Zakazy i blokady
Na osiedlu Wrębowa nie ma gdzie parkować, mieszkańcy stosują coraz zmyślniejsze metody, by zapewnić sobie miejsce na samochód.
Na osiedlu przy ulicy Wrębowej blokami mieszkalnymi administrują trzy spółdzielnie: Wrębowa z o.o. Spółka Mieszkaniowa, Górnicza Spółdzielnia Budownictwa Mieszkaniowego im. St. Staszica oraz PKP. Żadna z nich nie jest w stanie zapewnić wystarczającej liczby miejsc parkingowych swoim mieszkańcom.
Gdy w zeszłym roku na drogach wewnętrznych osiedla postawiono znaki zakazu postoju, mieszkańcy próbowali protestować, jednak nieugięty urząd miasta nie zlikwidował znaków, wyjaśniając ich zamontowanie, jako konieczność zapewnienia możliwości dojazdu pojazdów straży pożarnej i karetek. Od tego czasu liczba aut znacznie się zwiększyła, czego niestety nie można powiedzieć o miejscach parkingowych. Nie mając wyjścia, kierowcy parkują gdzie się da. Przy ulicy, na chodnikach, nawet na miejscach zielonych. – Gdzie mamy stawiać auta? Jak się przyjeżdża po południu z pracy to już nie ma gdzie stanąć. Trzeba jeździć po całym osiedlu i w końcu się staje byle gdzie – przyznają mieszkańcy.
Pomysłowo, ale nielegalnie
Na pomysłowy sposób wpadła mała grupa wspólnoty mieszkaniowej z bloku nr 8, należącego do spółki PKP. Naprzeciwko budynku hydrofornii urządziła sobie własny parking. Rozdzielono miejsca i od kilku miesięcy mieszkańcy bloku nr 8 parkują bezpiecznie tuż przed własnymi klatkami. Jednak według naczelnika wydziału drogowego z Rybnika Jacka Hawela, miejsca te zostały przywłaszczone nielegalnie, bowiem należą jeszcze do pasa drogowego, zresztą kiedyś biegł tędy chodnik. Pomysłodawcy postanowili jednak usunąć blokady i umożliwić korzystanie z parkingu pozostałym mieszkańcom. Zarząd, którego prezesem została wybrana Grażyna Karwan odblokował parking, lecz tylko dla mieszkańców bloku numer 8, choć według wydziału dróg, parkowanie w tym miejscu jest po prostu nielegalne.
Nie ma co liczyć na zmiany
– To problem wszystkich osiedli, nie tylko naszego. Aut ciągle przybywa, ludzie mają po dwa, trzy auta. To nie jest tak, że my nie chcemy budować parkingów, po prostu są przepisy i normy, które należy spełnić. Na osiedlu Wrębowa trudno jest znaleźć jeszcze jakiekolwiek miejsce, które można by zaadaptować na parking – tłumaczy Andrzej Musiałek, prezes spółki Wrębowa, i dodaje: – poza tym jedni mieszkańcy chcą zakazów parkowania na poboczach, inni nie chcą. Kiedyś je stawiano, później zdejmowano, teraz ponownie zostały zamontowane – wyjaśnia Musiałek. Według naczelnika wydziału dróg, zakazy są niezbędne do zachowania możliwości przejazdu pojazdów specjalnych, czyli straży pożarnej i karetki.
Straż i tak nie przejedzie
Wszystkie obostrzenia jednak są na nic, bo jak zgodnie mówią mieszkańcy, samochód trzeba gdzieś postawić. Pomimo zakazów, kierowcy zostawiają swe auta na poboczach, chodnikach. Gdyby pewnego razu drogami na osiedlu Wrębowa miała przejechać straż pożarna, z pewnością byłoby to niemożliwe. – Wobec wykroczeń drogowych Straż Miejska dysponuje środkiem wychowawczym w postaci pouczenia oraz środkami karalnymi, takimi jak mandat karny oraz skierowanie wniosku o ukaranie do Sądu Grodzkiego. Straż Miejska nie dysponuje innymi prawnie określonymi środkami, wychowawczymi czy karalnymi – podkreśla rzecznik rybnickiej straży Dawid Blatoń. A co z nielegalnymi parkingami, czyli de facto niewłaściwie zaparkowanymi autami przy bloku nr 8? – Strażnicy dziesięć razy się zastanowią zanim wlepią komuś mandat, robią to tylko wtedy, gdy mają pewność, że wykroczenie jest niepodważalne – tłumaczy Blatoń.
Łukasz Żyła