Magistrat się na nas mści?
Na mieszkańców Boguszowic padł blady strach. Kto jeszcze niedawno wykazał się odwagą i podpisał się przed protestem przeciw wycince drzew teraz może spodziewać się kontroli strażników miejskich lub pracowników wydziału ekologii.
Przypomnijmy, że większość mieszkańców ulicy Boguszowickiej sprzeciwiła się wycince drzew przy ulicy. Powodem ich usuwania miała być poprawa bezpieczeństwa na drodze. Mieszkańcy zawiadomili o sprawie prokuraturę, która do czasu legalności wycinki kazała ją przerwać. W chwili obecnej ulica Boguszowicka jest formalnie nadal placem budowy przekazanym wykonawcy robót. Jest to związane z odpowiedzialnością za bezpieczeństwo oraz kosztami, związanymi z prowadzeniem robót. Z tego również powodu dopiero pod koniec ubiegłego tygodnia zdecydowano się na warunkowe otwarcie ulicy dla ruchu samochodowego.
– Teraz po wycięciu drzew kierowcy dopiero dają po gazie. Drzewa trochę działały na wyobraźnię i kierowcy bali się rozpędzać. One same chroniły również nas, gdy szliśmy chodnikiem. Teraz kierowcy nie zabiją się na drzewach ale może zginąć np. któreś z naszych dzieci w drodze do szkoły, gdy jakiś samochód wpadnie na chodnik – denerwuje się Gustaw Kruk, mieszkaniec Boguszowic.
Mieszkańcy w proteście zarzucili władzom Rybnika, że są wielkimi ekologami a wycinają drzewa. W efekcie tego magistrat zlecił kontrole w domach mieszkańców by pokazać, że ekologią się interesują.
– Sprawdzają wszystko co się da. Pytają o rachunki za wywóz śmieci i szamba. Gdy czegoś brakuje, straszą karami. U mnie nawet zaglądali do licznika energii elektrycznej. Co sprawdzali, nie wiem. Może czy prądu nie kradnę? Może chcą nas zastraszyć? Jak mieszkam tu kilkadziesiąt lat to żadnej kontroli nie było. Teraz nas sprawdzają, gdy zaprotestowaliśmy przeciw wycince – mówi Halina Sobik, mieszkanka Boguszowic.
– To prawda że prowadzimy kontrole w tej dzielnicy, ale wszystkie działania były już zaplanowane od dawna. Nie ma to żadnego związku z wycinką drzew – zapewnia Janusz Bismor, szef rybnickiej straży miejskiej.
Mieszkańcy Boguszowic są niemal pewni, że kontrole wydziału ekologii mają związek z ich protestem. – Jeśli kontrole są przypadkowe i prowadzone w sposób wyrywkowy, to dlaczego akurat nasza dzielnica i dlaczego akurat teraz? – pyta Lesław Niedzielski z Ligoty.
Adrian Czarnota