Co dalej z przygraniczną, czeską elektrownią węglową w Dětmarovicach?
Czy wybudowana w połowie lat 70-tych ubiegłego wieku elektrownia węglowa w Dziećmorowicach (Elektrárna Dětmarovice – EDA), której kominy doskonale widać z gminy Godów, jest zagrożeniem dla mieszkańców powiatu wodzisławskiego? Tego typu pytania pojawiły się tu i ówdzie przy okazji czesko-polskiego konfliktu o kopalnię i elektrownię w Turowie.
GODÓW, POWIAT Zacznijmy od tego, że elektrownia w Dziećmorowicach to największa elektrownia węglowa w Kraju morawsko-śląskim (odpowiednik polskiego województwa). Jak podaje czeski portal Oenergetice.cz, działa ona od 1975 roku i z mocą 800 megawatów (obecnie 600 MW) była wówczas najpotężniejszą elektrownią opalaną węglem kamiennym w Republice Czeskiej. Jej umiejscowienie w takim, a nie innym miejscu, było związane z bliskością Ostrawsko-Karwińskiego Zagłębia Górniczego. Ponadto woda przemysłowa pobierana jest z rzeki Olzy, stanowiącej na tym odcinku granicę polsko-czeską.
Spalają 96 wagonów węgla na dobę
Jak podaje ČEZ, które zarządza zakładem, elektrownia spala węgiel kamienny o średniej wartości opałowej 22 MJ/kg i zawartości siarki poniżej 1%. Wykorzystywany jest węgiel z Zagłębia Ostrawsko-Karwińskiego, ale także z innych kopalń. W EDA zainstalowane są 3 jednostki produkcyjne, każda o mocy elektrycznej 200 MW. Moc tych jednostek jest rozprowadzana do okolicznych podstacji wysokiego napięcia. Średnie dobowe zużycie paliwa na jednostkę wynosi około 1600 ton węgla, co odpowiada około 32 wagonom kolejowym. Dla porównania jednak spalanie tylko w jednym bloku elektrowni w Kozienicach (jednej z największych w Polsce) wynosi około 8600 ton węgla na dobę.
Przejdą z węgla na gaz
Według zapewnień jej właściciela, w ciągu dwóch lat elektrownia w Dziećmorowicach przestanie wykorzystywać węgiel. Grupa ČEZ, pod koniec 2022 r. lub najpóźniej po sezonie grzewczym 2022/2023 ma wyłączyć trzy bloki węglowe o łącznej mocy 600 megawatów. Zamiast tego zbuduje jednostki kogeneracyjne, które zapewnią jednocześnie skojarzoną produkcję energii elektrycznej i ciepła z gazu. – Jednostka kogeneracyjna umożliwia wspólną produkcję energii elektrycznej i ciepła, podnosząc sprawność konwersji energii powyżej 90 proc. Oznacza to oszczędności finansowe, a jednocześnie większą przyjazność dla środowiska i zmniejszenie uwalniania zanieczyszczeń do powietrza – powiedział cytowany przez oenergetice.cz Vladislav Sobol, rzecznik prasowy ČEZ.
Na razie, jak zapewnia ČEZ, wszystkie gazy spalinowe elektrowni przechodzą przez kilka urządzeń do redukcji emisji – jest to usuwanie tlenków azotu, tlenków siarki i popiołu lotnego. Elektrownia wyposażona jest m.in. w nowoczesny system pomiaru drgań turbozespołu duńskiego producenta Bruel and Kjaer. Wymieniono i uzupełniono cały system informatyczny i system zarządzania. Dostawcą był niemiecki Siemens.
Czy ktoś bada wpływ elektrowni na jakość powietrza w powiecie wodzisławskim?
Tyle wiadomo od samych Czechów. A czy w Polsce ktoś interesuje się tym, co wydobywa się z kominów elektrowni i w jaki sposób wpływa to na środowisko naturalne polsko-czeskiego pogranicza? To staramy się właśnie ustalić. Zapytania wysłaliśmy do Starostwa powiatowego w Wodzisławiu Śl., Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach i Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Na razie odpowiedziało nam tylko to pierwsze. Samo badań nie prowadzi, bo nie ma ku temu narzędzi. Jest jednak w posiadaniu stanowiska Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach, do którego półtora roku temu zwrócono się z prośbą o udostępnienie informacji publicznej o rodzajach i ilościach emitowanych zanieczyszczeń do powietrza z elektrowni węglowej zlokalizowanej w Dziećmorowicach na terenie Republiki Czeskiej. WIOŚ odpowiedział, że nie posiada informacji o rodzajach i ilościach emitowanych zanieczyszczeń do powietrza z elektrowni, w związku z czym nie może ich udostępnić.
Zarazem WIOŚ zaznaczył, że w celu monitorowania transgranicznego przenoszenia zanieczyszczeń pyłowych pomiędzy Polską a Republiką Czech na stacji umiejscowionej w rejonie Bramy Morawskiej w Godowie, prowadzony jest monitoring składu pyłu zawieszonego PM10 i składu pyłu zawieszonego PM2,5 obejmujący pomiary arsenu, kadmu, niklu, benzo(a)pirenu w pyle PM10 oraz pomiary wybranych kationów (Na+, K+, Ca2+, Mg2+, NH4+) i anionów (SO42-, NO3-, Cl-) oraz węgla organicznego i elementarnego zawartych w pyle PM2,5 (wartości nienormowane).
Na stanowiska Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach i Urzędu Wojewódzkiego wciąż jeszcze czekamy.(art)
Godów z przekroczeniami, ale nie z powodu elektrowni
Wyniki badań uzyskane na stacji w Godowie i wykorzystane w dotychczasowych ocenach rocznych wykazują na przekraczanie:
- poziomu dopuszczalnego średniorocznego stężenia pyłu zawieszonego PM2,5 wynoszącego 25 μg/m3 (20 μg/m3 od 2020 roku) – w Godowie od 35 μg/m3 w 2015 roku do 39 μg/m3 w 2018 roku
- poziomu dopuszczalnego średniorocznego stężenia pyłu zawieszonego PM10 wynoszącego 40 μg/m3 – w Godowie od 44 μg/m3 w 2015 roku do 46 μg/m3 w 2018 roku,
- liczby 35 dni ze stężeniami dobowymi pyłu zawieszonego PM10 wyższymi niż 50 μg/m3 – w Godowie od 125 dni w 2015 roku do 94 dni w 2018 roku,
- poziomu docelowego dla średniorocznego stężenia benzo(a)pirenu, wynoszącego 1 ng/m3 – w Godowie 9 ng/m3.
WIOŚ zaznaczył, że w okresie wiosenno-letnim przekroczenia są sporadyczne, gdyż – w jego opinii – główną przyczyną przekroczeń jest emisja z indywidualnego ogrzewania budynków mieszkalnych.