Pożyteczne hobby
– Wszystko wynika z konieczności. Ale jak trzeba coś zrobić, to dlaczego to nie może być ładne – stwierdza Michał Kula, mieszkaniec ulicy Jaśminowej w Ligockiej Kuźni. Jego hobby to metaloplastyka, na czym zyskuje najbliższe otoczenie.
Kilka lat temu rybniczanin spędzał dość dużo czasu w Cieszynie, gdzie trafił na uniwersyteckie wykłady poświęcone rzeźbie. Nie poprzestał jednak na teorii. – Na początku to była zabawa, takie tam dłubanie w drewnie. Robiłem na przykład rzeźby Jezuska frasobliwego – wspomina Michał Kula, który pracuje w firmie cateringowej i odpowiada za BHP. Jego artystyczne zacięcie okazało się przydatne przy budowie domu, a szczególnie pracach wykończeniowych. Państwu Kulom wymarzyło się kute ogrodzenie, jednak zamówienie go u fachowca przerastało ich możliwości finansowe. – Stwierdziłem, że właściwie mogę to zrobić sam – przyznaje Kula. Zaczął od furki, a potem powstało całe ogrodzenie. Potem były kolejne elementy: balustrady, kraty przy drzwiach, osłony na grzejniki. – Potrzeba troszeczkę siły, no i przydają się narzędzia. Zawodowcy mają prasy hydrauliczne, a u nas młotek, kowadło i dawaj – śmieje się mieszkaniec Ligockiej Kuźni. Jego dumą jest też studnia. Można tu znaleźć i elementy drewniane, i metalowe ozdoby. Wcześniej studnię zdobi stały kołowrót. Niestety, padł łupem złomiarzy. – Płotu mi nie rozmontują. Ma solidnie przyspawane i przykręcone elementy – mówi z uśmiechem gospodarz, któremu pomocą w zaprojektowaniu ogrodzenia służył ojciec. Natomiast syn Konrad na razie dużo rysuje, ale i zaczyna się interesować majsterkowaniem. – Gdy się wprowadziliśmy, pierwszą zabawką syna była wiertarka akumulatorowa, co skończyło się podziurawieniem ścian – śmieje się dumny tata 6-latka. Jego hobby akceptuje też żona Kornelia. Nawet, gdy jej mąż zaszywa się w piwnicy, gdzie ma warsztat. Choć ostatnio Michał Kula nie ma na to zbyt dużo czasu z powodu studiów w Wyższej Szkole Zarządzania i Ochrony Pracy. Studentką jest też jego żona, która na co dzień pracuje jako kadrowa, a uzupełnia wykształcenie w Górnośląskiej Wyższej Szkole Handlowej. Gdy już obronią dyplomy, to być może wezmą udział w konkursie „O ładniejszy Rybnik”. Choć właściciel domu przy Jaśminowej zarzeka się, że jeszcze tyle jest do zrobienia. Dom i ogród prezentują się wspaniale nawet zimą, ale gospodarz ma kolejne plany. – Chciałbym zrobić coś na kształt ni to oszklonej werandy, ni szklarni – taki ogród zimowy – zdradza rybniczanin, dla którego elementy codziennego użytku mogą być praktyczne i ładne zarazem.
(bea)