Prześcignąć swoje marzenia
Rybnicko–wodzisławski RMF Caroline Team to znana grupa off roadowa w Polsce.
Uratowali malezyjską załogę, która wpadła w przepaść. W Malezji uciekali przed stadem dzikich słoni, jedli węże i ryby, które piekli na teflonowych maczetach. Są najlepszym, profesjonalnym teamem off roadowym w Polsce. Mają potencjał, rewelacyjne wyniki, doświadczenia i patronat ogólnopolskich mediów. Nazywają się RMF Caroline Team. Twórca i lider rybnicko-wodzisławskiej grupy, Rafał Płuciennik pochodzi z Rybnika i czuje się rybniczaninem. – Czemu uprawiam ten sport? Właśnie co wróciliśmy z rajdu, a już mnie korci, żeby się ścigać – śmieje się Rafał. – Wciąga to niesamowicie. Jazda między drzewami z prędkością 150 km/h daje niezłą adrenalinę – mówi o swojej pasji.
Do trzech razy sztuka
Był małym chłopcem, kiedy z wypiekami na twarzy oglądał filmową relację z kultowego rajdu Camel Trophy w malezyjskiej dżungli, czy wyścigu w puszczy amazońskiej. – Już wtedy marzyłem, że zbuduję sobie takie auto i będę jeździł – mówi lider grupy RMF Caroline Team. Cztery lata temu kupił seryjnego jeepa Wranglera, który miał chyba z dwadzieścia lat i, jak mówi, zaczął się nim „bawić”. – Pierwsze kroki stawiałem z grupą chłopaków na żwirowni w Bukowie. Produkowane seryjnie samochody nie radziły sobie jednak z przeszkodami, psuły się. Po roku nie dało się już nimi jeździć – wspomina Rafał Płuciennik. Z kolegą zabrali się za przerabianie. Wymienili silnik, mosty. I stanęli do pierwszego rajdu. – Pierwszy raz startowałem z Robertem Kubalą z Wodzisławia. – Nie poszło najlepiej, auto zepsuło się zaraz po starcie – mówi Rafał. Drugi rajd przejechali do połowy, ale trzeci, MUTT w Gliwicach zakończył się sukcesem. Na 100 załóg z całej Europy zajęli czwarte miejsce!
Ku pamięci Karoliny
Pierwszy sukces dodał im skrzydeł. – Postanowiliśmy połączyć siły, mieć wspólną logistykę, dowóz aut na rajdy i tak w 2007 roku stworzył się nasz team. Jest nas ośmiu, do tego kilkanaście osób obsługi. Jesteśmy w Rybnika i z Wodzisławia – relacjonuje twórca grupy. Rybnicko-wodzisławska grupa przyjęła nazwę Caroline ku pamięci Karoliny, córki jednego z rajdowców, która zmarła na białaczkę. Miała 24 lata. W marcu 2008 roku pozyskali głównego sponsora – radio RMF, a w maju zbudowali dwa nowe auta i wyruszyli na kolejny rajd. Tym razem do Miastka w województwie pomorskim na Magam Trophy. – Startowaliśmy tymi nowymi autami, które były jeszcze niesprawdzone. W dzień się ścigaliśmy, w nocy leżeliśmy pod samochodami i dokręcaliśmy części – wspomina Rafal Płuciennik. Jechał w duecie z Maurycym Wolnym z Zawady, z którym od tej pory razem startuje w rajdach. Przeprawa w Miastku skończyła się jednak dla Rafała nieszczęśliwie. Na nocnym odcinku, na stromym zjeździe, złamał sobie rękę. Samochód wpadł do rzeki, a on wylądował w szpitalu. Wypadek wcale go nie zniechęcił. Wręcz przeciwnie. Z ręką w gipsie wyruszył z Maurycym na tzw. Mały Dakar czyli rajd Drezno – Wrocław. Jest to najdłuższy rajd w Europie. Rajdowcy mają do pokonania 2 tys. kilometrów w ciągu dziesięciu dni. – Maurycy był kierowcą, a ja pilotem – wspomina Rafał Płuciennik. Na około 400 załóg z całej Europy zajęli siedemnaste miejsce! I była to najwyższa lokata debiutantów w historii tego wyścigu.
Uratowali ludzi
W grudniu ubiegłego roku spełniło się marzenie Rafała z dzieciństwa. Wystartował w najcięższym rajdzie świata – Rainforest Challange w Malezji, który jest w pewnym sensie spadkobiercą Camel Trophy. Wraz z Maurycym Wolnym przez 2,5 tygodnia ścigali się w dżungli. W zawodach brało udział 60 załóg z całego świata. Nasz team zdobył 10 miejsce i nagrodę specjalną od króla Malezji za uratowanie malezyjskiej ekipy, która wpadła w przepaść. – Wyciągaliśmy ich w nocy na jednym z odcinków dojazdowych. Auto było zgniecione jak puszka, ale na szczęście nikomu nic się nie stało – wspomina wodzisławianin.
Marzą o Dakarze
W marcu trzy zespoły RMF Caroline Team wzięły udział w Great Escape Really. Na mecie spotkało się 100 załóg. – Zajęliśmy kolejno 3, 11 i 15 miejsce. To dobry początek sezonu – cieszy się Rafał. Wraz z Maurycym wywalczyli właśnie 15 lokatę. Na trasie wybuchło im sprzęgło i do mety dotarli na holu. A marzenia? Oczywiście starty w kolejnych rajdach. Drezno – Wrocław, MUTT Gliwice, Transgothica i Malezja. – Może jeszcze jakiś pustynny rajd w Maroku albo Egipcie? No i oczywiście Dakar za parę lat – rozpromienia się Rafał. Rozmowy ze sponsorami trwają. Warto dodać, że RMF Caroline Team jako pierwsza grupa sportowa w Polsce miała swoją reklamę na ekranach kin. W grudniu 2008 we wszystkich kinach Cinema City emitowany był spot reklamowy Teamu. Warto też zajrzeć na stronę rajdowców – www.carolineteam.pl.
Iza Salamon