Na wstępie: Teraz przyjdzie ciekawość
Szymon Kamczyk Redaktor Naczelny Nowin Wodzisławskich.
Do tej pory mieszkańcy regionu żyli zbliżającymi się świętami, więc mam wrażenie, że nie interesowali się nadmiernie wyborami i kandydatami. Sytuacja jednak się zmieniła, bo w tygodniu poświątecznym przynajmniej niektórzy zaczną szukać informacji o programach kandydatów, przeanalizują zbieżność poglądów oraz dotychczasowe osiągnięcia… pod warunkiem, że takie informacje w ogóle znajdą. Okazuje się bowiem, że część z kandydatów skupiła się na wieszaniu banerów ze swoim nazwiskiem i nie poszła dalej. A to nie banery wygrywają wybory. Tym bardziej, że w Wodzisławiu obserwujemy ogromny przesyt banerowy, co ma efekt odwrotny do zamierzonego – przy tak dużej liczbie różnorakich kandydatów, którzy patrzą na nas z płotów, nie widzimy tak naprawdę żadnego z nich. Moim zdaniem dobrą taktykę obrali ci, którzy wyszli w teren, rozdając ulotki rozmawiali z mieszkańcami, słuchali potrzeb. W niektórych gminach pojawiły się nawet formy kampanii „piknikowej”, z dostępnością dla mieszkańców i potencjalnych wyborców. Banery są OK, ale nie przy tak dużym przesycie. Świadome społeczeństwo będzie jednak patrzeć na to, nie jak kandydat wygląda, ale co sobą reprezentuje i jaki ma plan na rozwój czy zmiany w samorządzie. Kandydacie, zrób więc rachunek sumienia i spytaj samego siebie, co oferujesz wyborcom?