stabilności dostaw prądu daje atom, gaz i węgiel.
Województwo śląskie powinno zostać naturalnym gospodarzem Centrum, ponieważ jesteśmy największym i wciąż aktywnym regionem górniczym w Europie. Nigdzie indziej nie ma tylu ośrodków badawczo-rozwojowych, ani społecznego przyzwolenia oraz oczekiwania, aby takie prace prowadzić.
– Czy mogłoby to być kolejne pole do działania dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej?
– Jak najbardziej. Produkowany w JSW węgiel koksowy został wpisany na listę surowców strategicznych Unii Europejskiej. Oznacza to, że Spółka jest naturalnym beneficjentem i uczestnikiem wszelkich projektów, które wpisują się w szeroko pojęty proces transformacji energetycznej. Najbardziej znanym zastosowaniem węgla koksowego jest produkcja stali. Warto jednak pamiętać, że produktami ubocznymi przy wytwarzaniu koksu są materiały używane w panelach słonecznych, zbiornikach do magazynowania wodoru, a także w kompozytach węglowych, niezbędnych w nowoczesnym, nastawionym na ochronę środowiska lotnictwie i motoryzacji. Na osobną rozmowę zasługują prowadzone w JSW prace nad wykorzystaniem wodoru i zagospodarowaniem metanu. Jednym słowem, węgiel koksowy z JSW jest surowcem, bez którego nie obejdzie się Zielony Ład, a Europejskie Centrum Technologii Bezemisyjnych na pewno poszerzyłoby możliwości badawcze i wdrożeniowe Spółki.
– Czym dokładnie mogłoby zajmować się takie centrum?
– Wiele zależy od pieniędzy. Być może działalność Centrum udałoby się oprzeć o montaż środków unijnych, krajowych i regionalnych. Musimy myśleć i patrzeć szeroko, bo świat nam ucieka. Unia Europejska narzuciła sobie polityczne ograniczenia, które hamują rozwój technologiczny. Najbardziej kreatywne ośrodki naukowo-badawcze znajdują się w Stanach Zjednoczonych, Chinach, Japonii, Korei Południowej. Jeśli nie zaczniemy z nimi skutecznie konkurować, Unia Europejska na własne życzenie znajdzie się na marginesie globalnej gospodarki. Japonia ogłosiła niedawno, że zamierza produkować wodór z węgla brunatnego i m.in. w taki sposób dojść do neutralności klimatycznej. Dlaczego my nie możemy wykorzystać w podobnym celu węgla kamiennego, którego mamy pod dostatkiem? Nie tylko takimi zadaniami mogłoby się zajmować Centrum. Wiele polskich ośrodków badawczych prowadzi zaawansowane prace nad możliwością wychwytania i magazynowania dwutlenku węgla. Paleta możliwości i pomysłów jest ogromna, ale aby uruchomić ten proces, Bruksela musi się odblokować mentalnie i politycznie. Nie chodzi o to, aby rezygnować z Zielonego Ładu. Idźmy tą drogą, ale w sposób racjonalny, wykorzystując wszystkie dostępne środki, aby wzmocnić bezpieczeństwo europejskiego rynku energetycznego.Rozmawiał Szymon Kamczyk