Hałda w Radlinie do rozbudowy? Taki jest plan
Polska Grupa Górnicza ma zamiar rozbudować hałdę w Radlinie. – To pozwoli zabezpieczyć potrzeby kopalni Marcel do końca jej istnienia – wyjaśnia Tomasz Głogowski z PGG. O planie dowiedzieli się radni z Radlina. Stało się to przy okazji burzliwej dyskusji o zamianie działek między miastem a kopalnią. – Przecież już teraz mamy wielki problem z hałdą – grzmiała radna Beata Klima.
RADLIN Rozbudowa hałdy w Radlinie na potrzeby kopalni Marcel to na razie dość odległy plan. Inwestycja ma rozpocząć się około 2027 r. – Nowa część bryły będzie zlokalizowana poza zabudową mieszkalną Radlina i będzie powiększeniem istniejącej bryły o około 15 procent w kierunku południowym – przekazał nam rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski.
Skąd pomysł na rozbudowę? Kopalnia Marcel może fedrować jeszcze przez ponad ćwierć wieku. Na tyle otrzymała koncesję. Obecnie ma zapewnione miejsce na lokowanie kamienia, który pozostaje po przeróbce. Kamień składowany jest na istniejącej hałdzie. Ale w pewnym momencie – według szacunków – miejsca zabraknie, dlatego powstał plan powiększenia hałdy. – Nowa część hałdy będzie miała powierzchnię około 10 ha i pozwoli zabezpieczyć potrzeby kopalni do końca jej istnienia – zapewnia Tomasz Głogowski z PGG.
Zamiana działek
Część terenu na rozbudowę hałdy kopalnia już zabezpieczyła. Na przestrzeni lat kupowała działki przy bocznej ul. Rybnickiej. Ale żeby dodatkowo powiększyć ten obszar – wystąpiła do władz miasta z propozycją zamiany gruntów: kopalnianych na miejskie.
Kopalnia zwróciła się do urzędu o przekazanie ok. 1,26 ha terenów przy bocznej ul. Rybnickiej, a w zamian zaproponowała miastu inne swoje działki, głównie w centrum. Miasto wyraziło chęć przejęcia kilku terenów o łącznej powierzchni 99 arów (to m.in. teren przy ul. Korfantego przy dawnej wadze kopalnianej, 3 działki przy Korfantego zlokalizowane naprzeciwko Tesco, działka pomiędzy Korfantego i Kwiatową czy działka przy ul. Napierskiego).
Radna o bombie ekologicznej
Taka zamiana wymagała zgody radnych, więc temat był dyskutowany na komisjach i kwietniowej sesji rady miasta. Było burzliwie. – Już teraz mamy wielki problem z hałdą – wskazywała radna Beata Klima. – To jest bomba ekologiczna z opóźnionym zapłonem. Zostawimy ten problem naszym dzieciom i wnukom. A te spłachetki ziemi, które proponuje PGG, są nie do przyjęcia – dodała radna.
Wtórował jej radny Andrzej Gaca. Odwoływał się do miejskich raportów czy sprawozdań, w których miejscy urzędnicy akcentują rolę dbałości o środowisko i dobre warunki życia. – Przez ponad 30 lat zajmowałem się górnictwem i wiem, co znaczy hałda, ile szkodliwych substancji przedostaje się do atmosfery. I to będą wdychały pokolenia radlinian – bulwersował się.
Przeciwnikiem zamiany gruntów był też radny Robert Szindler. – Postaram sie odbebłać to, co jest zabebłane – zaczął niebanalnie i też nawiązywał do wpływu hałdy na środowisko. – Ta uchwała nie jest korzystna dla mieszkańców. To, co chcemy oddać kopalni, to teren zielony, blisko drogi. Doprowadzimy do tego, że hałda przesunie się bliżej mieszkańców i wyrządzi jeszcze więcej szkód – twierdził.
W gronie zwolenników uchwały był radny Andrzej Likos. Wykazał się zrozumieniem, że kopalnia musi zadbać o miejsce na składowanie kamienia, bo bez niego stanie się nierentowna i może przez to wcześniej zakończyć swój żywot. A to z kolei będzie oznaczać m.in. mniej miejsc pracy. Z kolei burmistrz Barbara Magiera zapewniała, że miasto długi czas analizowało korzyści i wady płynące z zamiany działek, ale ostatecznie przeważyły te pierwsze. Przypomniała, że największe uciążliwości dla mieszkańców generuje tzw. stara część hałdy, stale rekultywowana. Z kolei w tzw. nowej części kamień lokowany jest w taki sposób, że docelowo tworzy zielone, zadrzewione kaskady.
Ostatecznie uchwała przeszła, za jej przyjęciem było 9 radnych, 4 było przeciwko, a 2 wstrzymało się od głosu.
Z hałdy – park
Czy mieszkańcy mają powody do obaw w związku z rozbudową hałdy? Tomasz Głogowski z PGG uspokaja. Zapewnia, że obecne technologie pozwalają na minimalizowanie oddziaływania. – KWK ROW Ruch Marcel będzie traktowała rozbudowę hałdy priorytetowo pod kątem minimalizacji negatywnego wpływu na funkcjonowanie mieszkańców miasta Radlina oraz stanu środowiska naturalnego. Technologia prac budowlanych, materiał odpadowy i zagospodarowanie skarp będzie identyczne jak na obecnie realizowanej budowli ziemnej – przekazuje rzecznik PGG.
Dopowiada, że w przyszłości hałda ma tworzyć park kulturowo-rekreacyjny. – Finalna bryła ziemna będzie obiektem o pozytywnych walorach krajobrazowych, zazielenionym, z przeznaczeniem na cele rekreacyjno-wypoczynkowe i sportowe mieszkańców Radlina – kończy.(mak)
Stara vs. nowa
Wiceburmistrz Radlina Zbigniew Podleśny zapewnia, że do obaw mieszkańców odnosi się ze zrozumieniem. – Ale warto podkreślić, że najpoważniejsze problemy stwarza tzw. stara, zapożarowana hałda, która pyli. To tam znajduje się ten stary kamień, czerwony, który posiada wysoką temperaturę i jest źródłem kłopotów. Z naszej wiedzy wynika, że tzw. nowa hałda jest stabilna termicznie, ponieważ zastosowano inną technologię wbudowywania kamienia. Kamień ten nie zawiera też tyle węgla – podkreśla wiceburmistrz. Przypomina też, że cały czas prowadzona jest rekultywacja zapożarowanej części hałdy.
Podleśny wskazuje też na niewielki zakres rozbudowy hałdy. – Dzisiejsza bryła zajmuje 70 hektarów. Rozbudowana część to będzie nieco ponad 9 hektarów. To pokazuje skalę – mówi. – Pytanie, czy te 9 hektarów istotnie zmieni wpływ bryły. Natomiast co może zmienić jej brak? – zadaje pytanie i wskazuje na kwestię rentowności kopalni, a co za tym idzie – tego ile będzie funkcjonować, ile miejsc pracy będzie dawać. – Na tym polega zarządzanie miastem, że czasem trzeba podejmować trudne decyzje i nie zawsze spotykają się one z powszechną akceptacją. Długo i wielopoziomowo analizowaliśmy temat, ale naszym zdaniem w tej sytuacji argumentów „za” było więcej – uważa wiceburmistrz.
Po co miastu tereny od kopalni?
– Z naszego punktu widzenia tereny, które przejmiemy od kopalni, są kluczowe lub przyszłościowe. To przede wszystkim tereny w centrum Radlina, przy głównych osiach komunikacyjnych, i naszym zdaniem miasto powinno stać się ich właścicielem. Mają realną wartość nie tylko ze względu na położenie – mówi wiceburmistrz Zbigniew Podleśny.
Pomysły na ich wykorzystanie są różne, dużo będzie zależało od źródeł finansowania. Padły stwierdzenia o możliwym wybiegu dla psów, utworzeniu terenów zielonych, ścieżce pieszo-rowerowej (przebiegającej przez jeden z pozyskanych terenów). – Ale żeby wnioskować o środki na kolejne inwestycje, miasto musi być właścicielem danego terenu – mówi burmistrz Barbara Magiera.