Kobieta, która nie przechodzi niezauważona
Rybnicka puliczność wysłuchała opowieści porno gwiazdy, w którą wcieliła się Ewa Kasprzyk.
– Nazywam się Patty, Patty Diphusa. Należę do tego typu kobiet, które nie przechodzą niezauważone, bo po co – przedstawiła się widzom bohaterka monodramu grana przez Ewę Kasprzyk.
– Międzynarodowy symbol seksu albo inaczej, międzynarodowa gwiazda porno, jak kto woli. Moje filmy bardzo dobrze się sprzedały i w Afryce, i w Portugalii, i na targu w Madrycie – dorzuciła do wizytówki. Tak zaczyna się opowieść postaci wymyślonej przez hiszpańskiego reżysera Pedro Almodovara. Patty Diphusa była bohaterką jego felietonów pisywanych w latach 80. Reżyser nie chciał zgodzić się na wystawienie tych tekstów w teatrze. Przekonali go Ewa Kasprzyk i Remigiusz Grzela, autor adaptacji. Spektakl wyreżyserowała Marta Ogrodzińska, a o wizerunek sceniczny zadbał Hubert Grabowski. Patty Diphusa w interpretacji Ewy Kasprzyk jest kobietą nowoczesną, niezależną, wyzwoloną, kochającą seks. Bez zahamowań zdradza sekrety swojego życia, ale opowiada też o planach i marzeniach. Wyjawia nawet, że się zakochała. To z jej ust padają słowa: – Żyjemy w ciężkich czasach, w których nie ma miejsca na wrażliwość. To nie jest dobrze. Odtwórczyni roli Patty Diphusy – Ewa Kasprzyk szerszej publiczności jest znana z udziału w serialach „Złotopolscy”, „Magda M.”, czy „Na dobre i złe”. Ma na swym koncie kilkadziesiąt ról filmowych i teatralnych. W 2000 roku zagrała w filmie Artura Urbańskiego „Bellissima” kobietę zafascynowaną polską divą, Violettą Villas. Za kreację otrzymała nagrodę na festiwalu w Gdyni. Krytycy oceniali wówczas, że jej postać jest niemal żywcem wyjęta z filmów Almodovara. Sześć lat później w Teatrze „Polonia” odbyła się premiera jej monodramu „Patty Diphusa”, z którym przyjechała do Rybnika. A kolejna, teatralna uczta czeka na widzów już 15 lutego, kiedy to w Rybnickim Centrum Kultury wystąpi Krystyna Janda z monodramem „Shirley Valentine”.
(bea)