Czytelnicy dzwonią do „Tygodnika Rybnickiego”
Młoda matka z centrum miasta
Jestem stałą Czytelniczką „Tygodnika Rybnickiego" i nie zgadzam się do końca z opinią, że to rowerzyści jeżdżą za szybko po rynku. Rowery to nic w porównaniu z samochodami, które tutaj wjeżdżają! Kierowcy pędzą jak szaleńcy. Niektórzy celowo wjeżdżają w stada gołębi tak, że ptaki nie nadążają uciekać. Nieraz musiałam z dzieckiem uciekać niemal spod kół pędzącego pojazdu. Zachowanie kierowców na naszym rynku jest skandaliczne.
Karol, emeryt z osiedla Dworek
Przynajmniej raz w miesiącu przeżywam horror! Na trawniku przed moim blokiem pojawia się ekipa pracowników zieleni miejskiej. Po zjedzeniu kanapek, rozpoczyna się wielkie koszenie. Panów jest zazwyczaj sześciu i myślę, że w takiej sile mogliby bez problemu dość szybko uwinąć się z robotą. Tymczasem dzielą się na zmiany: trzech siedzi, trzech pracuje. A my przez cały dzień, od 6.00 rano do 16.00 nie wytrzymujemy nerwowo. Pytam, czy nie można kosić trawników jakimś większym sprzętem? Przecież takimi maleństwami ci panowie koszą po jednym źdźble trawy na minutę! A nam uszy puchną od hałasu!
Mieszkaniec Popielowa
Pani Aniela Duda, którą można zobaczyć na zdjęciu przy artykule o otwarciu wiaduktu na ul. Wodzisławskiej, mieszka w Popielowie, a nie w Niedobczycach, chociaż właściwie jest to prawie na granicy tych dwóch dzielnic. Pozdrawiam redakcję „Tygodnika Rybnickiego".
Tomek, uczeń szkoły muzycznej
Zawsze zastanawiałem się, dlaczego nikt nie zdjął godła ze zrujnowanego budynku starej szkoły muzycznej. Jestem młodym człowiekiem, ale też mnie to bulwersuje.