„Hanka” jest najlepsza
Uczniowie są dumni, że chodzą do tej szkoły.
Ceniony w całej Polsce ranking szkół ponadgimnazjalnych, który przeprowadza co roku dziennik „Rzeczpospolita”, jest ostatnio bardzo często cytowany również w Rybniku. – Słyszałeś? Hanka druga na Śląsku i dwudziesta piąta w kraju – daje się słyszeć na mieście.
Dobra marka
Hanka... bo tak nazywają wciąż II Liceum Ogólnokształcące, awansowała w ogólnopolskim rankingu aż o 26 oczek. Ten niebywały sukces szkoła zawdzięcza swoim olimpijczykom, bo to oni brani są pod uwagę w klasyfikacji. Cieszy się jednak cała szkoła i nie tylko. – Na sukces szkoły zapracowaliście wszyscy, przyczyniając się tym samym do budowania dobrej marki naszego miasta – składał gratulacje społeczności II LO Adam Fudali, prezydent Rybnika.
Nie ma co świętować
W II LO jednak nie wznoszą toastów. Dyrektor Maria Malinowska mówi, że wszyscy robią po prostu to, co do nich należy. Na wspólne świętowanie przyjdzie być może czas dopiero na pikniku przyjaciół II LO. Pani dyrektor nie chce jednak zdradzić, jak sukces ten wpłynie na kształt corocznej imprezy integrującej uczniów, rodziców i nauczycieli, a nawet absolwentów szkoły. – Chcielibyśmy wprowadzić w tę piknikową formułę jakiś nowy akcent. Nie szalejmy jednak. To jest realizowanie misji szkoły, a więc: dobrze uczyć. Co mamy świętować? – pyta retorycznie Malinowska. Przyznaje jednak, że pochwałom nie było końca. – Kuratorium, władze miasta, rodzice, władze kampusu... wiele było tych gratulacji.
Powstańcy daleko w tyle
A co z „konkurencją”? I Liceum Ogólnokształcące im. Powstańców Śląskich zdobyło dopiero 130 miejsce. Te dwie szkoły od lat ze sobą rywalizują, i to na wszystkich płaszczyznach. Wśród uczniów krążą już nawet na ten temat różne anegdotki i kawały. – Tadeusz Chrószcz oczywiście także złożył mi gratulacje. Prawda jest taka, że gdy przejmowałam szkołę w 2003 roku, nie było nas w tym rankingu. „Powstańcy” za to zajmowali wysoką pozycję. Od trzech lat nie tylko dostaliśmy się do tego rankingu, ale i plasujemy się przed I LO. Nigdy jednak nie wiadomo, kiedy dobra passa przeminie. Nie ma między naszymi szkołami złych relacji. Rywalizacja oczywiście jest, ale to zdrowa rywalizacja – podkreśla Malinowska.
Uczniowie chcą
Ranking brał pod uwagę laureatów i finalistów olimpiad. Jaki jest sposób na to, by tak wielu uczniów osiągało tak wielkie sukcesy? – Muszą być nie tylko dobrzy nauczyciele, którzy mają w sobie pasję, ale i uczniowie, którym chce się uczyć. Mamy kilku niesamowicie zaangażowanych nauczycieli. A uczniowie... coraz bardziej postrzegają dodatkowe profity, jakie można osiągnąć na takich olimpiadach – zdradza Malinowska i tłumaczy, że dyplom z takiej olimpiady niejednokrotnie oznacza równocześnie indeks na dowolną wybraną przez ucznia uczelnię.
Nauczyciele pomagają
Same chęci uczniów czasem jednak nie wystarczą. Potrzeba również zaangażowanych nauczycieli, którzy są w stanie poświęcić swój czas i energię. Nauczyciele pomagają uczniowi w realizowaniu swoich marzeń, ale nie może to oczywiście oznaczać zaniedbywania innych przedmiotów. – Na wyższym etapie olimpiady idziemy uczniom na rękę i dajemy im możliwość indywidualnego zaliczania niektórych zajęć, by ten mógł poświęcić te ostatnie dni przed olimpiadą wyłącznie jednemu przedmiotowi – zdradza udogodnienia dla olimpijczyków dyrektor.
By nie osiąść na laurach
To oczywiście bardzo duży prestiż dla całej szkoły. Musimy uważać, by nie osiąść na laurach. Mam nadzieję, że uda nam się utrzymać tę wysoką pozycję. W tym roku najwięcej osiągnięć mieliśmy na olimpiadach z fizyki i biologii. To nie jest jednak tak, że pracujemy wyłącznie z olimpijczykami. Mamy bardzo wysokie wyniki z matur. Uczniowie uczęszczają na różne kółka naukowe, na przykład filmowe. Organizujemy także ich wystawy prac malarskich czy fotograficznych – wymienia możliwości uczniów Maria Malinowska.
Sonda: Co myślisz o wysokiej pozycji swojej szkoły w rankingu?
Paulina Hetman
Nie jestem zaskoczona tak wysoką pozycją. Szkoła oferuje nam dobre warunki do nauki. Ja na przykład, gdy idę na olimpiadę biologiczną, dostaję zwolnienie na 4 tygodnie. A Powstańcy...? No cóż, oni zawsze byli niżej. Wybrałam najlepszą szkołę!
Jan Fiałkowski
Zdawałem sobie sprawę z wysokiej pozycji tej szkoły. Zresztą specjalnie się w tym roku przepisałem z Urszulanek. Ten ranking to takie utwierdzenie mnie w tej decyzji. Jadę teraz na olimpiadę. Nauczyciele rozumieją, że wybrałem swój przedmiot i wiążę z nim swoją przyszłość. Ogólnie mamy w tej szkole bardzo duże możliwości.
Nie jestem zaskoczona tak wysoką pozycją. Szkoła oferuje nam dobre warunki do nauki. Ja na przykład, gdy idę na olimpiadę biologiczną, dostaję zwolnienie na 4 tygodnie. A Powstańcy...? No cóż, oni zawsze byli niżej. Wybrałam najlepszą szkołę!
Jan Fiałkowski
Zdawałem sobie sprawę z wysokiej pozycji tej szkoły. Zresztą specjalnie się w tym roku przepisałem z Urszulanek. Ten ranking to takie utwierdzenie mnie w tej decyzji. Jadę teraz na olimpiadę. Nauczyciele rozumieją, że wybrałem swój przedmiot i wiążę z nim swoją przyszłość. Ogólnie mamy w tej szkole bardzo duże możliwości.
Marek Szulik
Jakoś nie odczuwam tej wysokiej pozycji w rankingu. To normalna szkoła. Ja akurat nie uczę się tak dużo, jak niektórzy moi koledzy w innych szkołach, na przykład w Powstańcach. Ogólnie i tak jesteśmy od nich lepsi. Tam panują jakieś dziwne obyczaje, na przykład rywalizacja międzyklasowa. Tutaj jest bardziej zintegrowane środowisko. Ha, nawet dzielimy się jedzeniem.
Jakoś nie odczuwam tej wysokiej pozycji w rankingu. To normalna szkoła. Ja akurat nie uczę się tak dużo, jak niektórzy moi koledzy w innych szkołach, na przykład w Powstańcach. Ogólnie i tak jesteśmy od nich lepsi. Tam panują jakieś dziwne obyczaje, na przykład rywalizacja międzyklasowa. Tutaj jest bardziej zintegrowane środowisko. Ha, nawet dzielimy się jedzeniem.
Krystian Szytenhelm