Dobry rok dla naszej rodziny
Milena Wójcik ze Szczerbic zdobyła najwięcej głosów w naszym konkursie „Superbabcia – supernagrody”.
– Milenka jest bardzo żywą i rezolutną dziewczynką. Pięknie śpiewa i rysuje – opowiada Barbara Wojtek, wychowawczyni grupy pięcio– i sześciolatków „Puchatki” z Gminnego Przedszkola w Gaszowicach. To jej podopieczna wygrała nasz konkurs „Superbabcia – supernagrody”.
– Jeszcze nigdy nie wygrałam żadnego konkursu – mówi Milena Wójcik, nasza zwyciężczyni. – Jak to, a ostatnio w przedszkolu? Przecież jako Pippi Langstrump zostałaś królową balu przebierańców – zauważa mama dziewczynki Izabela. – Mam nadzieję, że obie wygrane są zapowiedzią, że to będzie dobry rok dla naszej rodziny – stwierdza z uśmiechem Superbabcia Irena Romańczuk, która była jedną z bohaterek opowieści wnuczki. Obie panie odwiedziły przedszkole w Dniu Babci, by zobaczyć jak Milena i jej koledzy z grupy cieszą się z konkursowej nagrody. A były nią zabawki edukacyjne. – Mamy tu puzzle, zestawy do nauki cyfr i symboli matemtycznych, maskotki. Generalnie są to zabawki uczące logicznego myślenia i co ważne, są bezpieczne dla dzieci – wyjawia Renata Marszolik z firmy „Marko”, która ufundowała nagrody. – Zabawki na pewno bardzo się przydadzą i sprawiły dużo radości. W konkursie startowaliśmy po raz pierwszy i dzieci bardzo to przeżywały. Cieszymy się ogromnie, że to nasza wychowanka wygrała – zdradza Ilona Tyliba, dyrektor Gminnego Przedszkola w Gaszowicach. Oprócz zabawek, nagrodą dla zwycięzcy konkursu był rodzinny obiad w restauracji „Pasja”. – Superbabci i pozostałym gościom podamy na obiad rosół, schab po polsku w sosie śmietanowym z kluskami oraz lody z frużeliną i sernik królewski – zdradza Andrzej Woźnica, kierownik „Pasji”.
W weekendy odpoczywamy i ładujemy akumulatory
Niestety, w rodzinnym spotkaniu nie mogły uczestniczyć wszystkie trzy bohaterki opowieści Mileny. Babcia Ania, która gotuje świetny rosół i robi dobre torty, nie mogła dotrzeć z racji odległości i nienajlepszego stanu zdrowia. Dla osoby, która niedawno wyszła ze szpitala, przyjazd do Rybnika z okolic Wrocławia, byłby zbyt uciążliwy. W rodzinnym spotkaniu nie mogła też uczestniczyć prababacia Stasia, która ma 83 lata i jest mieszkanką Mizerowa. Tak więc trzy Superbabcie Mileny reprezentowała babcia Ircia – jak mówi o niej wnuczka. Bohaterka nszego konkursu jest mieszkanką Rybnika i od 11 lat pracuje w Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej. – Pracuję popołudniami w obsłudze biblioteki. Jest tu bardzo miła atmosfera. Wcześniej pracowałam jako telefonistka – wyjawia Irena Romańczuk. Jej mąż Mieczysław jest emerytowanym górnikiem. Na Śląsku mieszkają od początku lat 80. Ich syn Adam poszedł w ślady ojca i też pracuje na kopalni „Jankowice”. Państwo Romańczukowie mają jeszcze córkę, która mieszka obecnie w Holandii. Mają też piątkę wnucząt. – W weekendy odpoczywamy i ładujemy akumulatory, no i odwiedzają nas dzieci albo my do nich jedziemy – opowiada Superbabcia Irena. Oczywiście znacznie częściej odwiedzają te wnuki, które mieszkają bliżej, czyli w Szczerbicach.
Tym razem dajcie szansę dziadkom
Mowa o Milenie oraz jej dwóch siostrach, pięcioletniej Weronice, która chodzi do tego samego przedszkola w Gaszowicach oraz najstarszej z trójki, czternastoletniej Natalii, uczennicy Gimnazjum nr 7 w Rybniku – Boguszowicach. Mama dziewczynek jest pielęgniarką. Pracuje w Państwowym Szpitalu Dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku oraz Ośrodku Terapii Nerwic dla Dzieci i Młodzieży w Orzeszu. Bywa, że musi iść na nocny dyżur. Jej mężowi Adamowi też zdarza się pracować na zmiany. Wtedy pomocą służy babcia. Stąd też wzięło się wyznanie Mileny, że lubi przebierać się w babciną piżamę albo w fartuch do gotowania. – Jak przyjeżdżam na „dyżur” do wnuczek to u nich śpię, więc mam tam swoją piżamę albo koszulę, która czasami staje się długą suknią, w którą można się przebierać – opowiada z uśmiechem babcia. Zaś cała rodzina żartuje, że w kolejnej edycji konkursu wystartuje najmłodsza z dziewczynek – Weronika. – Tylko tym razem dajcie szansę dziadkom i zorganizujcie konkurs na Superdziadka – dzieli się pomysłem Mieczysław Romańczuk. – I prosimy jeszcze napisać, że bardzo dziękujemy naszym koleżnkom z pracy, paniom z przedszkola i wszystkim znajomym, którzy wysłali sms-y. Nie spodziewałyśmy się aż takiej mobilizacji – mówią z uśmiechem mama i babcia Mileny.
Beata Mońka