11-letni rowerzysta wpadł pod ciężarówkę
12 lipca około godz. 14.00 na ul. Krzyżanowickiej w Bukowie (to DW936 z Krzyżanowic do Wodzisławia) doszło do dramatycznego w skutkach wypadku. Jadące rowerem 11–letnie dziecko wpadło pod koła naczepy pojazdu ciężarowego. Kierowca ciężarówki pojechał dalej. Za tirem ruszyła jedna z osobówek jadących w tym momencie ul. Krzyżanowicką.
BUKÓW Z komunikatu opublikowanego przez Komendę Powiatową Policji w Wodzisławiu dowiadujemy się, że „wodzisławscy śledczy ustalają okoliczności wypadku drogowego, do którego doszło wczoraj w Bukowie na ul. Krzyżanowickiej. 11–letni chłopiec, który jechał rowerem tuż za swoją matką, w pewnym momencie stracił panowanie nad rowerem, przewrócił się na jezdnię i wpadł pod koła naczepy pojazdu ciężarowego, który ich właśnie wyprzedzał. W wyniku tego zdarzenia chłopiec odniósł poważne obrażenia ciała i został przetransportowany przez LPR (Lotnicze Pogotowie Ratunkowe – przyp.red.) do szpitala w Katowicach–Ligocie. Policjanci ustalili kierowcę tego pojazdu ciężarowego, był trzeźwy.”
Świadek: kierowca tira pojechał dalej
Tyle komunikat. Warto chwilę poświęcić jego końcówce: „Policjanci ustalili kierowcę tego pojazdu ciężarowego, był trzeźwy”. Dlaczego musieli go ustalać? Bo okazuje się, że nie zatrzymał się na miejscu wypadku. Z naszą redakcją skontaktował się świadek zdarzenia. – Ten kierowca w ogóle się nie zatrzymał. Po prostu jechał dalej. Jechałem od strony Syryni, a on jechał w kierunku Syryni. Wyminąłem się z nim, po czym zobaczyłem, że na drodze zatrzymują się auta. Dowiedziałem się, co się stało i ruszyłem za tą ciężarówką. Udało mi się go zatrzymać przed Kokoszycką górką (ul. Młodzieżowa – przyp. red.) – mówi nam pan Marcin (nazwisko do wiadomości redakcji). Jak mówi, zdecydował się do nas zadzwonić, bo dzień później widział tego samego kierowcę za kierownicą ciężarówki. – Widziałem, że policjanci zatrzymywali mu prawo jazdy. A dziś jakby nigdy nic znów kierował ciężarówką. To co najmniej dziwne – mówi nam pan Marcin.
Policja: nie wiedział, że pod kołami naczepy znalazło się dziecko
Co na to wodzisławska Policja? Zaprzecza, by doszło do zatrzymania prawa jazdy kierowcy tira. – Nie doszło do zatrzymania prawa jazdy kierowcy ciężarówki, bowiem z przeprowadzonego na miejscu przez funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego dochodzenia wynika, że to nie kierowca ciężarówki spowodował wypadek. Nie wiedział, że pod kołami naczepy znalazło się dziecko – mówi st. asp. Małgorzata Koniarska, pełniąca tymczasowo obowiązki oficera prasowego KPP w Wodzisławiu Śl. Jak dodaje, funkcjonariusze zabezpieczyli również nagranie z monitoringu zainstalowanego na terenie pobliskiego zakładu wydobywczego. To na skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej z wjazdem do zakładu wydobywczego doszło do tego koszmarnego wypadku. – Postępowanie w tej sprawie trwa i jest prowadzone pod nadzorem prokuratury rejonowej w Wodzisławiu Śl. – zaznacza st. asp. Małgorzata Koniarska.
Stan dziecka bardzo ciężki
Poszkodowane dziecko trafiło do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka im. Jana Pawła II w Katowicach–Ligocie. – Pacjent przebywa na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii. Jego stan jest bardzo ciężki a rokowania niepewne – mówił nam 13 lipca Wojciech Gumułka, rzecznik prasowy GCZD w Katowicach–Ligocie.
(art)