Pobili policjantów
W piątek wieczorem policjanci weszli do baru Ekspress przy dworcu PKP. Chcieli zatrzymać podejrzanego, tymczasem trafili na bijatykę. Pijani demolowali lokal, fruwały krzesła i stoły. Nie przepuścili także stróżom prawa. Pobili ich i skopali. Z komendy przyjechały posiłki. Potrzeba było aż sześciu policjantów, żeby w barze zaprowadzić porządek.
To miała być rutynowa akcja. Zatrzymanie podejrzanej osoby zamieniło się jednak w walkę na krzesła i stoły.
W piątkowy wieczór, rybniccy policjanci otrzymali informacje o miejscu przebywania mężczyzny, którego od ponad doby poszukiwali. Osoba ta była podejrzana o udział w pobiciu, do którego doszło dzień wcześniej na ulicy Kościuszki.
– Mężczyzna miał przebywać w barze Ekspress przy ulicy Wieniawskiego. Gdy policjanci weszli do środka trwało demolowanie baru. W powietrzu latały krzesła i stoły. Wśród nich była również osoba, której policjanci szukali – wyjaśnia Aleksandra Nowara, rzecznik rybnickiej policji.
Na widok funkcjonariuszy, klienci rzucili się na nich. – Policjanci zostali skopani, mają ogólne potłuczenia. Na miejsce przybyły posiłki. Potrzeba było aż sześciu funkcjonariuszy by w barze zaprowadzić porządek – wyjaśnia rzecznik. Zatrzymano dwóch najagresywniejszych napastników w wieku 31 i 35 lat. Starszy z nich to mężczyzna, którego szukali funkcjonariusze. Był kompletnie pijany. Policyjny alkomat wykazał aż 3,6 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu. Wynik badania drugiego był o promil niższy. 35-latek został tymczasowo aresztowany, wobec drugiego napastnika zastosowano dozór policyjny. Warto wspomnieć, że niedługo po tym został zatrzymany kompan 35-latka, który brał udział w pobiciu na ulicy Kościuszki, dzień przed bójką w barze. – Mimo tego incydentu sprawcy pobicia z Kościuszki zostali ujęci. Ostatni z zatrzymanych ma 45-lat i również został tymczasowo aresztowany. Lokal został poważnie zniszczony. Właściciel oszacował straty na tysiąc złotych – mówi Aleksandra Nowara.
(acz)