Tłumacz i maratończyk z zamiłowania
W bibliotece odbyło się spotkanie z tłumaczem książki, poświęconej historii klasztoru cysterskiego w Rudach.
„Historia dawnego klasztoru cystersów w Rudach na Górnym Śląsku” Augusta Potthasta to dzieło znane do tej pory raczej wąskiemu gronu odbiorców. Książka czekała aż 150 lat na przetłumaczenie. Podjął się tego zadania rybniczanin Jarosław Dziemidowicz, który nie jest ani zawodowym tłumaczem, ani historykiem.
Wszystko zaczęło się od pracy magisterskiej rybniczanki Anny Zamarskiej. Jej praca została opublikowana w formie książki pt. „Dzieje książąt raciborskich. W kręgu kultury łowieckiej. Rudy 1841 –1914”. Autorka poprosiła Jarosława Dziemidowicza o przetłumaczenie fragmentu książki Augusta Potthasta, którą chciała wykorzystać jako materiał źródłowy. – Przetłumaczyłem, a inny miłośnik historii lokalnej – Henryk Postawka przekonał mnie, że zrobiłem to dobrze. Tak więc postanowiłem przetłumaczyć całą książkę. Potraktowałem to jako wyzwanie dla tłumacza, bo tekst ten nie należy do prostych – opowiada Dziemidowicz, który jest inżynierem i pracuje w Elektrowni „Rybnik”. Zajmuje się remontem maszyn. – Tłumaczenie zajęło mi kilka lat. Bywało, że robiłem półroczną przerwę, bo miałem inne pilniejsze zajęcia – przyznaje rybniczanin. Podczas spotkania w Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej można było się przekonać, ile pułapek i wyzwań czeka na tłumacza. Autor opowiadał o swoich potyczkach z językiem, który bardzo różni się od współczesnej niemczyzny, jak i trudnościach z właściwym wyjaśnieniem po polsku niektórych pojęć. Jednak w tej żmudnej pracy pomogła mu jeszcze inna pasja. Rybniczanin jest także maratończykiem. – Trzeba coś robić dla zdrowia – stwierdza. Dwa lata temu uczestniczył w najbardziej klasycznym biegu, wiodącym po historycznej trasie z Maratonu do Aten. – Być może to mi pomogło. W pracy nad tłumaczeniem cel był daleko postawiony i musiałem pokonywać długie etapy, żeby go osiągnąć – stwierdza z uśmiechem Dziemidowicz.
Spisana przez Augusta Potthasta historia składa się z kilku części. Mowa w niej o dziejach fundacji klasztoru. Można tu znaleźć poczet opatów, opis życia i działalności mnichów w kolejnych latach, zasady funkcjonowania fundacji i jej restauracji. Autor był historykiem niemieckim, który jest znany dzięki monumentalnej „Bibliotheca historica mediaevi (1862), przewodnikowi po źródłach historii europejskiej wieków średnich. Jego pracy, poświęconej historii klasztoru cystersów, patronował książę raciborski Wiktor I. Potthast został wychowawcą książęcych synów i aż do 1859 przebywał w pałacu w Rudach. Owocem tego pobytu była „Historia dawnego klasztoru cystersów w Rudach na Górnym Śląsku”. – Na końcu książki została zamieszczona lista subskrybentów. – Wygląda na to, że punktem honoru było dokonanie wzorem księcia subskrypcji. Na liście znalazł się między innymi doktor Roger. Myślę, że dzisiejsi mieszkańcy Rud i okolic mogą tu odnaleźć nazwiska swoich przodków – komentuje Dziemidowicz. „Nie da się zaprzeczyć, że historia prowincji śląskiej jest jeszcze wielkim zadaniem dla historyka i gruntowna wiedza o niej może zostać osiągnięta tylko przez monografię. Jako mały przyczynek do tego można widzieć to dziełko, które ukazuje się w rocznicę założenia dawnego klasztoru” – napisał Potthas. Tłumaczenie jego dzieła to kolejny przyczynek do poszerzania wiedzy o tym regionie. Co więcej, polska wersja książki, która ukazała się w ubiegłym roku, została wydana w bardzo szczególnym momencie. W maju rozpoczęły się obchody 750-lecia pocysterskiego opactwa, w którym trwa remont i powstaje centrum rekolekcyjno-formacyjne diecezji gliwickiej.
Beata Mońka