Miasto w chmurze pyłu. Osunęła się część rekultywowanej hałdy kopalni Marcel
RADLIN W sobotę przed południem nad Radlinem uniosła się chmura gęstego pyłu. Drobinki osiadły na części terenu miasta, mieszkańcy wyrażają w sieci swoje oburzenie sytuacją.
Po osunięciu się skarpy, nad hałdą uniosła się gęsta chmura pyłu. Wodzisławska straż pożarna odebrała wtedy zgłoszenia od mieszkańców, którzy podejrzewali, iż doszło do pożaru. Te przypuszczenia się nie potwierdziły. – Osunęło się wyrobisko, pył poleciał w górę. Nikomu nic się nie stało – przekazuje dyżurny stanowiska kierowania wodzisławskiej PSP.
Na hałdzie doszło do osunięcia się skarpy. – Hałda jest wydzierżawiona firmie prywatnej, która zajmuje się jej rekultywacją, a właściwie rozbiórką i to ona jest odpowiedzialna za przeprowadzenie tych prac i właściwe ich zabezpieczenie. W czasie, kiedy to się wydarzyło, nikogo tam nie było, nie były prowadzone żadne prace, siłą rzeczy na szczęście nikomu nic się nie stało. W przyszłym tygodniu na miejscu na pewno będzie wizja lokalna, by ocenić tę sytuację, natomiast tam zagrożenia dla nikogo nie było – powiedział Nowinom rzecznik PGG, Tomasz Głogowski.
W sieci zaczęły pojawiać się komentarze, iż pył jest toksyczny. Zdecydowanie zaprzecza temu rzecznik prasowy PGG, Tomasz Głogowski, który uspokaja, przekazując iż hałda jest rekultywowana i rozbierana wg technologii istniejących od lat. – To nie jest jeden taki przypadek, ani jedna taka hałda na terenie naszego regionu. Nie ma mowy o jakimkolwiek niebezpieczeństwie – dodaje rzecznik. – W celu obniżenia wtórnej emisji pyłu z dróg, miasto jeszcze w sobotę rozpoczęło próbę mechanicznego czyszczenia ulic w rejonie osiadania pyłu – zapowiedzieli urzędnicy na swoim facebookowym profilu. O sprawie powiadomiono WIOŚ. Do tematu będziemy wracać.
(sqx)